tag:blogger.com,1999:blog-3211015230254078082024-03-13T18:26:25.354+01:00DJ Payne - fanfiction Liam PayneLiam_My_Loveshttp://www.blogger.com/profile/09294380734575317733noreply@blogger.comBlogger22125tag:blogger.com,1999:blog-321101523025407808.post-42050441256277927922017-07-12T15:11:00.000+02:002017-07-12T15:11:09.637+02:00INFO<div style="text-align: center;">
Wiem, że tak nagle to piszę ale postanowiłam zawiesić to ff jak zresztą zauważyliście skoro nie dodawałam nic od 2 lat.Podejrzewam, że już nawet nikt tu nie wchodzi ale gdyby jednak zdażyło się, że ktoś zajrzy to przynajmniej nie zmarnuje swojego czasu na czytanie zawieszonego ff, które już nie zostanie skończone. Rozpisuję sobie nowe rozdziały do nowego wydania DJ PAYNE, które piszę na wattpadzie. Postanowiłam zacząć od zera z nową fabułą jednak ta sama tematyka. Zapraszam do zapoznania się z prologiem :)</div>
<div style="text-align: center;">
<a href="https://www.wattpad.com/story/115817444-dj-payne-ii-liam-payne" target="_blank">DJ PAYNE II Liam Payne</a></div>
Liam_My_Loveshttp://www.blogger.com/profile/09294380734575317733noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-321101523025407808.post-29421877553974718462015-04-17T17:48:00.003+02:002015-04-17T17:48:41.745+02:00Rozdział 18<div style="text-align: center;">
<b>LIAM'S POV</b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Leżałem prosto na łóżku i nasłuchiwałem tylko co się w okół mnie dzieje. Chciałem otworzyć oczy ale na razie nie byłem w stanie tego zrobić. Dosłownie jakby ktoś położył mi na powieki kamienie. Bałem się że coś zaszkodziło moim oczom i stanę się niewidomy. Nie chciałbym być w takiej sytuacji.</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b>DAISY'S POV</b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Przez cały dzień leżałam spokojnie na niewygodnym łóżku więziennym i kiwałam stopami. Nie miałam co robić, nudziło by mi się. Chętnie posiedziałabym sobie w internecie, no ale cóż. W celi takich luksusów nie dają. Gdy usłyszałam trzaskanie blaszanych drzwi, przeniosłam wzrok z sufitu na powód hałasu. Strażnicy wchodzili do części w której znajdowały się cele, w tym moja. Zmarszczyłam czoło widząc że kierują się akurat do mojej. Byłam kompletnie zdezorientowana bo czego oni mieli by ode mnie chcieć. Usiadłam więc prosto i czekałam aż wszystko się wyjaśni. Do mojej ciasnej celi wszedł napakowany, zgolony na łyso strażnik. A drugi bardziej atrakcyjniejszy stał przy wejściu by pilnować żebym nie zdołała uciec gdyby naszła mnie taka ochota. Nie zamierzam przesiadywać w tym zakładzie karnym kilka lat dłużej przez próby ucieczek dlatego siedziałam na dupie.</div>
<div style="text-align: center;">
- Musisz iść z nami, wstań - powiedział dość stanowczym głosem, strażnik stojący przede mną. Wstałam grzecznie bo nienawidziłam gdy mnie szarpali ponieważ to naprawdę bolało, a tu traktują każdego jak ścierę. Mężczyzna zakuł mnie w kajdanki i wyprowadził z celi. Wyszliśmy z tego okropnego miejsca co mnie troszkę zaskoczyło. Nie wiedziałam o co chodzi bo nigdy nie wyprowadzali więźniów po za te blaszane drzwi. Posadzono mnie ostro na czerwonym krzesełku ze skóry w takim jakby pokoju przesłuchań. Przede mną usiadł policjant. </div>
<div style="text-align: center;">
- Dostaliśmy telefon ze szpitala - zaczął prosto z mostu. Uniosłam brwi.</div>
<div style="text-align: center;">
- I co ja mam z tym wspólnego? - pytam przekrzywiając delikatnie głowę w bok zainteresowana tym tematem.</div>
<div style="text-align: center;">
- Podobno niejaki Liam Payne leży nieprzytomny na jednym z oddziałów. Podał nam twój numer, chcieliśmy się dowiedzieć czy znasz tego człowieka? - pyta wyciągając z brązowej koperty jakieś zdjęcie, podsunął mi je przede mnie na szarym stoliku. Moje rozchyliły się. Obrazek przedstawiał Liam'a z zamkniętymi oczami. Serce mi przyspieszyło, bo wyglądał jak nieżywy.</div>
<div style="text-align: center;">
- A więc proszę mi powiedzieć, zna go pani? - pyta.</div>
<div style="text-align: center;">
Pokiwałam głową na tak od razu.</div>
<div style="text-align: center;">
- To mój chłopak - mówię cicho cały czas wpatrując się w zdjęcie mojego mężczyzny. Co on robi w szpitalu...<br />
- A więc zabieramy panią do niego, oczywiście będziemy przy pani, nie możemy pozwolić na zostawienie pani choć na chwilę samą. - powiedział i wstał, podszedł do mnie i trzymając za ramię prowadził do wyjścia. Czyli zobaczę w końcu Liam'a, ale wciąż do cholery nie wiem co się stało! Dlaczego on tam trafił! Tak wiele pytań a zero odpowiedzi. Wątpię by strażnicy współpracowali i odpowiedzieli mi na to wszystko. Zostało mi pozwolić się wprowadzi do dużego policyjnego samochodu, który po chwili ruszył w drogę.<br />
<br />
------------------------<br />
Rozdział nudny i krótki, przynajmniej tak myślę. Teraz bd miała egzaminy gimnazjalne, wiem że bardzo długo nie dodaję rozdziałów ale miałam strasznie dużo sprawdzianów, mam nadzieję że po egzaminach czasu będę miała więcej :)<br />
Do następnego ^^ x</div>
Liam_My_Loveshttp://www.blogger.com/profile/09294380734575317733noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-321101523025407808.post-31652846718585258602015-03-05T13:32:00.000+01:002015-03-05T13:32:14.069+01:00Rozdział 17<div style="text-align: center;">
<b>DAISY'S POV</b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Następnego dnia policjanci poprzynosili każdemu śniadanie do celi, w tym mnie. Wzięłam je od razu, ale gdy usiadłam z nim przy stoliku zachciało mi się wymiotować. Na talerzu znajdowała się jakaś brązowa papka która wyglądała jak wymiociny albo sraczka, a obok dwie zwykłe kromka chleba z masłem. Chleb postanowiłam zjeść i poszło mi to dość szybko, ale to obrzydlistwo drugie, wywaliłam do kosza który miałam postawiony obok stolika. Też był przytwierdzony do podłogi za pomocą kilku gwoździ. Nie wiem co można by zrobić z takim koszem, ale skoro uważają to za niebezpieczny przedmiot to niech im tak będzie.</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Po śniadaniu otwarto nam cele i mogliśmy swobodnie chodzić. Nie skorzystałam z tego bo za bardzo bałam się tych skazańców, którzy wyglądali naprawdę groźnie. Gdy oni gadali i łazili, oraz kombinowali jak uciec z tego okropnego miejsca, ja leżałam na łóżku z dłońmi splecionymi na klatce piersiowej i oczami skierowanymi na sufit. Nie był czysty, był zabrudzony, ale czego można się spodziewać w zakładzie karnym. Myśli krążyły wokół Liam'a, co robi, co się z nim dzieje, czy szuka mnie....czy może mnie olał. Nie...to ostatnie nie mogłoby być prawdą, przecież mnie kocha, a ja kocham jego.</div>
<div style="text-align: center;">
Moje myśli zostały przerwane przez pukanie w kraty. Usiadłam gwałtownie i spojrzałam w kierunku wejścia do mojej celi. Uśmiechnęłam się widząc w nim Luke'a a nie jakiegoś innego gwałciciela.</div>
<div style="text-align: center;">
- Cześć...mogę wejść? - pyta uśmiechnięty. Pokiwałam tylko głową, zgadzając się aby uczynił to co chciał. Mimo że znam go od wczoraj, to jest jedyną osobą która zasługuje tutaj na moją uwagę i po prostu mu ufam bo nie próbuje mi niczego złego robić.</div>
<div style="text-align: center;">
- Co cię tu sprowadza? - pytam, gdy siada obok mnie na twardym łóżku.</div>
<div style="text-align: center;">
- Wiesz...nie gadam tu z nikim oprócz ciebie, a u mnie w celi bym się nudził sam. Zresztą ty pewnie też się nudziłaś, więc oto jestem by dotrzymać ci towarzystwa - szczerzy się. Strasznie podoba mi się jego uśmiech. Jest taki...no po prosu śliczny i słodki. Kolczyk w wardze dodaje mu też takiego uroku. Przynajmniej tak jest z mojego punktu widzenia.</div>
<div style="text-align: center;">
- Zgadłeś. Już się bałam że przyszedł mnie odwiedzić jakiś morderca albo napalony koleś - chichoczę - Dzięki, że wpadłeś, przynajmniej nie mam na razie moich okropnych myśli - wzdycham patrząc na moje dłonie.</div>
<div style="text-align: center;">
- Nie ma sprawy ale....jakie to są myśli?</div>
<div style="text-align: center;">
Powiedzieć mu czy nie? Nie, nie mogę.</div>
<div style="text-align: center;">
- Eh nie ważne, często je mam, są po prostu głupstwem, które nie jest prawdą. - uśmiecham się do niego by przekonać go do moich słów. Nie chcę, żeby mnie o to pytał więc postanawiam zmienić temat. - Powiedz mi....za co cię tu zamknęli? Nie mówiłeś mi tego wczoraj - zagryzam wargę będąc niepewną czy dobrze robię, pytając go o to.</div>
<div style="text-align: center;">
- Handlowałem narkotykami i brałem udział w nielegalnych wyścigach na motorach, przyłapali mnie i zamknęli tu. - wzruszył ramionami jak gdyby nigdy nic. Powiedział to jakby była to normalna sprawa. Moje usta mimowolnie rozchyliły się a brwi podniosły w górę z zaskoczenia.</div>
<div style="text-align: center;">
- Nie wyglądasz na takiego - mruczę. Porządnie zaczęłam się w tej chwili zastanawiać czy dobrze zrobiłam ufając mu. Co jeśli ma przy sobie jakieś narkotyki i da mi je w niespodziewanym momencie, a potem zgwałci mnie? Jezu, kto wymyślił myślenie niech ginie. Cały czas się czymś zadręczam.</div>
<div style="text-align: center;">
- Serio? - patrzy na mnie swoimi niebieskimi oczami od których nie mogłam oderwać moich, brązowych.</div>
<div style="text-align: center;">
- Tak.....na jak długo cię skazali?</div>
<div style="text-align: center;">
- Na 8 lat, więc wyjdę stąd gdy będę miał 28 lat.</div>
<div style="text-align: center;">
- Oh to kupa czasu. Współczuję Ci - skrzywiłam się, mam nadzieję, że mnie tak długo tu trzymać nie będą. Chociaż wzięłam na siebie winę, że "zabiłam" człowieka a wtedy dostaje się dłuższy wyrok...CHOLERA.</div>
<div style="text-align: center;">
- Jakoś to zniosę, powiedz mi coś o sobie.</div>
<div style="text-align: center;">
Gdy słyszę to, po prostu zgadzam się i zaczynam opowiadać mu o mnie, oczywiście pomijając kilka ważnych szczegółów.</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b>LIAM'S POV</b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Miałem ostry ból głowy, rąk i nóg. Słyszałem jakieś rozmowy. Ktoś dyskutował z innymi. Nie wiedziałem co się w okół mnie dzieje i gdzie się znajduję. Nie mogłem otworzyć oczu, wydawały się takie ciężkie. Ani jedna próba otwarcia ich nie powiodła się. Dodatkowo nie pamiętałem nic. Czy ja umarłem? Poruszyłem ręką, zacząłem nią dotykać po bokach różnych przedmiotów, a potem mojej twarzy. Wyczułem coś wypukłego, jakby jakaś maska na moim nosie i ustach. Co się do cholery dzieje?! Szmery rozmów nagle ucichły i po chwili poczułem jak moje powieki zostają unoszone i ktoś zaczyna mi po nich świecić jakąś lampą. Co to kurwa jest?! Chciałem się poruszyć ale nie mogłem, coś mnie przytrzymywało. Chyba nie jestem w psychiatryku?! Gdy jakaś osoba po świeceniu mi po oczach puściła mi powieki, znów nastała ciemność, a w okół usłyszałem jakieś ostre polecenia i rozkazy, jednak nie słyszałem ich wyraźnie i nie mogłem stwierdzić o czym była mowa.</div>
<div style="text-align: center;">
Później nie czułem obecności jakiejkolwiek osoby tu gdzie byłem ja. Starałem się wysilić mój mózg do pracy i przypomnieć choć trochę wydarzeń które się niedawno działy. Jednak nie pamiętałem nic oprócz wiedzy na temat obsługiwania się maszynami dla DJ, a z wydarzeń mojego życia pamiętałem tylko czas jak ono wyglądało od narodzin do Sunrise Festival. Nie pamiętałem co się działo na nim, oraz po nim. W mojej głowie była pustka.</div>
<div style="text-align: center;">
Gdzie jestem? Co się stało?</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
----------------------------------------</div>
<div style="text-align: center;">
O NIE :C</div>
<div style="text-align: center;">
LIAM STRACIŁ PAMIĘĆ :C</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Co o tym myślicie? Pewnie mnie za to teraz zabijecie XD Wybaczcie mi że zakończyłam ten rozdział na takiej nieszczęśliwej sytuacji, ale wpadłam na to podczas pisania rozdziału żeby jeszcze bardziej urozmaicić opowiadanie XD</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Zapraszam do tweetowania w hashtagu #DJPayneFF ;D</div>
Liam_My_Loveshttp://www.blogger.com/profile/09294380734575317733noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-321101523025407808.post-68998347740803739022015-01-29T13:37:00.000+01:002015-01-29T13:41:56.616+01:00Rozdział 16<div style="text-align: center;">
<b>DAISY'S POV</b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Nakładałam sobie śmieciowe jedzenie na tackę. Nawet zapach całkowicie mnie odpychał. Teraz wiedziałam, że żarcie w zakładach karnych jest ohydne, wcześniej nie wierzyłam w te wszystkie plotki. Przecież każdy człowiek nawet ten zły powinien dobrze się odżywiać. Tutaj o to nie dbano. Jest różnica też taka, że ja niczego nie zrobiłam, po prostu nie chciałam by Liam trafił za kratki. Za bardzo go kocham. To by było straszne gdybym mogła się z nim spotykać tylko tam gdzie dzieliłyby nas kraty. Jestem ciekawa co on teraz robi. Czy szuka mnie? Po tej kłótni boję się że już go nie obchodzę.</div>
<div style="text-align: center;">
Wzięłam tacę w ręce i odwróciłam się w stronę stołów. Wszystkie były zajęte przez napakowanych mężczyzn lub kobiety z kolczykami w różnych miejscach na twarzy albo po prostu pijaczki. Przeszedł mnie dreszcz na samą myśl że jestem tu bezsilna. Gdybym zrobiła coś co by tych wszystkich skazanych ludzi wkurzyło, byłabym na przegranej pozycji. Zauważyłam malutki stolik z dwoma krzesłami, umieszczony był on na końcu stołówki w rogu. Ruszyłam do niego ze spuszczoną głową. Nie chciałam zwracać na siebie uwagi tych złoczyńców. Usiadłam na krześle które było odwrócone do nich tyłem. Zaczęłam jeść krzywiąc się gdy moje kubki smakowe wyczuły okropny smak. Za każdym razem gdy jadłam tą "papkę" zamykałam oczy by na to nie patrzeć. Z pewnością zwymiotowałabym. Nie wiem jak ja tu długo wytrzymam, nie zamierzam powiedzieć im że to mój chłopak zabił Paul'a. Przez to będą mnie tu bardzo długo trzymać. Chyba, że Liam się niespodziewanie zjawi, ale im dłużej tu siedzę, tym mniejsze są moje nadzieje na cokolwiek.</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b>LIAM'S POV</b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Jechałem od jej domu. Byłem strasznie zdenerwowany i mój strach rósł coraz bardziej. Nie było jej tam. Gdzie ona jest. Boże, proszę pomóż mi.</div>
<div style="text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/__5HQiPPDwB8/RvsshEpT9KI/AAAAAAAAAY4/gGrL6EEuVu8/s800/day-0162.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/__5HQiPPDwB8/RvsshEpT9KI/AAAAAAAAAY4/gGrL6EEuVu8/s800/day-0162.jpg" height="216" width="320" /></a>Kierowałem się w stronę komendy policyjnej.Skoro nie było jej w jej mieszkaniu, musiałem zgłosić zaginięcie. Podejrzewam że będą mi mówić że jest dorosła i może robić co chce, jeśli powiem im że zniknęła po naszej cholernej kłótni. Dlaczego nie mogłem od razu poinformować ją o tym, że zabiłem Paul'a. Z jednej strony boję się też, że przez przypadek wygadam się na komisariacie o moim czynie i wtedy poniosę tego konsekwencje. Całą drogę zastanawiałem się nad za i przeciw zgłoszeniu zaginięcia mojej ukochanej. Moje serce waliło szybciej niż powinno. To wszystko przez obawę. Przez obawę tego, że mogło jej się stać coś złego. Wciąż miałem takie właśnie myśli przez co nie mogłem skupić się na drodze. Patrzyłem przed siebie ale nie byłem obecny. Nie łamałem przepisów drogowych. W pewnym momencie moje wyobrażenia, ukazały obraz mojej Daisy w kałuży krwi, a jej głowa obok jej ciała leżącego na chodniku w jakimś zaułku. To kompletnie mnie przeraziło, zamknąłem oczy wypuszczając powietrze z ust ze świstem, nawet nie wiedziałem że je wstrzymywałem. To nie może być realne, to tylko moja pojebana wyobraźnia. Daisy na pewno żyje. Żyje prawda?</div>
<div style="text-align: center;">
Nagle poczułem mocne szarpnięcie w przód i głośny huk. Uderzyłem z ogromną siłą w kierownicę swoją głową. Straciłem przytomność nie wiedząc co się wydarzyło. Nastała ciemność. Później rozległy się syreny.</div>
<div style="text-align: center;">
<i>Przez jedno idiotyczne wyobrażenie i zamknięte oczy jego życie jest zagrożone.</i></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b>DAISY'S POV</b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Po zjedzeniu obiadu, mieliśmy czas dla siebie. Siedziałam sama wpatrując się w okno z kratami po mojej lewej stronie. Pierwszy raz od kilku godzin, widziałam świat z zewnątrz. Tak bardzo brakowało mi świeżego powietrza. Słońce świeciło na niebie. Widziałam ruch na ulicy i szczęśliwe twarze przechodnich. Zazdrościłam im tego co ja miałam jeszcze tak niedawno. Cały czas czekałam na dzień w którym mnie wypuszczą na wolność.</div>
<div style="text-align: center;">
Moje wpatrywanie się w okno przerwało poczucie czyjejś obecności na przeciwko mnie. Bałam się tam spojrzeć. Nie chciałam wiedzieć kto postanowił zaszczycić mnie swoją obecnością. Tutaj wszyscy wyglądali przeraźliwie więc tym razem nie mogło być inaczej. Jednak jakie było moje zdziwienie gdy w końcu spojrzałam na "mojego" towarzysza i ujrzałam, że jest nawet przystojny. Ubrany w taki sam uniform co ja i reszta skazanych.</div>
<div style="text-align: center;">
- Cześć, nie widziałem cię tu wcześniej, jesteś nowa? - spytał, a jego głos był bardzo przyjemny dla ucha.</div>
<div style="text-align: center;">
Uważnie mu się przyjrzałam zanim mu odpowiedziałam. Włosy miał postawione do góry, a przez luźny </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://40.media.tumblr.com/195dbd931866b5023fc8150a7cc7b9b1/tumblr_na11ln8EkP1skqdkmo1_500.png" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://40.media.tumblr.com/195dbd931866b5023fc8150a7cc7b9b1/tumblr_na11ln8EkP1skqdkmo1_500.png" width="228" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
kostium nie mogłam zauważyć czy jest umięśniony ale podejrzewałam, że właśnie tak jest. Nie wyglądał jednak na złoczyńce. Oczy były niebieskie i bardzo hipnotyzujące. W wardze miał kolczyk co nie powiem....było bardzo gorące. Stop! Przecież masz chłopaka! Otrząsnęłam się z moich myśli i w końcu odezwałam się.</div>
<div style="text-align: center;">
- Hej, tak - powiedziałam krótko. Nie wiedziałam jak się zachowywać w jego towarzystwie. Przecież ja go kompletnie nie znam.</div>
<div style="text-align: center;">
- Co takiego przeskrobałaś że cię tu wsadzili? Nie wyglądasz na jakąś morderczynię, czy złodziejkę. Jesteś zbyt ładna na takie coś. - stwierdził uśmiechając się, a ja momentalnie zarumieniłam się i spuściłam głowę. Nie mogłam mu jednak powiedzieć, że wzięłam winę mojego chłopaka na siebie. </div>
<div style="text-align: center;">
- Oskarżono mnie o coś czego nie zrobiłam - westchnęłam, w pewnym sensie była to prawda.</div>
<div style="text-align: center;">
- Och, to że się tak wyrażę trochę chujowo.</div>
<div style="text-align: center;">
Zachichotałam, skinęłam głową zgadzając się z nim.</div>
<div style="text-align: center;">
- Tak w ogóle to jestem Luke - dodał po chwili wyciągając do mnie rękę z uśmiechem, który był przecudny.</div>
<div style="text-align: center;">
- Daisy, miło mi - odpowiedziałam ściskając jego rękę. </div>
<div style="text-align: center;">
Może jednak pobyt tutaj nie będzie taki zły? Mam w końcu z kim rozmawiać. To nie zmienia jednak tego, że cholernie pragnę zobaczyć mojego chłopaka i przytulić go.</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
------------------------------------</div>
<div style="text-align: center;">
Wiele się dzieje w tym rozdziale. Liam ma wypadek, Daisy poznaje Luke'a.</div>
<div style="text-align: center;">
Co myślicie o rozdziale i na temat pojawienia się Luke'a? ;D</div>
<div style="text-align: center;">
Mam nadzieję, że w jakimś stopniu podoba się wam :)</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Zachęcam do pisania w hashtagu tego ff #DJPayneFF x</div>
<div style="text-align: center;">
do następnego! ily x</div>
Liam_My_Loveshttp://www.blogger.com/profile/09294380734575317733noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-321101523025407808.post-88117890482968879792014-12-24T21:33:00.000+01:002014-12-24T21:35:49.487+01:00Rozdział 15<div style="text-align: center;">
<span style="color: #cc0000;"><b>+18</b></span><br />
<br />
<b>DAISY'S POV</b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Patrzyłam tępo w żelazny stół, nie wiedziałam co robić. Nie mogłam uwierzyć w to co się stało. Po moich policzkach spływały powoli słone łzy. Byłam bezradna, kompletnie bezradna. Po tym gdy ktoś pukał, ja schowałam się za ścianą. Jednak tajemnicza osoba wyważyła drzwi i po chwili dowiedziałam się kim jest. To była Policja. Cholerne psy, które kiedyś szanowałam, a teraz ich po prostu nienawidzę. Wiecie gdzie teraz jestem? W cholernym pokoju przesłuchań! Tak dokładnie. Oskarżają mnie o zamordowanie Paul'a! Najdziwniejsze jest to że nie boję się o siebie....no dobrze, może troszeczkę, ale zawiodłam się na Liam'ie. Był u niego, więc to morderstwo nie mogło być kogoś innego czynem. To bolało, ten ból był nie do opisania. Dlaczego Payne nie mógł mi powiedzieć o tym że zabił mojego gwałciciela? Nie mogę powiedzieć komisarzom że zrobił to mój chłopak a nie. Niech zostanie tak jak jest. To będzie trudne. Pogrozili że jeśli się nie przyznam będą mnie cały czas trzymać tutaj, tylko ze za kratkami. Tam gdzie jest zimno i szaro. W okół sami kryminaliści, do których ja z pewnością nie należę. Te skubane psy jak mnie zobaczyli w domu Paul'a od razu stwierdzili ze to ja jestem sprawczynią, nawet moje tłumaczenia i krzyki tutaj nic nie zadziałały. Dławiłam się dosłownie swoimi łzami gdy ryczałam patrząc się w oczy tych dobrze zbudowanych stróżów prawa wypranych dosłownie z uczuć. Na ich twarzy nawet odrobina zmartwienia nie pojawiła się. Idioci. Nie dziwię się że połowa ludzi na świecie nienawidzi tych pajaców w mundurkach.<br />
Drzwi od pokoju przesłuchań otworzyły się gwałtownie, do środka weszli ci sami mężczyźni co mnie tu przyprowadzili. Ponownie zakuli mnie i wyprowadzili z tego okropnie małego i ciasnego miejsca. Wiedziałam gdzie mnie teraz prowadzą.<br />
Po odebraniu ohydnego i workowatego kombinezonu dla więźniów z prostokątnego okienka dosłownie wepchnięto mnie do jednej z cel zbudowanej z masywnych, stalowych prętów pionowych i poziomych.Kazano mi przebrać się w moje nowe ubranie które będę nosić przez długi czas na oczach policjantów. Obrzydzało mnie o, sprzeciwiłam się a oni po prostu uderzyli mi pałką w plecy, dlatego drżącymi rękoma, a tak jakby cała trzęsąca się rozebrałam się i wciągnęłam szybko na siebie jednoczęściowy pomarańczowy strój. Podałam im moje normalne rzeczy by po chwili widzieć jak wychodzą <br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://jewishcurrents.org/wp-content/uploads/2013/12/prison-d7f96423c0e1ee1b55c455b9266cf9d28a3d17a5-s6-c30.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://jewishcurrents.org/wp-content/uploads/2013/12/prison-d7f96423c0e1ee1b55c455b9266cf9d28a3d17a5-s6-c30.jpg" height="240" width="320" /></a></div>
z tego strasznego pomieszczenia i zostawiają mnie tutaj z krzyczącymi przestępcami. Trzymałam się krat moimi lodowatymi, małymi dłońmi patrząc na żelazne drzwi, które dosłownie chwilę temu zostały zamknięte. Zostałam z niczym. Zabrali mi wszystko co miałam ze sobą. Telefon, klucze do domu....Praktycznie zostałam odcięta od świata. Mam nadzieję ze nie na długo....ale w co ja wierzę. Nikt nie wie o tym że jestem tutaj, w nieocieplanej celi. Odwróciłam się w końcu opierając się plecami o stalowe pręty, rozejrzałam się po mojej celi. Pod ścianą po prawej od wejścia było łóżko, zaraz obok łóżka było małe biurko (oczywiście całe żelazne i przygwożdżone do podłogi), po przeciwnej stronie była umywalka oraz ubikacja co bardziej wyglądało jak wiaderko. Fu. Chyba będę sikać do umywalki bo ona przynajmniej normalnie wygląda. No i to na tyle z wyposażenia tego miejsca. Nie wiem jak ja tu wytrzymam. Tu nie ma co robić. Postanowiłam położyć się na łóżku i w tedy odkryłam ze jest ono strasznie twarde. Cóż, tutaj chyba nikt nie dba o to by było nam wygodnie. Patrzyłam się na ścianę po prostu się nudząc. Nie mogłam się nawet skupić na własnych myślach bo słyszałam tylko głośne rozmowy albo krzyki innych skazanych na siedzenie tutaj. W pewnym momencie zaczęłam płakać, nawet nie wiedziałam co było powodem.<br />
<br />
<b>LIAM'S POV</b><br />
<br />
Leżałem w łóżku co chwilę sprawdzając godzinę na moim zegarku umieszczonym na nadgarstku. Niepokoił mnie fakt że Daisy nadal nie wróciła do domu. Nerwowo przeczesywałem dłonią włosy co kilka minut i przygryzałem wargę. Co z nią do cholery jest?! Telefonu też nie odbiera a dzwoniłem już chyba ze 100 razy. Tak bardzo za nią tęsknię. Mam nadzieję że nic jej nie jest no bo cóż...za oknem jest już mrok. W takich godzinach gwałciciele grasują wszędzie i to mnie właśnie przeraża. Jeśli jakiś ją dopadnie to mnie przy niej nie będzie, nawet się o tym nie dowiem. Dobra stop! Nic takiego się nie wydarzy. Mam nadzieję.<br />
<br />
Obudziłem się bardzo wcześnie, nawet nie pamiętałem kiedy usnąłem, przetarłem swoje zmęczone oczy. Miałem tą świadomość że pod oczami mam teraz wory przez ciężką noc. Spojrzałem na moją prawą stronę gdzie powinna leżeć moja piękna dziewczyna, lecz nie znalazłem jej tam. Nie miałem pojęcia co mam robić. Nie wiedziałem gdzie znajduje się moja miłość, więc nie miałem jak wsiąść w samochód i od razu do niej jechać. Jednak muszę coś wymyślić. Mimo tego że prawie nie widzę na oczy, muszę znaleźć Daisy. Co jeśli ona bardzo mnie teraz potrzebuje?! Co jeśli coś się jej stało?! <i>Spokojnie na pewno nic jej nie jest -</i> moja podświadomość próbuje mnie uspokoić.<br />
- Kurwa - mówię do siebie sfrustrowany i chowam twarz w dłoniach.<br />
Myśl Payne, myśl!<br />
Wiem.<br />
Pojadę do jej mieszkania. Moja jedyna nadzieja. Ona musi tam być. Jeśli nie, będę musiał pójść na policję i zgłosić zaginięcie. Chociaż. Przecież nie znam jej znajomych....Co jeśli będzie u któregoś z nich a ja za bardzo histeryzuję? Przecież wczoraj się tak jakby pokłóciliśmy....Może w końcu sama do mnie zadzwoni, ja nie odpuszczę, to pewne. Wstałem z łóżka i skierowałem się do łazienki. Gdy zobaczyłem się w lustrze nad umywalką trochę się przeraziłem. Nie wyglądałem dobrze. Westchnąłem ciężko, rozebrałem się do naga i wszedłem pod prysznic. Zacząłem się myć. Podczas mycia mojego penisa nie wiedząc czemu zacząłem sobie wyobrażać jak Daisy robi mi loda klękając przede mną. Jej usta na pewno wyglądały by przecudownie i podniecająco na moim przyrodzeniu. Myślę, że byłyby sprawne i po prostu byłyby warami obciągarami takimi doświadczonymi. Nigdy jeszcze nie widziała mnie nago, ja ją widziałem....W końcu ją <br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-Vz0pytL7h44/VJsivO49xKI/AAAAAAAAA5A/DRqAWMI2JB0/s1600/10313710_675955705792681_6471803268569750298_n.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-Vz0pytL7h44/VJsivO49xKI/AAAAAAAAA5A/DRqAWMI2JB0/s1600/10313710_675955705792681_6471803268569750298_n.jpg" height="320" width="230" /></a></div>
kąpałem. Ma seksowne ciało. Nie mogłem jej tego powiedzieć no bo w końcu nie przyznałem się że przypatrywałem się jej gdy była naga. Poczułem jak gorąco buzuję tam w dole. Zagryzłem wargę, przymknąłem oczy opierając się o kafelki i zacząłem poruszać powoli ręką na moim kutasie. Musiałem się zaspokoić samodzielnie. Nie zamierzam iść na dziwki i zdradzić osobę którą kocham. Nie jestem taki. Powoli przyspieszałem ruchy ręką czując narastające podniecenie. Skóra na członku przesuwała się i to sprawiało ze czułem się tak dobrze. Zacząłem dyszeć. Na mojej klatce piersiowej i plecach pojawiły się kropelki potu. Nie. To nie była woda z pod prysznica. Czysty pot. Z moich ust zaczynały się wydobywać ciężkie jęki. Moja ręka miała błyskawiczne tępo przez co w końcu doszedłem lekko wyginając plecy i wystrzeliwując białą cieczą prosto na ścianę na przeciwko. Odetchnąłem z ulgą. Tego było mi potrzeba. Szkoda że musiałem zrobić to sam, ale zawsze coś. Przez ten cały czas wyobrażałem sobie jak nie ja majstruję przy moim penisie, tylko Daisy. To sprawiło ze bardziej się wtedy podnieciłem. W końcu otworzyłem oczy i wróciłem do mycia. Po kąpieli ubrałem się w czyste rzeczy i poszedłem zrobić sobie śniadanie. Cały czas układałem sobie w głowie to jak przeprosić moją dziewczynę za to ze nie powiedziałem jej po co pojechałem do Paul'a. Będę musiał jej powiedzieć.<br />
<br />
---------------------------------------------<br />
Macie nowy rozdział myszki :*<br />
Mam nadzieję że się spodobał, ten był takim prezentem gwiazdkowym ode mnie ;D<br />
<br />
WESOŁYCH ŚWIĄT WAM ŻYCZĘ! DUŻO ZDROWIA, PREZENTÓW, SZCZĘŚCIA, PRZYJACIÓŁ, KASY, SPEŁNIENIA MARZEŃ NO I DUŻO SEXU I NIE ZAPOMNIJCIE O DUREXACH! ;D</div>
Liam_My_Loveshttp://www.blogger.com/profile/09294380734575317733noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-321101523025407808.post-78886868157960331892014-12-20T15:39:00.003+01:002014-12-20T15:39:29.518+01:00Rozdział 14<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-small;">next day </span><b><br /></b></div>
<div style="text-align: center;">
<b>DAISY'S POV</b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Obudziłam się przez odbijanie się kropelek deszczu o okna i parapet. Było to trochę denerwujące, ale nic na to nie da się poradzić. Przetarłam swoje oczy piąstkami i lekko je rozchyliłam, przeciągnęłam się spoglądając w bok. Pusto. Gdzie jest Liam?! Zmarszczyłam czoło zastanawiając się dlaczego nie leży obok mnie. Wstałam powolnie i niechętnie z cudownie wygodnego łóżka, podreptałam w skarpetkach w stronę wyjścia z pokoju by po chwili kierować się do salonu. Musiałam go znaleźć. Przeczesałam salon wzrokiem, aż w końcu odetchnęłam z ulgą widząc mojego ukochanego na kanapie. Tylko dlaczego on spał tu a nie ze mną? Podeszłam do kanapy, ukucnęłam obok niej i uśmiechnęłam się na widok śpiącego Liam'a. Wyglądał słodko gdy spał. Odgarnęłam mu delikatnie oklapnięte włosy z czoła i cmoknęłam go w nie.<br />
Postanowiłam go zostawić w spokoju, dlatego skierowałam się do kuchni i zrobiłam mi i jemu tosty. Nałożyłam na bułkę ser, salami i ketchup i wsadziłam do tostera. Odczekałam chwilkę, po pomieszczeniu unosił się cudowny zapach.<br />
Gotowe tosty ułożyłam na talerzach, usiadłam do stołu i zaczęłam je jeść ze smakiem. Byłam tak skupiona na jedzeniu ze nie zauważyłam jak Liam dosiadł się do stołu, spojrzałam na niego. Posłał mi przepiękny uśmiech który bez wahania odwzajemniłam.<br />
- Czemu spałeś na kanapie? - pytam od razu. Podrapał się po karku zakłopotany.<br />
- Nie chciałem cię budzić i straszyć znów - wyjaśnił spokojnie a ja zmarszczyłam czoło. Straszyć? Chyba nie mówi poważnie...Czym miałby mnie wystraszyć?<br />
- Czemu miałbyś mnie wystraszyć?<br />
- No bo wiesz....nadal się boisz dotyku innych osób i w ogóle...<br />
- Ale to nie znaczy że musisz spać z dala ode mnie - powiedziałam z wyrzutem<br />
- Chciałem dobrze - tłumaczył się wciąż a ja tylko przewróciłam oczami.<br />
- Dobra skończ, więcej tego nie rób. Powiedz mi gdzie byłeś tak długo?<br />
Zauważyłam ze po moim pytaniu cały się spiął i przestał jeść. Czy on coś ukrywa?<br />
- Musiałem coś załatwić, mówiłem ci - przypomniał nie patrząc na mnie<br />
- Ale co załatwić?! Spójrz na mnie! - podniosłam głos bo zaczynało mnie już to irytować. Zaskoczony moim wysokim tonem spojrzał na mnie, jednak nadal się wahał. - Powiedz mi gdzie byłeś<br />
Westchnął ciężko<br />
- U Paul'a<br />
Moje oczy na tą informację od razu się rozszerzyły. Był u niego?! O Boże...<br />
- Zrobiłeś mu coś?!<br />
- Możesz skończyć na mnie krzyczeć?! - warknął wyraźnie zdenerwowany. - nie musisz wszystkiego wiedzieć - syknął i wstał gwałtownie od stołu przewracając krzesło. Poszedł szybko na górę, usłyszałam trzask drzwi, czyli gdzieś się zamknął. Pokręciłam głową i westchnęłam. Chciałam tylko dowiedzieć się po co był u Paul'a, a on od razu się wkurzył. Widocznie miał już dość tych moich pytań. Z góry zaczęły brzmieć jakieś nuty, co musiało oznaczać że zajął się robieniem kolejnych mixów. Oby to go uspokoiło, ja na pewno mu nie odpuszczę. Muszę wiedzieć czy coś zrobił Paulo'wi.<br />
Po zjedzeniu śniadania szybko wbiegłam do pokoju Liam'a, ubrałam moje wczorajsze rzeczy, a jego długą koszulę wrzuciłam do pralki. Po wyjściu z pomieszczenia spojrzałam w stronę drzwi za którymi było mini studio mojego chłopaka.<br />
Postanowiłam go nie informować o moim wyjściu. Tak. Zamierzałam dowiedzieć się po co był u mojego znajomego z pracy a jednocześnie gwałciciela. Zaryzykuję. Wyszłam z domu i zadzwoniłam po taksówkę. Przyjechała dopiero po 15 minutach, wsiadłam na tylne siedzenie i podałam adres domu Paul'a. Trochę się denerwowałam...co jeśli znów będzie chciał zrobić mi to samo wykorzystując to ze sama do niego przyszłam..Moje serce biło jak szalone. Bałam się, naprawdę się bałam.<br />
Po kilku minutach jazdy byliśmy na miejscu, zapłaciłam taksówkarzowi podaną mi sumę i wysiadłam z auta. Stałam przed domem znienawidzonego przeze mnie człowieka. Cóż, raz się żyje...YOLO. Podeszłam do drzwi i zapukałam w nie. Czekałam cierpliwie aż zostaną otwarte, jednak po 5 minutach czekania nadal nikt mi nie otworzył. Chwyciłam za klamkę i nacisnęłam ją. Drewniana powłoka ustąpiła otwierając się co mnie zaskoczyło. Kto normalny zostawia drzwi otwarte...Powoli weszłam do budynku. Zastałam tylko głuchą ciszę. Rozejrzałam się po holu. Zauważyłam że szuflada w komodzie pod ścianą jest wciśnięta, a gdy spojrzałam na ścianę zauważyłam jakieś ślady. Tu musiało się coś wydarzyć. Boże Liam...błagam żeby to nie znaczyło że coś mu zrobiłeś. Miałam ogromne obawy o to że Payne go pobił lub coś w tym stylu. Uważnie przyjrzałam się wszystkiemu na holu, Pod moimi nogami był dywanik, był wygięty. Na pewno coś się stało. Wypuściłam powietrze z ust nie mając pojęcia o tym że wcześniej je wstrzymywałam.<br />
<br />
<b>LIAM'S POV </b><br />
<br />
Ja pierdole dlaczego tak na mnie krzyczała!? I po co jej informacja o tym po co poszedłem do Paul'a....na pewno jej nie powiem co mu zrobiłem. Nie może się dowiedzieć. Na pewno by się wkurzyła i by mi nie uwierzyła. W końcu sprawiam wrażenie miłego chłopaka bez problemów i z pasją którą realizuje.<br />
Po naszej małej kłótni musiałem się trochę uspokoić, a doskonałym lekarstwem na wkurwienie jest dla mnie robienie tego co idzie mi najlepiej. Czyli remixowanie tranceowskich nut. Czasami do moich mixów dodaję swój głos, który wykorzystuję do śpiewania moich tekstów. Ludziom się to podoba co mnie bardzo satysfakcjonuje i cieszy. To cudowne uczucie gdy inni słuchają i ściągają na komórki twoją muzykę, w którą <br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-1EzijjoFHj8/VJWCrp_0xXI/AAAAAAAAA3M/-_BbtruirMM/s1600/xone40.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-1EzijjoFHj8/VJWCrp_0xXI/AAAAAAAAA3M/-_BbtruirMM/s1600/xone40.jpg" height="180" width="320" /></a></div>
wkładasz mnóstwo wysiłku. Mixowanie muzyki wydaje się łatwe ale wcale takie nie jest. Trzeba dopracowywać każdy detal. Nierówności nie są przyjmowane. Do tego jeszcze trzeba mieć bardzo dobry i sprawny sprzęt. Wszystko współpracuje z komputerem, na którym poprawiam wszystkie niedoskonałości które nie można poprawić na sprzęcie dla DJ.<br />
Teraz właśnie tworzyłem nowy mix, jest w szybkim rytmie. Inny nie mógł być kiedy jestem wkurzony. Na razie nieźle mi wychodził. Ten postanowiłem zrobić bez żadnych słów, po prostu melodia do tańca. Większość ludzi lubiących trance woli gdy w muzyce nie ma żadnych śpiewów tylko jest po prostu zwykła muzyka. Już wyobrażałam sobie jak puszczam to na imprezie a ludzie tańczą do tego. Podczas imprez można się tym pobawić. Gdy mam gotową muzykę, podczas jej płynięcia, na sprzęcie na imprezach mogę dodawać dodatkowe efekty które już znam na pamięć. To właśnie lubię, tworzyć a potem się tym bawić. Na każdym wydarzeniu stworzona melodia brzmi inaczej, bo zawsze można użyć innych efektów. By umieć się tym wszystkim obsługiwać potrzebowałem kilka lat nauki na sprzęcie itp. Na początku myślałem że wystarczy mieć program na kompie dla DJ, wstawiać jakaś piosenkę do niego i potem dawać efekty, ale okazało się że to w cale nie takie łatwe. Tyle różnych opcji tam było że nie mogłem się połapać, ale jakoś po roku już opanowałem wszystko. Po kilkuletnim doświadczeniu postanowiłem uzbierać pieniądze na specjalistyczny sprzęt. Czyli konsola, słuchawki.....To dopiero był kosmos. Tyle przycisków, suwaków i pokrętł ze na początku się poddałem. Ale po jakimś czasie powiedziałem sobie że nie mogę oceniać moich możliwości zanim nie spróbuję. Okazało się że naprawdę dobrze mi szło, co prawda z początku miałem obok konsoli kartkę na której napisałem sobie do czego służą poszczególne guziki. Po długiej nauce wszystko szło gładko i tam mi zostało do dziś. Byłem zadowolony z mojej pracy, lepszej nie mogłem sobie wymarzyć, nie dość że spełniam swoje marzenia to jeszcze dużo pieniędzy dostaję za to. Może i kasa nie jest dla mnie najważniejsza ale nie przeszkadza mi pokazywanie się z pieniędzmi w sklepach.<br />
Po wyczerpującym graniu postanowiłem zrobić sobie przerwę. Miałem trochę mokrą koszulkę mimo że stałem w jednym miejscu. Wyszedłem z mojego małego studia i zszedłem do kuchni. Wszędzie panowała cisza. Wziąłem z lodówki zimne piwo i siadłem na kanapie zaczynając je pić. Po skończeniu pustą puszkę zostawiłem na ławie przed kanapą, pomyślałem że Daisy śpi, dlatego jest tak cicho, więc poszedłem do mojej sypialni. Zaskoczył mnie widok pustego łóżka i to pościelonego. Poszła sobie? Ja pierdole no co za dziewczyna! Spróbowałem się do niej dodzwonić, ale nie odbierała. Nic. Żadnego odzewu. Gdzie ona do cholery jest!? Nawet żadnej informacji mi nie zostawiła że wychodzi. Za oknem widać było że się ściemnia. Zacząłem poważnie się denerwować tym gdzie podziała się Daisy i dlaczego nie odbiera.<br />
<br />
----------------------------<br />
Okej tak więc mamy kolejny rozdział ;3<br />
Podoba wam się? Postarałam się żeby był dłuższy niż zazwyczaj ;) Na początku chciałam zakończyć ten rozdział po skończeniu DAISY'S POV ale w ostatniej chwili pomyślałam o Liam'ie i przynajmniej jest długi rozdział :)<br />
Do następnego! x</div>
Liam_My_Loveshttp://www.blogger.com/profile/09294380734575317733noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-321101523025407808.post-26026757463198974772014-11-18T15:02:00.001+01:002014-11-18T15:02:31.980+01:00Rozdział 13<div style="text-align: center;">
<b>DAISY'S POV</b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Leżałam w łóżku Liam'a, wczoraj po całym wydarzeniu przywiózł mnie do siebie, chciał żebym była bezpieczna. Martwił się, było to po nim widać. Teraz byłam sama bo on musiał coś załatwić, nie chciał powiedzieć co. Mam tylko nadzieję że nie chodzi o Paul'a. Nie chcę by coś się stało mojemu chłopakowi. Cały czas czułam ból w miejscach intymnych. To co wczoraj przeżyłam było istnym koszmarem, nie życzę tego żadnej kobiecie. Do tego on jeszcze robił to tak brutalnie...Mam chwilami takie wrażenie, że on nadal mnie obmacuje, to obrzydliwe. Liam stara się mnie na razie nie tykać. Raz jak próbował to skończyło się na tym że zleciałam z łóżka tak bardzo się przeraziłam, chociaż wiem że nic by mi nie zrobił. Nie on, ale niestety Paul pozostawił po sobie nie tylko rozdziewiczenie, ale także ból psychiczny. Muszę się przyzwyczaić do czułości Liam'a, nie chcę go ranić.<br />
<b><br /></b>
<b>LIAM'S POV</b><br />
<br />
Znalazłem adres do tego śmiecia. Był zapisany na jakiejś karteczce którą znalazłem w rzeczach Daisy. Trochę było to niegrzeczne grzebać w jej ciuchach ale przeważyła siła wyższa. Nie pozwolę temu chujowi skrzywdzić mojej dziewczyny po raz drugi. Gdyby ona dowiedziała się co teraz robię i co później mam zamiar zrobić, to na pewno nie wypuściłaby mnie z domu. Nie powiem jej po powrocie co zrobiłem, nie chcę żeby się wściekała będąc w takim stanie jaki jej towarzyszy.<br />
Ściskając mocno kierownicę mojego auta wiedziałem ze jestem już blisko jego domu. Moja twarz pozostawała kamienna. Nie jest mi teraz do śmiechu. W środku cały się gotuję ze złości.<br />
Dojeżdżam w końcu na miejsce, no i proszę domek to ma nawet niezły, parkuję auto w niewidocznym miejscu. Zauważam że na parterze pali się światło. Jest w domu. Doskonale. Oby tylko udało mi się zrobić to co zamierzam.<br />
Zakładam kaptur na głowę i chował dłonie w kieszenie spodni, kieruję się do drzwi frontowych. Pukam w nie czekając aż zostaną one otwarte przede mną i będę mógł zrealizować mój plan, który nie ma zamiaru skończyć się szczęśliwie dla niego.<br />
W końcu drzwi otwierają się a w nich stoi nie kto inny jak Paul. Od razu do niego doskakuję i przypieram do ściany trzymając jedną dłoń na jego gardle a drugą trzymając jego ręce.<br />
- I co? Teraz też będziesz taki brutalny jak przy bzykaniu mojej dziewczyny?! - syczę do niego a moje oczy są dosłownie czarne gdy widzę tą jego gębę. On tylko uśmiechnął się złowieszczo i prychnął na mnie.<br />
- A ty będziesz udawał bohatera? - śmieje się - nie potrafiłeś nawet jej uratować gdy ją ostro pieprzyłem.<br />
Teraz to mnie wkurwił, tym że miał rację, tą pieprzoną rację! Nie zdążyłem jej uratować gdy on ją zgwałcił...<br />
- Pierdol się, skoro ty ją kochałeś to czemu do cholery ją zgwałciłeś?! - krzyknąłem<br />
- Bo chciałem być tym który ją rozdziewiczy, nie chciałem byś był to ty<br />
Przycisnąłem go mocniej do ściany przyduszając mocniej gardło.<br />
- Mi nie chodzi tylko o sex! Więc ja nie zrobiłbym jej tego gdyby tego nie chciała! Ja ją kocham i nie mam zamiaru jej skrzywdzić jak ty to zrobiłeś - splunąłem na niego a on próbował już złapać powietrze, przydusiłem go jeszcze mocniej i już czułem jak jego ciało wiotczeje i powoli traci przytomność. Patrzyłem na niego ze skupieniem, zaciskałem usta i jeszcze więcej siły użyłem, w końcu widziałem jak jego głowa opada. Umarł. Puściłem go a on momentalnie opadł na podłogę. Wziąłem go na ręce i zaniosłem do mojego auta. Wrzuciłem do bagażnika gdzie schowałem go w worek na śmieci dość duży i zatrzasnąłem go w nim. Wsiadłem za kierownicę i z piskiem opon ruszyłem z pod jego domu. Jechałem teraz prosto do lasu. Teraz już nic nie zagraża mojej księżniczce.<br />
<br />
-----------------------------<br />
Okej jest krótki, przepraszam :c<br />
Przepraszam też za opóźnienie czasowe z dodaniem tego rozdziału. Wiem że już wiele razy przepraszałam i nie będe już pisać tego samego ze mam nadzieję ze wybaczycie, macie prawo być źli x<br />
ale mimo wszystko mam nadzieję że rozdział wam się podobał :3</div>
Liam_My_Loveshttp://www.blogger.com/profile/09294380734575317733noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-321101523025407808.post-81811728635108398402014-10-07T17:13:00.002+02:002014-10-07T17:13:34.691+02:00Rozdział 12<div style="text-align: center;">
<b>DAISY'S POV</b></div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
Stoję z niesamowicie mocno walącym organem zwanym sercem. Bałam się. Cholerny strach opanował moje ciało gdy Paul stał w ciemnościach przede mną. Nagle poczułam jak moje plecy zderzają się z ogromną siłą w twardą ścianę. Domyślałam się że jestem przy pralce bo uderzyłam dodatkowo ręką o coś twardego. Ciało chłopaka przywarło do mojego, odwróciłam twarz w bok by nie stykać się nią z nim. Nie miałam zamiaru się z nim całować. Próbowałam krzyknąć by sprowadzić pomoc ale on zakrył moje usta swoją dużą dłonią. Byłam przerażona tym co zamierzał zrobić. Słyszałam jak rozpina pasek i rozporek, a następnie sięga do moich spodni. Wolną ręką zaczęłam się z nim szarpać. Na marne. Paul zwinnie zsunął ze mnie moją dolną<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-c0ybhYxfZ4A/VDQCk3do3DI/AAAAAAAAAs8/rFQI50T4abg/s1600/Little_Mix_-_Little_Me_-_Video_(103).png" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-c0ybhYxfZ4A/VDQCk3do3DI/AAAAAAAAAs8/rFQI50T4abg/s1600/Little_Mix_-_Little_Me_-_Video_(103).png" height="180" width="320" /></a></div>
część garderoby. Zamknęłam oczy i wypuściłam kilka łez, wiedziałam że nic nie zrobię zwłaszcza, że pralnie praktycznie nikt nie odwiedza. Ktoś może sobie pomyśleć że zrobiłam sobie przerwę gdy nie zauważy mnie w recepcji lub gdy nie będę odbierać wezwań gości. Nie chciałam żeby moje dziewictwo zniknęło w tak brutalny sposób. W sposób który jest koszmarem dla każdej kobiety.Wiem że będzie mnie to prześladowało przez resztę życia. Boję się że nie będzie mi przyjemnie podczas uprawiania seksu z partnerem....na przykład z Liam'em. Tak bardzo chciałabym żeby teraz tu był i uratował mnie.<br />
Paul przycisnął mnie bardziej do ściany, czułam to. Jego ciało przy mnie. Cały czas miałam zamknięte oczy. Krzyknęłam nagle gdy poczułam jak z całej siły się we mnie wbija. Krzyknęłam ale było to stłumione przez dużą rękę mężczyzny. Płakałam. Z bezsilności. Z bólu który był nie do zniesienia i uruchamiał każdy mój nerw. Wchodził we mnie i wychodził mocno. Czułam się brudna. Zaczął mnie całować w usta, nie odwzajemniałam pocałunków. To nie była dla mnie przyjemność, ale dla niego widocznie tak.<br />
Ale jednego nie wiem....Jak on może mnie gwałcić skoro mnie podobno kocha?<br />
Gdy doszedł czułam jak jego płyny wylewają się we mnie a on jęczy z ulgą. Ten dźwięk. Jego głos. Jego osoba. Będzie znienawidzona przeze mnie do końca życia.<br />
Wyszedł ze mnie powoli, pocałował mnie zachłannie a następnie na szyi pozostawił malinkę. Schował swój okrutny narząd płciowy i wciągnął spodnie. Po chwili zniknął gdy wypowiedział ostatnie słowa <i>"Do następnego razu kochanie"</i>. Wyszedł. Zostawiając mnie samą. Przerażoną. Obolałą. Zsunęłam się w dół ściany i skuliłam się, nadal rozebrana. Rozpłakałam się na dobre.<br />
Ale musiałam zadzwonić do Liam'a....<br />
<br />
<b>LIAM'S POV</b><br />
<br />
Uważnie obserwowałem mecz. Siedziałem na trybunach z chłopakami i darliśmy się jak nigdy wcześniej. Dopingowaliśmy naszą drużynę. Niall oczywiście podczas meczu chyba z 5 razy wylał swoje piwo na podłogę. Raz też poleciało wszystko na faceta przed nami, którego teraz nie ma. Bawiło nas to niesamowicie ale nie mogliśmy tego pokazać. Horan był wtedy cały czerwony i dosłownie zsunął się z krzesła żeby nikt go nie widział. Wyglądał jak plasterek sera roztopiony, zjeżdżający z bułki. Pożerał też popcorn. Normalnie jakby był w kinie....A gdy mu się nudziło podczas przerwy po prostu rzucał nim wszędzie i we wszystkich. Beka była gdy trafił jednym popcornem w łeb jakiegoś piłkarza z przeciwnej drużyny.<br />
Cały Niall.<br />
Mecz już powoli dobiegał końca. W pewnym momencie moja kieszeń zaczęła wibrować, a raczej mój telefon w niej. Wziąłem go do ręki i uśmiechnąłem się widząc na ekranie zdjęcie mojej dziewczyny i napis "słoneczko <3". Przejechałem palcem po gładkiej powierzchni i przyłożyłem komórkę do ucha.<br />
- Cześć skarbie - mówię radośnie, uśmiechając się.<br />
- L....Liam....p...przyjedź p...pr...roszę - usłyszałem płaczący głos Daisy i od razu moja mina zmieniła się na poważną i skoncentrowaną.<br />
- Co się stało!? Dai ty płaczesz?! - mówię spanikowany<br />
- P....paul.... - nadal nie wiedziałem o co chodzi, przeprosiłem chłopaków którzy mieli zmarszczone czoła. Przeprosiłem ich i poinformowałem ze coś stało się Daisy, dlatego muszę iść. Tak też zrobiłem. Szedłem ubierając skórzaną kurtkę i szybkim krokiem kierowałem się do mojego samochodu. Chłopacy pojadą taksówką....nic im to nie zaszkodzi. <br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-djULsRL38K8/VDQB4eByGbI/AAAAAAAAAss/M_uQEPkzFPw/s1600/1469951_573548782700041_1524196266_n.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-djULsRL38K8/VDQB4eByGbI/AAAAAAAAAss/M_uQEPkzFPw/s1600/1469951_573548782700041_1524196266_n.jpg" height="320" width="143" /></a></div>
- Gdzie jesteś? - spytałem<br />
- W hotelu... w....p.....pralni - szepnęła<br />
- Zaraz będę, nie ruszaj się stamtąd - powiedziałem stanowczo i rozłączyłem się. Usiadłem za kierownicą mojego białego BMW X5 i ruszyłem z parkingu z pod stadionu z piskiem. Całą drogę zastanawiałem się co zrobił Paul mojemu największemu skarbowi. Jeśli było to coś poważnego to nie ręczę za siebie. Po prostu go chyba zajebię. Będzie marne jego życie.<br />
Szybko dojechałem, bez problemowo pod hotel, wyłączyłem silnik i wziąłem kluczyki. Wyskoczyłem z samochodu i zamknąłem samochód. Biegłem do środka hotelu. Szukałem kogokolwiek kto powiedziałby mi gdzie jest pralnia, ale nie potrzebowałem tego, bo po chwili usłyszałem czyiś płacz. Pobiegłem w tamtą stronę i wszedłem do środka jakiegoś ciemnego pomieszczenia. Włączyłem światło po wyszukaniu po omacku włącznika. Moje oczy podwoiły swoje rozmiary gdy zobaczyłem coś koszmarnego przede mną. Obok jednej z pralek siedziałam skulona Daisy. Leciała spod jej pupy, GOŁEJ pupy, krew. O co chodzi do cholery!? Co tu się stało!? Złapałem się za włosy i podbiegłem do niej.<br />
- Kochanie..... - szepnąłem i przytuliłem ją mocno do siebie. - Już dobrze, nic ci nie grozi - szeptałem - Co on ci zrobił?<br />
- Z....zgwałcił mnie - powiedziała i kompletnie się rozpłakała.<br />
To co usłyszałem w tej chwili od niej zamurowało mnie. Serce waliło mi niemiłosiernie szybko a oddech przyspieszył. Jak on mógł to zrobić jej! Jak on mógł zgwałcić moją dziewczynę!?<br />
Kurwa mać zabiję gnoja!<br />
<br />
-------------------------------------<br />
To auto Liam'a:<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://gazgroup.com/wp-content/uploads/2014/02/BMW-X5-Car-Tuning-wallpapers-white.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://gazgroup.com/wp-content/uploads/2014/02/BMW-X5-Car-Tuning-wallpapers-white.jpg" height="180" width="320" /></a></div>
PRZEPRASZAM ZA 2 MIECHY CISZY!<br />
niestety mam wiele nauki ;-; co tydzień mam albo kartkówkę, albo co innego ;/<br />
mam nadzieję że mi wybaczycie<br />
Kocham Was Misie! x<br />
<br />
PS. zapraszam was też na moją nową stronkę gdzie zamówić można selfie :D > <a href="http://selfie-z-1d-i-5sos.manifo.com/">http://selfie-z-1d-i-5sos.manifo.com/</a></div>
Liam_My_Loveshttp://www.blogger.com/profile/09294380734575317733noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-321101523025407808.post-80096800080210338932014-08-17T17:06:00.000+02:002014-08-17T17:06:19.396+02:00Rozdział 11<div style="text-align: center;">
<b>DAISY'S POV</b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Razem z Liam'em jesteśmy parą od ponad tygodnia. Jest naprawdę wspaniałym chłopakiem. Codziennie do siebie piszemy, to bardzo słodkie. Zabrał mnie jeszcze na dwie kolejne randki. Można powiedzieć że znamy się już prawie na wylot. Ostatnio także zaproponował mi, żebym pojechała z nim na kolejną imprezę na której on będzie grał. Jeśli się zgodzę, będę z nim mogła stać na scenie.<br />
Jestem tym podekscytowana ponieważ uwielbiam patrzeć na tłumy z perspektywy DJ'ów. Nie raz miałam taką okazję.To niesamowite uczucie. Dla osób za konsolą jest to ogromna frajda.<br />
<br />
Więc nie mogłam zrobić nic innego jak tylko zgodzić się na ten wyjazd. Już miałam wybrane ciuchy na ten dzień by później nie wywalać wszystkiego z szafy. Impreza ma się odbyć za 2 dni.<br />
<br />
Liam podobno wybrał się dzisiaj na jakiś mecz ze swoimi kolegami których imion nie zapamiętałam, ale wiem tyle że jest ich czterech. Ja za to musiałam siedzieć w pracy i być na każde zawołanie naszych gości. Dziś jest wyjątkowo zabiegany dzień. Praktycznie co chwilę dostaję zgłoszenia od lokatorów w naszym hotelu, żebym przyniosła świeże ręczniki, posprzątała czy poukładała w szafie. Jest to męczące, nie powiem że nie, ale tak czy siak lubię tą pracę i nie przeszkadzają mi takie rzeczy. Lubię mieć co robić bo inaczej bym się chyba zanudziła na śmierć.<br />
Gdy byłam w pralni by wsadzić do pralek wszystkie brudne ręczniki z apartamentów, w pewnym momencie zgasło światło. W tym pomieszczeniu nigdzie nie było okien więc było tak ciemno, że nie widziałam własnego ciała. Gdybym zdążyła tylko włączyć pralkę to przynajmniej od przycisków na niej i nie wielkiego ekraniku wskazującego ile jeszcze minut będą się prały rzeczy, odchodziło by od tego wszystkiego jakieś niewielkie światło. A tak? Ciemno jak w dupie u murzyna...<br />
Rozglądałam się w poszukiwaniu włącznika, chodziłam na ślepo. Stawiałam ostrożnie kroki by nie potknąć się przez coś i nie złamać sobie kości.<br />
Nagle wpadłam na coś....a raczej na kogoś. Jak to możliwe że ktoś mógł za mną wejść do pralni? Byłam lekko przerażona. Bo kto by kurwa nie był? Osoba na którą wpadłam miała lekko twardy brzuch co oznaczało że jest umięśniona. Odsunęłam się szybko od tajemniczego mężczyzny. Z niepokojem i wielkim wahaniem spojrzałam w górę. Niczego nie widziałam ale gdy on zniżył twarz do mojego poziomu tak że dotykał nosem mój poznałam kim jest. To Paul. Ten który się we mnie zakochał. O mój Boże...czego on chce!?<br />
<br />
------------------------------<br />
Okej....Przepraszam za nie dodawanie długo....ale są wakacje i myślałam że bd miała dużo czasu a ciągle gdzieś wychodzę... ;-;<br />
Mam nadzieję ze rozdział się podoba i przepraszam za to że jest taki krótki ;/<br />
Jak myślicie co zrobi Paul? ;D</div>
Liam_My_Loveshttp://www.blogger.com/profile/09294380734575317733noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-321101523025407808.post-57274086387778635662014-08-05T13:06:00.003+02:002014-08-05T13:06:43.714+02:00Liebster Award<div style="text-align: center;">
Zostałam nominowana do Liebster Award z czego bardzo się cieszę :) Mianowała mnie <a href="https://www.blogger.com/profile/09013438731545387960" target="_blank">Roxanne xD</a></div>
<div style="text-align: center;">
Od razu mówię że ja nie będę mianować, tylko odpowiem na pytania bo trudno jest znaleźć blogi które biorą w tym udział ;)</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Odpowiedzi na zadane mi pytania:</b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b>1. Od jak dawna jesteś Directionerką?</b></div>
<div style="text-align: center;">
29 sierpnia tego roku, w urodziny Liam'a minie jeden rok odkąd nią jestem :) <3</div>
<div style="text-align: center;">
<b>2. Co najbardziej w życiu cenisz?</b></div>
<div style="text-align: center;">
nie wiem ;p<br />
<b>3. Czy ktoś z Twoich znajomych czyta Twojego bloga?</b></div>
<div style="text-align: center;">
Tak ;) Przyjaciółka :)<br />
<b>4. Jakie jest Twoje największe marzenie?</b></div>
<div style="text-align: center;">
Spotkać 1D i każdego przytulić i pogadać z nimi, dostać od nich follow a najbardziej od Liam'a, no i chciałabym kiedyś pomagać zwierzętom :)<br />
<b>5. Co wolisz: komedia czy horror?</b></div>
<div style="text-align: center;">
komedię :)<br />
<b>6. W jakim filmie chciałabyś zagrać i w jakiej roli?</b></div>
<div style="text-align: center;">
w żadnym ;p<br />
<b>7. Co jest Twoją największą wadą?</b></div>
<div style="text-align: center;">
nie wiem xD<br />
<b>8. Czy chciałabyś przenieść się w czasie? Do jakiego okresu?</b></div>
<div style="text-align: center;">
nie, nie chciałabym ;p<br />
<b>9. Gdy jakaś osoba cię wkurza, to powiesz jej wprost, że za nią nie
przepadasz, czy będziesz udawała miłą, żeby nikogo nie urazić?</b></div>
<div style="text-align: center;">
szczerze? nie wiem xD<br />
<b>10. Jaki blog poleciłabyś czytelnikom jako "absolutny numer jeden"?</b></div>
<div style="text-align: center;">
dużo jest takich ;p poleciłabym 3 blogi które według mnie są numerem jeden, a są to - "After", "Cold", "Chills", "Frost Bite"<br />
<b>11. Czego się najbardziej w życiu boisz?</b></div>
<div style="text-align: center;">
chyba tego że nigdy nie spotkam osoby z którą spędzę resztę życia ;p i że nie znajdę pracy... ;/</div>
<div style="text-align: center;">
<br />
</div>
<div style="text-align: center;">
----------------------------------------- </div>
<div style="text-align: center;">
I to na tyle.</div>
<div style="text-align: center;">
A jeśli chodzi o to kiedy będzie nowy rozdział to myślę że dodam w tym tygodniu ;) Przepraszam ze musicie tak długo czekać x<br />
</div>
Liam_My_Loveshttp://www.blogger.com/profile/09294380734575317733noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-321101523025407808.post-73334091094619528972014-07-03T18:28:00.002+02:002014-07-03T18:28:45.833+02:00Rozdział 10<div style="text-align: center;">
<b>DAISY'S POV</b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Strasznie się stresowałam. W końcu pierwszy raz idę na randkę. Nie mam pojęcia jak na takich rzeczach mam się zachowywać. To trudne. I jeszcze to wszystko dodatkowo utrudnia mężczyzna o brązowych włosach i oczach i przepięknym uśmiechu...który no cóż, nie będę ukrywać, podoba mi się.</div>
<div style="text-align: center;">
Liam będzie tu lada chwila, ja już jestem gotowa do wyjścia. Zrobiłam sobie lekki makijaż i ubrałam tą nową sukienkę, którą od niego dostałam. Leży naprawdę dobrze. Trochę prześwituje ale nie mocno więc się nie martwię tym że ktoś mógłby zobaczyć wszystko co mam pod spodem. Jestem za to pewna że temu przystojnemu brunetowi spodoba się.<br />
<br />
Wybiła godzina 19,a ja cała w nerwach. Musze oddychać, spokojnie, będzie dobrze. W końcu słyszę dzwonek do drzwi, biorę swój płaszczyk oraz torebkę, którą przewieszam przez ramię. Wygładziłam sukienkę i wzięłam jeszcze jeden głęboki wdech. Otworzyłam drzwi i uśmiechnęłam się. Liam był ubrany dość elegancko, a jego twarz zdobił piękny uśmiech.<br />
- Gotowa? - spytał<br />
- Tak - powiedziałam i wyszłam z domu zamykając drzwi na klucz.<br />
Poprowadził mnie do swojego auta, podobało mi się. Otworzył dla mnie drzwi i wspięłam się na miejsce pasażera przed tym mówiąc "dziękuję". Zachowuje się jak prawdziwy dżentelmen. Zamknął za mną drzwi i szybko okrążył samochód z przodu. Po chwili już siedział za kierownicą i odpalał silnik przekręcając kluczyk w stacyjce. Jechaliśmy w ciszy, żaden z nas nie wiedział jak zacząć rozmowę i a jaki temat. Nie wiedząc czemu wyczuwałam między nami niezręczność.<br />
<br />
Po kilku minutach jazdy dojechaliśmy pod jakąś restaurację. Przez szyby budynku mogę stwierdzić że jest elegancka. Byłam w takiej chyba jeden raz w życiu.<br />
Liam otworzył mi drzwi od samochodu. Podziękowałam mu i wysiadłam z pojazdu, na szczęście nie potykając się. Payne zablokował samochód i chwycił mnie niepewnie pod ramię i ruszyliśmy do wejścia. Oczywiście przepuścił mnie jako pierwszą w drzwiach. Doceniam takich mężczyzn. Podeszliśmy do jakiejś młodej kobiety, w mniej więcej, w moim wieku. Spojrzała na mnie, ale wzrok zatrzymała dłużej na moim towarzyszu, zmrużyłam oczu. Sorry paniusiu....on jest tutaj zajęty mną.<br />
- Dobry wieczór, w czym mogę służyć? - spytała przesłodzonym głosikiem. Aż mi się rzygać na to chce.<br />
- Rezerwacja na nazwisko Payne. - jak na niego, formalny ton brzmi dziwnie z jego ust. Tak...nie Liamowo.<br />
Dziewczyna skinęła głową i gestem ręki poprosiła byśmy za nią szli, więc też tak zrobiliśmy. Mieliśmy stolik w mniej zaludnionym miejscu. Brunetka odchodząc kręciła biodrami na co przewróciłam oczami. Ciekawe <br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://x3.cdn03.imgwykop.pl/c3201142/comment_FnyvKJmBstHwaKH19VHiX2oamxtPb43e.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://x3.cdn03.imgwykop.pl/c3201142/comment_FnyvKJmBstHwaKH19VHiX2oamxtPb43e.jpg" height="191" width="320" /></a></div>
czy Liam w ogóle widzi, że ona na niego wyraźnie leci. Usłyszałam nagle chrząknięcie. Spojrzałam na bruneta, stał za moim krzesłem i przytrzymywał je. Zarumieniłam się i usiadłam na nim. Chłopak pomógł mi dosunąć się do stolika, a następnie zajął miejsce na przeciw mnie. Uśmiechnęłam się mimowolnie do niego tak samo jak on do mnie. W końcu oboje chwyciliśmy menu i lustrowaliśmy je wzrokiem w poszukiwaniu jakiegoś dobrego dania. Brązowooki przywołał ręką kelnera, który błyskawicznie znalazł się przy nas.<br />
- Witam, co państwo zamawiają? - spyta. Był ubrany bardzo elegancko. No cóż...elegancka restauracja to eleganckie stroje. Nawet u personelu.<br />
- Ja poproszę frytki z kebabem i sosem czosnkowym oraz ketchupem. - powiedział Liam ponownie z formalnością.<br />
- Dobrze, a pani?<br />
- Poproszę to samo - uśmiechnęłam się lekko, kelner zapisywał wszystko w małym notesiku. Boże...nawet ja tak szybko pisać nie umiem.<br />
- Za około 10 minut dania będą gotowe - poinformował i odszedł. Wow...trochę szybko to ogarnął. W innych restauracjach na takie danie czekałam 30 minut.<br />
- Więc...podoba ci się tu? - spytał niepewnie.<br />
W sumie to dziwne pytanie.<br />
- Tak, bardzo - uśmiechnęłam się już nie wiem który raz dzisiejszego dnia. Pod stołem bawiłam się swoimi palcami. To wszystko nadal jest dla mnie nowe.<br />
- Cieszę się, wiesz po co cię tu zaprosiłem? - spytał, a ja pokręciłam przecząco głową.<br />
- Muszę ci coś wyznać, po to - uśmiechnął się do mnie, co kolejny raz odwzajemniłam.<br />
- To....zrobisz to teraz?<br />
- Nie, jak zjemy<br />
I po tej krótkiej wymianie zdań przyszedł do nas kelner z naszymi daniami na tacce.<br />
- Smacznego państwu życzę - powiedział gdy położył przed nami nasze zamówienia.<br />
- Dziękujemy - odezwał się Li.<br />
O Boże, ja już nawet zdrobniale o nim myślę. Mężczyzna odszedł od nas i znów zostaliśmy sami, zaczęliśmy jeść w milczeniu. Byłam bardzo ciekawa co też ten Payne chce mi wyznać. W mojej głowie tworzy się miliony wersji.<br />
<br />
***<br />
<br />
Kebab był pyszny. Byłam naprawdę obżarta gdy zjadłam wszystko. Dosłownie wylizałam talerz. Dobra...nie dosłownie. Razem z Payne'm zdecydowaliśmy, że przejdziemy się do parku, a później wrócimy po jego samochód. Spacerowaliśmy w ciszy wzdłuż ścieżek. W okół było dużo pięknych kwiatów i kilka drzew. W centrum tego pięknego miejsca miał swoje miejsce staw. Usiedliśmy na jednej z ławek przy stawie. Trwaliśmy w ciszy. Poczułam jak chłopak owija swoje ramię w okół mnie. Uśmiechnęłam się mimowolnie i oparłam głowę o niego. Ta część dzisiejszego dnia z Liam'em podoba mi się chyba najbardziej. Do tego jego ciało jest takie ciepłe...W końcu tą przyjemną ciszę postanowił przerwać mój mega przystojny towarzysz.<br />
- To chyba czas w którym powinienem powiedzieć w końcu to co chciałem... - powiedział. Właśnie! Miał mi przecież coś wyznać...ale miał to zrobić jak zjemy. Widocznie wolał odłożyć to na teraz. W sumie nie przeszkadza mi to, ale ciekawość zżera mnie od środka.<br />
Skinęłam mu głową by kontynuował.<br />
- Daisy...jesteś wspaniałą, piękną i mądrą dziewczyną. Myślę że wiesz o tym sama. Kiedy oprowadzałaś mnie po apartamencie od razu mi się spodobałaś. A po tych wszystkich naszych rozmowach i spotkaniach....po prostu się w tobie zakochałem. I chciałbym być...byś została moją dziewczyną. Zgodzisz <br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://37.media.tumblr.com/88f0fccdbbb80f3c964863a6a7571a71/tumblr_msap9zhXVq1sh0juio1_500.png" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://37.media.tumblr.com/88f0fccdbbb80f3c964863a6a7571a71/tumblr_msap9zhXVq1sh0juio1_500.png" height="179" width="320" /></a></div>
się? - gdy to mówił patrzeliśmy sobie głęboko w oczy. Mój oddech lekko przyspieszył, tak samo serce. Biło jak szalone. Boże...Czy to się dzieje naprawdę. Jego słowa są takie...takie słodkie. Czułam jak gorąco rozpala moje policzki co chyba oznaczało ze mocno się zarumieniłam i wyglądam co najmniej jak burak. W oczach bruneta widniał niepokój. Zapewne spowodowany brakiem mojej odpowiedzi. Postanowiłam skrócić mu tą niepewność...<br />
- Tak. Zgadzam się. Ja także się w tobie zakochałam - powiedziałam nieśmiało.<br />
Chłopak już nic nie powiedział, tylko szeroko uśmiechnął się i pocałował mnie namiętnie.<br />
Nie wieżę...Liam Payne jest moim chłopakiem.<br />
<br />
------------------------------------<br />
Proszę bardzo, macie dyszkę :) Wiem że długo nie było rozdziału za co przepraszam bardzo x<br />
Mam nadzieję jak zawsze że ten rozdział wam się spodobał.<br />
No i ten...Liam i Daisy są razem! Aw kto się cieszy? :D<br />
<br />
CZEKAM NA KOMENTARZE I PISZCIE W HASHTAGU! :D #DJPayneFF<br />
Do zobaczenia! :D x</div>
Liam_My_Loveshttp://www.blogger.com/profile/09294380734575317733noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-321101523025407808.post-67506834743605508122014-06-14T13:29:00.000+02:002014-06-14T13:29:01.524+02:00Rozdział 9<div style="text-align: center;">
<b>LIAM'S POV</b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Łaziłem w centrum handlowym już od ponad godziny. Szukałem tej cholernej sukienki. Musi być idealna, kilka już miałem w ręce, jedną chciałem nawet kupić, ale zrezygnowałem. Chyba nie jestem za dobry w wybieraniu ciuchów dla kobiet. Dlaczego to musi być takie trudne?</div>
<div style="text-align: center;">
<a href="http://www.jonesandjonesfashion.com/blog/wp-content/uploads/2011/11/BLACK_DRESS_PLEATED_SLEEVES-682x1024.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://www.jonesandjonesfashion.com/blog/wp-content/uploads/2011/11/BLACK_DRESS_PLEATED_SLEEVES-682x1024.jpg" height="320" width="213" /></a>Wszedłem do ostatniego sklepu i w końcu znalazłem tą idealną. Poszukałem odpowiedniego rozmiaru i porządnie zlustrowałem kreację wzrokiem. Seksowna. Przygryzłem wargę wyobrażając sobie jak Daisy będzie w niej wyglądać. Boże....tak bardzo chciałbym ją zobaczyć na Daisy. Szybko podszedłem z nią do kasy i kupiłem. Zostały kwiaty i bombonierka. </div>
<div style="text-align: center;">
Wszedłem do dosyć dużej kwiaciarni. Poprosiłem o ogromny bukiet róż. Razem z opakowanym papierem bukietem i siatką z suknią ruszyłem do supermarketu. Wszedłem w dział z czekoladkami i innymi słodyczami. Wybrałem najdroższą i najpyszniejszą bombonierkę i kupiłem ją. </div>
<div style="text-align: center;">
Oby przeprosiny wypaliły.</div>
<div style="text-align: center;">
Wszystkie zakupy położyłem na tylnym siedzeniu. Szczególną ostrożność poświęciłem kwiatom. Są najważniejsze. Ruszyłem w drogę. Wszystko musiałem zawieść jej do pracy. Droga do hotelu nie zajęła dużo czasu.</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b>DAISY'S POV </b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Stałam za ladą w recepcji. Aktualnie nie miałam nic do roboty. Po prostu czytałam książkę. Pogrążyłam się całkowicie w czytaniu zapominając o wszystkich problemach, które mnie dręczą. Normalnie gdyby szefowa była dzisiaj w pracy dostałabym opieprz za nic nie robienie, no ale co zrobić gdy nikt nie składa rezerwacji w naszym hotelu. Przez to nie musimy sprzątać apartamentów czy je szykować.</div>
<div style="text-align: center;">
Drzwi wejściowe rozsunęły się, spojrzałam w takim samym czasie co Olivia w ich stronę. Oniemiałam widząc w nich Liam'a. Boże...po co on tu przylazł? Zjechałam wzrokiem na jego ręce. Były zajęte czymś podłużnym, zawiniętym w papier i dwoma innymi zapakowanymi pudełkami. Co to jest do cholery?! Ruszył w naszą stronę. Uważnie obserwowałam jego kroki. Już po chwili był przede mną. Olivia stała i po prostu gapiła się z boku z lekko rozchylonymi ustami. Ja w ogóle się nie ruszałam. Nie chciałam z nim rozmawiać, a co dopiero patrzeć. Po tym co zrobił czuję się przy nim niezręcznie. No może troszeczkę....minimalnie przesadzam z tym unikaniem go, ale nic na to nie poradzę. Nikt nigdy z mężczyzn mnie nie dotykał i nie widział nago. Jestem dziewicą, a mam 20 lat. Dziwne - wiem. Ale wolę ro zrobić to z odpowiednią osobą. Czuję intensywny wzrok bruneta na mojej osobie.</div>
<div style="text-align: center;">
- Um...cześć Daisy - odezwał się niepewnym głosem. Nie odpowiedziałam tak jak normalny człowiek, niech nie liczy na szacunek z mojej strony.</div>
<div style="text-align: center;">
- Czego chcesz?! - spytałam ostro, brzmiało to bardziej jak syknięcie.</div>
<div style="text-align: center;">
Westchnął.</div>
<div style="text-align: center;">
- Daisy...proszę...muszę z tobą porozmawiać na osobności - powiedział niemal że błagalnie, przelotnie spoglądając w stronę mojej przyjaciółki. W głowie toczyłam bitwę, porozmawiać z nim czy nie? Westchnęłam i pokiwałam potakująco głową.</div>
<div style="text-align: center;">
- Okej, ale nie za długo, jestemw pracy</div>
<div style="text-align: center;">
- To ja pójdę zajrzeć do naszych klientów - odezwała się Olivia. Już po chwili zniknęła za rogiem.</div>
<div style="text-align: center;">
- Daisy przepraszam za to co zrobiłem, nie chciałem żeby tak wyszło, ale miałem powód. Gdy leżałaś nieprzytomna na ławce przed klubem jakiś 2 facetów oblewało twoje ciało alkoholem. Zareagowałem, ale nic poważnego im nie zrobiłem. Zabrałem cię do siebie i musiałem zmyć z ciebie to świństwo inaczej cała byś się kleiła. Nie masz się też czego obawiać, nie dotykałem cię w miejscach intymnych. Przysięgam! Nawet nie gapiłem się tam jak jakiś gwałciciel. Proszę uwierz mi. Nigdy nie wykorzystałbym cię seksualnie gdybyś była w takim stanie. Bez twojej zgody bym cię nawet nie dotknął. - mówił to wszystko bardzo szybko. Teraz już rozumiem. Kurwa. Dlaczego wcześniej nie mogłam go wysłuchać. Przynajmniej kłótnia nie miałaby miejsca...</div>
<div style="text-align: center;">
- Wybaczam Ci Liam - mówię patrząc na niego i uśmiechając się lekko. Mimo jego wyjaśnień nadal czuję się niezręcznie. No bo w końcu tak czy owak widział mnie nagą.</div>
<div style="text-align: center;">
- Naprawdę? Tak się cieszę! - powiedział entuzjastycznie - To dla ciebie ska...um, Daisy - zająknął się. Czy on właśnie chciał mnie nazwać skarbem? I Boże. Wyciągnął ręce w moją stronę. Wzięłam wszystko. Odpakowałam największy papier. Oniemiałam. Pod nim krył się ogromny bukiet kwiatów. Czerwone róże. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://www.bukiecik.pl/uploaded/product/mini3_3019_2.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://www.bukiecik.pl/uploaded/product/mini3_3019_2.jpg" height="320" width="320" /></a></div>
Powąchałam je, przepiękna woń. Uśmiechnęłam się szerzej. Odpakowałam resztę. Ostatni prezent był niesamowicie seksowny i piękny. Sukienka. I to krótka. Zarumieniłam się. Spojrzałam na niego. Miał uśmiech przyklejony do swojej idealnej twarzy. Dzięki temu całkowicie zapomniałam o naszej kłótni.<br />
<div style="text-align: center;">
- Dziękuję, prezenty są naprawdę idealne - powiedziałam nieśmiało</div>
<div style="text-align: center;">
- Cieszę się, że trafiłem. Nawet nie jesteś świadoma jak długo łaziłem po sklepach. Najwięcej problemu sprawiła sukienka - zaśmiał się</div>
<div style="text-align: center;">
- Domyślam się, przekonałam się o tym wiele razy - zachichotałam</div>
<div style="text-align: center;">
- Um...czyli między nami jest już wszystko okej? - spytał pocierając dłonią swój kark. W jego głosie było słychać niepewność.</div>
<div style="text-align: center;">
- Tak - po tym odetchnął z ulgą</div>
<div style="text-align: center;">
- Więc...może chciałabyś pójść dzisiaj ze mną do kina? - pytał zakłopotany.</div>
<div style="text-align: center;">
Pójść czy nie?Hmmm...</div>
<div style="text-align: center;">
- Okej, niech będzie - skinęłam głową</div>
<div style="text-align: center;">
- Super, przyjadę pod twój dom o 19, okej?</div>
<div style="text-align: center;">
- Jasne</div>
<div style="text-align: center;">
- To do zobaczenia! A i miło by było gdybyś założyła tą sukienkę - zasugerował szczerząc się do mnie wskazując palcem na sukienkę która leżała na ladzie.</div>
<div style="text-align: center;">
- Zobaczę. Może ubiorę - i tak znając mnie zrobię to.</div>
<div style="text-align: center;">
- W takim razie do zobaczenia - mówi całując mnie w policzek na co się lekko zarumieniłam. Wyszedł z budynku zamaszystym krokiem. Uśmiechnęłam się pod nosem. Olivia szła w moją stronę. Pewnie wszystko wdziała i słyszała. A jakże by inaczej. Będzie mnie wypytywać i jarać się...</div>
<div style="text-align: center;">
Czyli dzisiaj czeka mnie "randka" z DJ'em Payne'm.</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
------------------------------------</div>
<div style="text-align: center;">
Tak wiem, ze krótki, no i do tego chyba do dupy ;/ Nie wiem jak według was wyszedł ten rozdział, ale według mnie kompletnie zawaliłam ;/ Pisałam go w zeszycie na wycieczce szkolnej.</div>
<div style="text-align: center;">
No ale opinię zostawiam wam....</div>
Liam_My_Loveshttp://www.blogger.com/profile/09294380734575317733noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-321101523025407808.post-46170470704837480542014-06-07T17:36:00.000+02:002014-06-07T17:36:08.071+02:00Rozdział 8<div style="text-align: center;">
<b>DAISY'S POV</b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Zaczęłam się wybudzać, gdy usłyszałam śpiewy ptaków dochodzące z zewnątrz. Rozciągnęłam się na łóżku, poczułam dziwny zapach, jakby jakiś naleśników. Ale jak? Otworzyłam oczy i przetarłam je swoimi dłońmi. Ziewnęłam. Byłam zmęczona, gdy tylko usiadłam poczułam ostry ból głowy. Złapałam się za nią jedną ręką i jęknęłam. Boże...kac zawsze jest najgorszy. Zawsze w takich chwilach powtarzałam <i>"Nigdy więcej alkoholu"</i> a tu co...zawsze łamię to postanowienie.</div>
<div style="text-align: center;">
Zaczęłam rozglądać się po pomieszczeniu zaciskając zęby żeby opanować pulsującą głowę. Zorientowałam się że nie jestem u siebie, otworzyłam oczy szerzej. O Mój Boże! Gdzie ja jestem!? Co ja wczoraj zrobiłam? Dlaczego nie jestem u siebie w mieszkaniu? Spojrzałam w dół na swoje ciało. To nie są moje ubrania. Miałam na sobie za długą bluzkę, dosięgała do połowy moich ud, podniosłam ją lekko by sprawdzić co służy mi jako bieliznę. Przeraziłam się widząc męskie bokserki. Góry nie miałam po co sprawdzać. Stanika brak. Boże! Czy ja uprawiałam z kimś seks w nocy? Jeśli tak to tym razem na serio przestanę pić. Gdy chciałam wstać z łóżka usłyszałam czyjeś kroki za drzwiami, przerażona szybko wskoczyłam pod kołdrę, zakryłam się nią po szyję i przymknęłam oczy, miałam minimalnie uchylone żeby obserwować kto zamierza zaraz mnie odwiedzić. Drzwi od pokoju zaskrzypiały, wchodził tyłem, ponieważ ręce miał zajęte tacką na której był talerz z dwoma naleśnikami i sok w szklance. Gdy tylko się odwrócił, zamarłam, a jednocześnie odetchnęłam z ulgą w myślach. To Liam. Spojrzał na mnie i uśmiechnął się pod nosem, podszedł do brzegu łóżka, nachylił się nade mną i pocałował czule w czoło. Jakie to przyjemne uczucie. Chciałam się uśmiechnąć ale powstrzymałam to. Nie mogę pokazać że już nie śpię. Zastanawia mnie w tej chwili jedno. Jak to możliwe że mam na sobie jego rzeczy? Przecież nie mogłam ubrać się sama, bo w końcu byłam kompletnie pijana...Pomyślałam chwilę. O nie. Jest jedno wytłumaczenie. DJ Payne osobiście mnie ubierał..., a skoro wszystko co mam na sobie to jego rzeczy, to musi oznaczać że....O Boże! Payne widział mnie nago! Jasny gwint! Zaczerwieniłam się niekontrolowanie. Usłyszałam stłumiony chichot. Muszę się dowiedzieć czy to co myślę jest prawdą. No bo mam jednak cichą nadzieję, że przebrałam się samodzielnie, nawet pod wpływem alkoholu. Otworzyłam lekko oczy.<br />
- Dzień dobry - szepnął przystojny brunet.<br />
- Hej - mruknęłam<br />
- Jak się spało? - spytał patrząc w moje oczy.<br />
- Bardzo dobrze - odpowiedziałam zgodnie z prawdą. - Ale Liam...mam pytanie - powiedziałam ciszej<br />
- Więc pytaj<br />
- Jak to możliwe że mam na sobie twoje ubrania? I dodatkowo pachnę męskim żelem pod prysznic? - spytałam, rzeczywiście pachniałam takim żelem. To wywołuje u mnie jeszcze większy strach.<br />
Widziałam strach w jego oczach. Wow...czyli nie tylko ja jestem zdenerwowana całą tą sytuacją.<br />
- Wykąpałem Cię i później przebrałem... - mówił to pocierając ręką kark w zakłopotaniu.<br />
Boże co!? On mnie dotykał! Bez mojego pozwolenia! Moje oczy kolejny raz tego ranka powiększyły się.<br />
- Ty mnie kąpałeś?! - krzyknęłam - Jakim prawem!? Czy ja ci na to pozwoliłam? - w całym moim ciele buzowała złość.<br />
- Daisy...ja ci to wytłumaczę... - mówił spokojnie, ale jednak można było wyczuć w jego głosie nutkę obawy. I dobrze. Powinien się domyśleć, że nie życzę sobie by mnie dotykał gdy znamy się kilka dni. Dobra...może i podoba mi się Liam, ale nie żeby od razu widział mnie rozebraną do naga!<br />
- Nie! Przynieś mi proszę moje rzeczy, wychodzę stąd - powiedziałam wstając z łóżka, jedyne co zrobiłam to wzięłam tabletki i popiłam sokiem, resztę odstawiłam na tacę. Nie tknęłam naleśników które swoja drogą były naprawdę kuszące.<br />
- Daisy....proszę....pozwól mi to wytłumaczyć, nie wykąpałem cię bez powodu - wstał i zaczął zbliżać się do mnie, wystawiłam ręce do przodu. Pokręciłam przecząco głową.<br />
- Nie. Nie zbliżaj się do mnie. Przynieś mi moje rzeczy. - powiedziałam ostro.<br />
Westchnął, otworzył usta chcąc coś powiedzieć, jednak zrezygnowany zamknął je i ruszył do łazienki, stanęłam przy oknie, patrzyłam na widoki za nim. Nawet ładny ogródek ma. Westchnęłam. Ból głowy był coraz mniejszy. Fakt że Liam zrobił to co Zrobił jest dla mnie trochę krępujący i wkurzający. Nie zapomnę mu tego. Nie wiem gdzie jestem, bo z okna na ogródek niczego się nie dowiem, ale zamierzam wrócić do domu. Chociażby taksówką.<br />
Usłyszałam kroki za mną, odwróciłam się, Payne podał mi rzeczy, chwyciłam je i poszłam szybko, wymijając go do łazienki. Przebrałam się tam bardzo szybko. Moja sukienka pachniała proszkiem do prania. Zmarszczyłam brwi. Wyprał mi ją. No raczej go za to nie ochrzanię. Chętnie bym mu podziękowała, ale na pewno nie zrobię tego po tym co się stało. Chwyciłam swoją torebkę która leżała na pralce nie wiedząc jak się tu znalazła. Sprawdziłam jej pojemność, wszystko było. Wyszłam z łazienki z hukiem otwierając drzwi. Liam stał i patrzył na mnie. Nie zdążył powiedzieć czegokolwiek, gdyż pobiegłam do drzwi frontowych. Wybiegłam z jego domu zamykając drewnianą powłokę za sobą. Słyszałam jak mnie woła dlatego schowałam się za płotem sąsiada. Wystukałam w moim prawie rozładowanym telefonie numer po taksówkę. Zamówiłam ją pod adres, który wyczytałam z tabliczki na płocie. Przez niewielką szparkę w płocie zauważyłam Liam'a który stał przed domem chwytając się za głowę i rozglądając. Szukał mnie. Poczołgałam się trochę dalej, by mieć pewność że mnie nie zauważy. Po chwili wrócił do siebie, a po mnie przyjechała taksówka. Odetchnęłam z ulgą., Wstałam z pod płotu i szybko wsiadłam na tylne siedzenie pojazdu. Podałam adres mojego mieszkania kierowcy i już po chwili ruszaliśmy do mnie.<br />
<br />
<b>LIAM'S POV</b><br />
<br />
Gdy wybiegłem za nią z domu miałem nadzieję, że ją tam znajdę, ale niestety jej nie było. Boże. Wiedziałem że tak będzie. Kolejny raz zjebałem sprawę. Może właśnie dlatego nie wychodzi mi z żadną dziewczyną? Przez głupią kąpiel i ubieranie pokłóciłem się z Daisy...Pewnie teraz nie będzie chciała mnie znać. Muszę coś wymyślić. O wiem! Poradzę się Zayn'owi. On będzie wiedział co zrobić. W końcu jemy tak się udało że ma żonę od 2 lat. Siedząc załamany na kanapie, jadłem naleśniki które zrobiłem dla Daisy...To trochę przykre że ich nie spróbowała. Starałem się, a tu co? Dupa. Wytarłem tłuste ręce od naleśników w papier ręcznikowy, kuchenny. Wziąłem swojego Samsunga Galaxy S5 do ręki i wszedłem w kontakty po odblokowaniu ekranu <br />
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-J31I-Tqxf5U/U5Mw3EyeypI/AAAAAAAAAno/22GBx63jnTI/s1600/tumblr_mrl4k4A6EM1r0apqfo8_r1_250.gif" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-J31I-Tqxf5U/U5Mw3EyeypI/AAAAAAAAAno/22GBx63jnTI/s1600/tumblr_mrl4k4A6EM1r0apqfo8_r1_250.gif" /></a>dotykowego. Palcem wybrałem numer Malik'a, zadzwoniłem do niego. Odebrał po 5 sygnałach. Jezu co on tam robił? Zaśmiałem się w myślac.<br />
- Liam? Siema stary! Co u ciebie? - odezwał się Mulat.<br />
- Cześć. U mnie jakoś leci...ale nie dzwonię żeby tak po prostu pogadać - mówię od razu<br />
- No dobra więc o co chodzi?<br />
- Mam problem z pewną dziewczyną... - powiedziałem trochę nieśmiało, dziwnie jest pytać o rady faceta, dziwne jest w ogóle że dojrzały mężczyzna pyta się o rady nawet kobiety.<br />
- A więc upatrzyłeś sobie jedną? - spytał z rozbawieniem. Przewróciłem oczami. Opierałem łokcie na swoich kolanach, patrzyłem tępo w czarny ekran telewizora.<br />
- Ta. - mruknąłem do słuchawki.<br />
- Uuuuu...no to gratuluję!<br />
- Jeszcze nie ma czego. Nie jesteśmy razem, dwa razy się pokłóciliśmy w ciągu jednego tygodnia. Błagam Zayn...pomóż mi...co mam robić po kłótni żeby znów traktowała mnie jak, um....przyjaciela?<br />
- Myślę że kwiaty, dużo kwiatów, jakaś karteczka z przeprosinami i coś dodatkowo w zupełności wystarczy - powiedział to tak spokojnie jakby to co mówił było najprostszą rzeczą na świecie.<br />
- I to wszystko? - spytałem zaskoczony<br />
- Według mnie to co powiedziałem w zupełności wystarczy....Sorry Liam, muszę kończyć. Zabieram Perrie do rodziców. - powiedział szybko<br />
- No dobra, dzięki za pomoc - powiedziałem wzdychając. Po drugiej stronie usłyszałem sygnał przerwanego połączenia, odsunąłem urządzenie od ucha i zablokowałem ekran. Odrzuciłem komórkę na miejsce obok mnie. A więc muszę odwiedzić kwiaciarnię i może sklep z ciuchami...W końcu wiem jaki ma rozmiar. Widziałem na sukience. Chyba już wiem co kupię...Dopiłem swoją colę. Wziąłem kluczyki od samochodu, portfel i telefon do kieszeni. Założyłem czarne conversy na stopy i szybko wyszedłem z domu zamykając za sobą drzwi na klucz. Wsiadłem do mojego auta i uruchomiłem silnik za pomocą klucza w stacyjce. Już po chwili znajdowałem się na jezdni. Ruszyłem do popularnego centrum handlowego. Wiadomo...mogą pojawić się paparazzi, ale dla Daisy zrobię wszystko. Ona musi być moja. Ja muszę być jej. Czemu to nie może być prostsze?<br />
<br />
---------------------------------------<br />
Rozdział 8 i kolejna kłótnia :p Ten rozdział pisało mi się naprawdę lekko. Mam nadzieję że nie jesteście źli za to że tak długo nie było nowego, ale na blogu widnieje informacja że rozdziały są dodawane max. co 2 tygodnie ;)<br />
Czekam na wasze wspaniałe komentarze. Naprawdę mnie motywują i za wszystkie dziękuję! <3</div>
Liam_My_Loveshttp://www.blogger.com/profile/09294380734575317733noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-321101523025407808.post-9211983432402709622014-05-26T20:56:00.000+02:002014-05-26T21:05:29.023+02:00Rozdział 7<div style="text-align: center;">
<b>DAISY'S POV</b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Patrzyłam głęboko w intensywnie brązowe oczy Liam'a. Czekałam cierpliwie aż powie mi to co chciał mi przekazać. Im dłużej nic nie mówił tym bardziej się niecierpliwiłam. W końcu otworzył usta aby wypowiedzieć tą długo wyczekiwaną informację.</div>
<div style="text-align: center;">
- Podobasz mi się Daisy i... - moje serce znacznie urosło gdy usłyszałam co powiedział, ale niestety nie dane było mu skończyć, ponieważ kierownik klubu podszedł do nas. Swój wzrok skierował na Liam'a, tak jakby <br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-YPpDJPQFbN0/U4OPXiBiBJI/AAAAAAAAAkg/EfIVHViVokw/s1600/tumblr_n20rf5KKsP1r4yoiao2_250.gif" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-YPpDJPQFbN0/U4OPXiBiBJI/AAAAAAAAAkg/EfIVHViVokw/s1600/tumblr_n20rf5KKsP1r4yoiao2_250.gif" /></a></div>
mnie tam w ogóle nie było. Prychnęłam w myślach. Tak. Ja jestem taka mała że mnie nie widać.</div>
<div style="text-align: center;">
- Liam, teraz ty powinieneś grać - poinformował mojego towarzysza. Brunet westchnął.</div>
<div style="text-align: center;">
- Bob...pozwól mi dokończyć rozmowę, muszę coś ważnego powiedzieć Daisy - powiedział błagalnie Payne</div>
<div style="text-align: center;">
Właściciel potrząsł przecząco głową.</div>
<div style="text-align: center;">
- Nie, już raz zastąpił cię jeden DJ, więc teraz idź i zabaw ludzi - jego stanowczy ton trochę mnie przeraził. Od takiej błahostki się wkurza? Dziwny człowiek. Liam kiwnął do niego przytakująco głową i spojrzał na mnie, westchnął i powiedział:</div>
<div style="text-align: center;">
- Przepraszam, dokończymy później - nie zdążyłam nic powiedzieć bo już go nie było na przeciwko mnie. Barman przyniósł nasze drinki. Fajnie. Co ja mam niby zrobić z tym drugim? Jedno wyjście. Wypić oba. Zapłaciłam mężczyźnie za barem za oba drinki, bo któż inny miałby to zrobić? Liam już zabawiał ludzi stojąc za sprzętem i puszczając jakieś remixy. Gdy się w nie wsłuchiwałam przyznam że spodobały mi się. Chciałabym tak żeby mi grał codziennie w domu....Nie. Zbytnio wybiegam w nierealną przyszłość.</div>
<div style="text-align: center;">
Nim zdążyłam się zorientować w ręce trzymałam już drugą szklankę drinka. Nie były one mocne a czułam się jakbym wypiła ich z co najmniej 10. Zbierało mi się na wymioty. Muzyka dudniąca po całym pomieszczeniu odbijała się echem w moim mózgu. Czułam się jakby latał mi w głowie na wszystkie strony. Myślałam że jkest to chwilowe, więc popijałam tego drugiego drinka który powinien należeć do Liam'a.</div>
<div style="text-align: center;">
W końcu byłam po obu drinkach. W okół mnie wszystko zaczęło wirować. Z obawy o własne bezpieczeństwo zeszłam z wysokiego krzesła. Zaczęłam kierować się w stronę wyjścia, nie kłopocząc się nawet spojrzeniem na bruneta bawiącego się w najlepsze. O mojej przyjaciółce dawno zapomniałam. Zapewne mizia się z jakim kolesiem. Co za nie wyżyta kobieta. Gdy jest pijana, nie zna słowa "granica". Doczołgałam się do wyjścia jednak na zewnątrz nie miałam już siły i usiadłam na ławce, którą zazwyczaj używali palacze z tego klubu. Oprałam głowę o ścianę, oczy zaczęły mi się przymykać. Starałam się utrzymywać je otwarte ale wszystko było na nic, ponieważ po chwili ciężko opadły. To na 100% wina alkoholu. Osunęłam się w bok, teraz leżałam na całej długości ławki.<br />
<br />
<b>LIAM'S POV</b><br />
<br />
Rozkręcałem imprezę skacząc i gestykulując rękami przy konsoli jak to mają w zwyczaju DJ'e. Naprawdę kocham tą pracę, nie wyobrażam sobie życia bez zabaw przed sprzętem do imprez Trance. Na uszach miałem słuchawki, raz po raz spoglądałem na tłumy ludzi tańczących przede mną. Napotkałem kilka osób całujących się ze sobą. Nie dziwi mnie to. Klub jak klub, ludzie robią tu praktycznie co tylko chcą.<br />
Wkurza mnie to, że Bob kazał mi natychmiast pójść za tą konsolę. Chciałem powiedzieć coś ważnego Daisy, ale jak to z moim szczęściem bywa ktoś musiał mi przeszkodzić. Cholerny Bob. Przez to co zrobił ma u mnie ogromnego minusa. Nie wiem kiedy teraz powiem Daisy to co miałem powiedzieć. Boję się też trochę jej reakcji. To trochę dziwne bo nie pierwszy raz będę wypowiadał takie ważne słowa. Westchnąłem cicho, tak zeby nikt z tańczących tego nie zauważył.<br />
Cały czas myślałem o Daisy, spojrzałem w miejsce gdzie ją ostatnio zostawiłem. Zdziwiłem się ponieważ nie było jej tam. Musiałem skupić się na muzyce, więc nie mogłem rozglądać się po całym klubie. Bob by mnie za to zabił, gdyby leciała zwykła piosenka bez żadnych przeróbek. Mój wzrok latał raz na konsolę a raz po całym pomieszczeniu. Nic. Zero śladu Dai. Może poszła do domu? To przeze mnie? Teraz te pytania będą mnie zadręczać. A chciałem żeby był to miły wieczór.<br />
<br />
***<br />
<br />
Było już po imprezie, zabrałem to co moje i wyszedłem z klubu. Gdy ruszyłem w stronę swojego samochodu moją uwagę przykuła jakaś postać leżąca na ławce, którą otaczało jakiś dwóch mężczyzn. Śmiali się z czegoś, ale z czego? Zauważyłem jak wylewają alkohol z szklanej butelki na osobę leżącą na ławce. To chore! Ruszyłem w ich kierunku. Podczas wykonywania tych ruchów przyjrzałem się stroju i włosom postaci leżącej na ławce. Kiedy skojarzyłem kolor włosów i ubrań w moim ciele budowała się złość. Te chuje leją kurwa alkohol na Daisy! Zacisnąłem pięści i gdy tylko byłem blisko tych fiutów, odciągnąłem obu i przygwoździłem do ściany.<br />
- Ej! Koleś spokojnie - powiedział jeden śmiejąc się głupkowato zupełnie jakby nic się nie działo. To zezłościło mnie jeszcze bardziej, nie wytrzymałem i przypierdoliłem mu z całej siły pięścią w twarz. Z jego nosa poleciała krew, wiedziałem że są schlani w trzy dupy. Puściłem tego którego "zmasakrowałem", a on opadł na ziemię. Przecież nikt nie powiedział że puszczę go delikatnie, nie należy mu się takie traktowanie. Przeniosłem wzrok na drugiego, a ten rozszerzył oczy. Zgaduję że nie jest tak bardzo pijany jak jego bodajże kolega, ponieważ od razu podniósł ręce w geście obronnym i wycofał się. Uśmiechnąłem się pod nosem.<br />
- To was kurwa nauczy żeby nie robić takich rzeczy! - warknąłem do nich jeszcze na odchodnym. Podszedłem do Daisy. Była nieprzytomna dlatego szybko sprawdziłem puls. Jak na moje wyczucie był w normie. Odetchnąłem z ulgą. Moje knykcie były czerwone od krwi tego durnia, ale nie przejmowałem się tym. Dziewczyna była mokra i poklejona od alkoholu. Miałem ochotę przyjebać porządniej tym dwóm bezmózgim durniom. Nie było ich już pod klubem. Zniknęli. Wyparowali. Rozpłynęli się, chuj ich tam wie.<br />
Nie mając innego wyboru, wziąłem brunetkę na ręce i poszedłem w stronę samochodu. Trochę męczyłem się z otwarciem tylnych drzwi ale w końcu udało mi się, położyłem Daisy na tylnych siedzeniach. Nie zapinałem jej, bo skoro leży to jak miałbym to zrobić? Założyłem jej pasemko włosów za ucho. Uśmiechnąłem się lekko. Była piękna. Zamknąłem drzwi od jej strony, szybko okrążyłem auto i wsiadłem na miejsce. Nie mam innego wyboru jak jechanie do swojego domu. Odpaliłem silnik za pomocą kluczyków samochodowych i wcisnąłem pedał gazu ruszając w kierunku mojego domku.<br />
<br />
Wnosiłem Daisy po schodach. Była naprawdę lekka. Postanowiłem ją wykąpać. Wolę nie myśleć jak zareaguje gdy jej to powiem jutro. Pewnie na mnie na krzyczy. Ale co miałem zrobić? Rzeczy miała poklejone i mokre od alkoholu. Że tak się wyrażę cała śmierdziała alkoholem. Myłem ją męskimi żelami do kąpieli i szamponem do włosów, nie mam innych więc nie można się mnie czepiać. Miała na sobie moje rzeczy, czyli koszula długa, bo aż do połowy ud i moje bokserki. Starałem się nie patrzeć na jej miejsca intymne, dlatego też ich nie dotykałem, nie myłem podczas kąpieli. Czułbym się wtedy niezręcznie.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://24.media.tumblr.com/557d184232ee0622cc118548eebfca43/tumblr_mfjrolTuL51rd5tw7o1_500.png" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://24.media.tumblr.com/557d184232ee0622cc118548eebfca43/tumblr_mfjrolTuL51rd5tw7o1_500.png" height="201" width="320" /></a></div>
Ułożyłem ją delikatnie na moim łóżku, przykryłem kołdrą i czule pocałowałem w czoło. Przez chwilę gapiłem <span id="goog_938912157"></span><span id="goog_938912158"></span>się na jej piękne malinowe usta, które tak bardzo chciałbym teraz pocałować. Już wyobrażałem sobie jak łączą się z moimi w harmonii. Niestety musiałem się powstrzymać. Nie chcę być dupkiem który wykorzysta każdy moment słabości. W tym przypadku brak przytomności. Patrzyłem na nią uśmiechając się pod nosem. Wyglądała jak aniołek. Słodki, śliczny aniołek. Tak bardzo ją pragnę, ale nie mogę. Nie chcę żeby patrzyła na mnie krzywo. Nie chcę być przez nią znienawidzony, chodziarz to i tak jest prawdopodobne chociażby przez to że ją wykąpałem i widziałem nago. Westchnąłem na samą myśl że mógłbym jej przez to nigdy więcej nie zobaczyć. Spojrzałem na nią ostatni raz, wziąłem swoje spodnie dresowe i koc z poduszką. Wyszedłem z sypialni zamykając za sobą drzwi i zostawiając tam Daisy. Poszedłem do salonu, przyszykowałem sobie kanapę. Wziąłem spodnie dresowe ponownie w rękę i skierowałem się do łazienki. Wziąłem szybki prysznic, wytarłem się i ubrałem świeże bokserki, które zawsze leżą na pralce, a na to te dresy. Zajrzałem jeszcze na chwilę do pokoju w którym spała dziewczyna, było bez zmian, no może przewróciła się na drugi bok. To dobry znak, już jest przytomna ale śpi. Uśmiechnąłem się pod nosem, chciałbym z nią spać obejmując ją. To byłoby wspaniałe uczucie. <i>Liam ogarnij się, za wiele marzeń.</i> - mówi mi moja podświadomość, która o dziwo ma rację. Westchnąłem głęboko i wróciłem do salonu. Położyłem się na kanapie i okryłem kocem od pasa w dół. Mam za ciepło w domu żeby zakrywać się po samą głowę. Leżałem tak jeszcze chwilę myśląc cały czas o dziewczynie w której chyba się zakochałem.<br />
<br />
--------------------------------------------<br />
Proszę bardzo, macie rozdział 7 :)<br />
Ten tydzień mam zawalony. Wybrnęłam z zagrożenia z fizyki. Została historia i chemia. Więc nowy rozdział będzie dopiero prawdopodobnie w weekend lub w następny tydzień ;)<br />
Mam nadzieję że wytrzymacie misie x<br />
ilysm x<br />
<br />
<br />
OFICJALNY HASHTAG > #DJPayneFF<br />
<br />
Chcę was też zaprosić na moje nowe ff :D Również rzadko spotykana tematyka, prawie wgl :) Jest na wattpadzie i też z Liam'em w roli głównej.<br />
<a href="http://www.wattpad.com/story/16760197-footballer" target="_blank">http://www.wattpad.com/story/16760197-footballer</a></div>
Liam_My_Loveshttp://www.blogger.com/profile/09294380734575317733noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-321101523025407808.post-22437431276240760792014-05-16T19:27:00.000+02:002014-05-16T19:27:02.507+02:00Rozdział 6<div style="text-align: center;">
<b>Daisy's POV</b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Razem z Olivią stałyśmy przed jej domem i wyczekiwałyśmy taksówki. Nie chciało nam się iść pieszo, bo za daleko. Obie miałyśmy na sobie sukienki. Ja wybrałam Małą Czarną, a ona troszkę krótszą ode mnie czerwoną. Jej tyłek jest prawie widoczny! Ja w życiu nie ubrałabym takiej sukienki przez którą wszystko widać. No może kiedyś gdy będę miała męża który mnie o to poprosi.<br />
Po kilkuminutowym czekaniu na taksówkę w niezbyt ciepłym miejscu, jest późno, więc na dworze nie ma 20 stopni, a poniżej 15, podjechała pod krawężnik. Razem z Olivią wsiadłyśmy na tylne siedzenia, od razu podałyśmy adres do naszego celu. Taksówkarz był wyjątkowo miły, może nie za bardzo młody ale przyjemnie się z nim rozmawiało. Rzadko można spotkać takich przyjaznych kierowców tych samochodów. Moja koleżanka widocznie miała dość jego ględzenia, ale co się dziwić gdy facet opowiadał o swoim życiu gdy był młody tak jak my. Mówił, że też chodził ciągle na imprezy. Pod koniec drogi zaczął opowiadać przeróżne dowcipy z których śmiałyśmy się bardzo głośno. Powoli zaczynał mnie boleć brzuch.<br />
Droga była naprawdę ciekawa. Po dojechaniu na miejsce, podziękowałyśmy kierowcy, zapłaciłyśmy i wysiadłyśmy z taksówki. Zaparkował pod samym wejściem do klubu, więc gdy wyszłyśmy byłyśmy od razu w kolejce, która nie powiem...była długa. Stałyśmy w niej z jakieś 20 minut, dobrze że nie byłam sama, bo bym się zanudziła i zapewne zrezygnowała z tego czekania. A tak przynajmniej miałam z kim pogadać. Pokazałyśmy dowody bardzo przystojnym ochroniarzom, jeden z nich przyglądał mi się. Może i przystojny ale to nie mój gust. Zignorowałam jego intensywny wzrok na mojej osobie, pociągnęłam Olivię do środka klubu. W powietrzu unosił się zapach potu zmieszany z dymem papierosowym. Jak ludzie mogą palić te gówniane papierosy...? W całym pomieszczeniu roznosiły się nuty z muzyki trance. Moje klimaty. Przedzierałyśmy się przez tańczących ludzi, aż w końcu dotarłyśmy do baru. Wybrałyśmy drinki z niewielką ilością alkoholu. Nie chcę upić się do nie przytomności. Wolę wiedzieć co dzieje się w okół mnie, niż obudzić się w lesie zgwałcona, pobita i Bóg wie co jeszcze. Siedziałyśmy bokiem do barku rozmawiając. Gdy szykowałam się u niej opowiedziałam jej wszystko co zdarzyło się dzisiaj przed południem. Śmiałam się z niej gdy zaczęła go przezywać od chamów, dupków, idiotów itp. Sophię też nieźle przezywała. Ale temat tej dziewczyny nie interesował mnie. W sumie naprawdę nie wiem dlaczego tak zareagowałam, przecież nie zmienię tego że on ma dziewczynę, może i w jakimś stopniu Liam podoba mi się, ale co mi po tym jak on tego nie odwzajemnia....?Westchnęłam cicho pod nosem, Olivia widocznie zauważyła to.<br />
- Dai...co jest? - spytała kładąc swoją drobną dłoń na moim ramieniu.<br />- Nic...po prostu myślę o Liam'ie - westchnęłam patrząc na palce, którymi się bawiłam<br />
- Nie myśl o nim, to dupek jest. Jego strata że nie zauważył, że podoba Ci się. A teraz chodź zabawimy się na parkiecie - wstała z wysokiego krzesła i wyciągnęła do mnie rękę. Z wahaniem chwyciłam ją, gdy mnie pociągnęła prawie upadłam. Już po chwili razem tańczyłyśmy do ulubionej muzyki. Dziwiłam się że Olivia <br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://gifstumblr.com/images/party-all-night-long_126.gif" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://gifstumblr.com/images/party-all-night-long_126.gif" height="172" width="320" /></a></div>
przyszła ze mną do tego klubu, bo z tego co się orientuję to ona nie przepada za tym gatunkiem muzyki. Chyba nie upiła się przed wyjściem?...Z nią to nigdy nie wiadomo.<br />
Po około dziesięciu minutach zmienili DJ'a, gdy zobaczyłam kim jest stanęłam jak wryta. Ol nawet tego nie zauważyła. Cały czas tańczyła, gdy ja intensywnie wpatrywałam się w chłopaka. Boże! Dlaczego mnie to spotyka do cholery!? Kiedy Payne miał spytać tłum czy są gotowi na dobrą zabawę zaniemówił łapiąc mój wzrok i łącząc go ze swoimi brązowymi tęczówkami. Wpatrywał się we mnie bardzo intensywnie, można by powiedzieć że wypalał dziurę w moich oczach. Zobaczyłam że mówi coś do jakiegoś mężczyzny, zapewne inny DJ, gdy wyszedł za sprzętu i zaczął kierować się w moją stronę, wyrwałam się jakby z transu, potrząsnęłam pobudzająco głową. I szybko odwróciłam się tyłem do niego, nie zwracając uwagi na nadal tańczącą przyjaciółkę z jakimś muskularnym mężczyzną, zaczęłam kierować się do wyjścia z klubu. Światełko nadziei zniknęła jednak błyskawicznie gdy poczułam jak czyjaś dłoń oplata mój nadgarstek i pociąga w swoją stronę. Spojrzałam na tą osobę i przełknęłam ślinę, spojrzałam na bruneta z dołu. Był dużo wyższy ode mnie. Patrzyłam w jego oczy, a on patrzył na mnie. Czekałam aż zacznie mówić, nie byłam w stanie odezwać się pierwsza albo chociaż wyrwać rękę z jego dłoni.<br />
- Daisy... - zaczął - mówiłaś że jesteś chora<br />
Kurwa. Zapomniałam że powiedziałam mu, ze prawdopodobnie jestem chora. Wtedy gdy do mnie przyszedł. Ja pierdole brawo Daisy, tylko pogratulować naprawdę.<br />
- Skłamałam - powiedziałam wprost nie patrząc już na niego tylko gdzieś na bok, a konkretnie na ścianę. Bardzo interesujący obiekt...no nie powiem.<br />
- Dlaczego? To przez Sophię? - spytał. Jakiż on spokojny po tym co powiedziałam, wow!<br />
Pokręciłam w odpowiedzi głową, no przecież nie powiem mu że tak bo skapnie się że spodobał mi się i może jeszcze mnie wyśmieje. Nie zamierzam wyjść na idiotkę.<br />
- Nie kłam, odpowiedz mi na to pytanie patrząc na mnie - poprosił grzecznie. Ja go praktycznie ignoruję a on nadal taki grzeczny i spokojny. Jak on to do cholery robi? Ja już bym dawno wybuchła.<br />
Westchnęłam i niechętnie spojrzałam znów w jego piękne oczy.<br />
- Można tak powiedzieć... - powiedziałam cicho. Chłopak zmarszczył brwi.<br />
- Ale co powiedzieć? O co Ci chodzi? - spytał zdezorientowany. No ja pierdole, zadał mi pytanie i nie wie o co chodzi. Co za człowiek...<i>Przystojny Daisy, przystojny.... </i>- odezwała się moja podświadomość. No cóż...czasami ten głosik w mojej głowie mówi mądre rzeczy.<br />
- No pytałeś się czy chodziło o Sophię i ja mówię że tak jakby jest to prawda... - westchnęłam ponownie<br />
- Dlaczego? - spytał przybliżając się do mnie bardziej. Było od niego czuć te piękne męskie perfumy, rozpoznałabym je wszędzie. Przy pierwszym naszym spotkaniu czułam je. Chyba używa cały czas jednej firmy. Ubrany był naprawdę imprezowo a zarazem normalnie. Musze jednak przyznać że on wygląda dobrze w każdym ubraniu a nawet seksownie. No co ja wygaduję...<br />
- Nie mogę powiedzieć, nie chcę wyjść na idiotkę... - odpowiedziałam wyrywając się od rozkojarzeń na temat jego ubioru, ciele itp.<br />
- A czemu miałabyś wyjść na idiotkę? Powiedz o co chodzi - nalegał, a ja wymiękłam. Nie dam rady dużej tego ukrywać, muszę w końcu mu powiedzieć. Wzięłam głęboki wdech.<br />
- Podobasz mi się i gdy zauważyłam jak Sophia pocałowała cię, wszystkie nadzieje legły w gruzach...po prostu nie mogłam patrzeć na waszą dwójkę. Nie wiedziałam że masz dziewczynę. Naprawdę poczułam coś dziwnego gdy się całowaliście. - powiedziałam szybko na jednym wydechu. Spojrzałam w dół. Bałam się po prostu jego reakcji. Ma dziewczynę. On mi się podoba. Moje nadzieje legły w gruzach gdy widziałam jak się całują. Przed moimi oczami znów pojawił się ten obraz. Nie usłyszałam, żeby Liam cokolwiek mówił. <br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-gL4FucYLUhM/U3ZKQ7Sy-bI/AAAAAAAAAkM/-podRl4bLZw/s1600/10338806_558392724281682_8620852804318337026_n.png" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-gL4FucYLUhM/U3ZKQ7Sy-bI/AAAAAAAAAkM/-podRl4bLZw/s1600/10338806_558392724281682_8620852804318337026_n.png" height="320" width="320" /></a></div>
Zaryzykowałam i spojrzałam na jego twarz. Patrzył na mnie intensywnie, zresztą jak cały czas, ale tym razem w jego oczach zauważyłem jakiś błysk. Jego usta uformowały się w lekki uśmieszek, dłonie przeniósł na moją talię, przyciągnął mnie do siebie i zamknął w wielkim uścisku który odwzajemniłam.<br />
- Sophia nie jest moją dziewczyną, to moja była, która nie może pogodzić się z tym że z nią zerwałem - szepnął do mojego ucha przez co przez moje ciało przebiegł dreszcz. Chwilę zajęło mi przetworzenie słów chłopaka. Gdy zrozumiałam o czym mówił, chciałam skakać pod sufit, ale powstrzymałam się bo wyglądałabym jak jakaś psychiczna. Boże. Sophia nie jest jego dziewczyną...Uśmiechnęłam się pod nosem i wzmocniłam uścisk, poczułam jak klatka piersiowa bruneta drży co dało mi do myślenia że śmiał się z mojej reakcji na jego informację. Nadzieja powróciła jak za machnięciem różdżki. Wielka ulga przechodziła przez moje ciało.<br />
- Więc laczego cię pocałowała? - spytałam z ciekawości<br />
- Pewnie zauważyła że jestem z inną dziewczyną i chciała cię po prostu spławić i jak się domyślam udało jej się to przez pocałowanie mnie. Wtedy uciekłaś z lokalu...<br />
Wspomnienia z przed kilku godzin powróciły, jednak teraz inaczej je odczuwałam. Teraz już się nimi nie przejmowałam.<br />
- Och - tylko tyle zdołałam wydusić<br />
- Postawić ci drinka? - spytał składając mi propozycję. Nieśmiało skinęłam głową na znak ze może to zrobić. Cieszyłam się jak głupia ze świadomością że Liam jest singlem. Co prawda nic nie powiedział związanego z moim wyznaniem, ze on mi się podoba. Ale lepsze toż niż by miał mnie wyśmiać czy coś w tym stylu.<br />
Brunet chwycił mnie za rękę, a ja poczułam przyjemny dreszcz w dole kręgosłupa. Dziwnie czułam się idąc z nim za rękę. Od kilku lat nie chodziłam tak z jakimkolwiek chłopakiem.<br />
Już po chwili znaleźliśmy się przy barze. Dawno zapomniałam o mojej przyjaciółce, która na pewno była już wstawiona i uprawiała seks z jakimś pijanym facetem. Payne zamówił dwa drinki, o ile dobrze usłyszałam ich nazwę stwierdziłam że są dość mocne. Na bank szybko się nim upiję. On chyba mnie nie wykorzysta nie...? Oby. Nie zamierzam obudzić się obolała w jego domu nie wiedząc o co chodzi. Chociaż obudzenie się z nim w jednym łóżku było by pięknym przeżyciem...Nie! Stop! Za bardzo fantazjuję, a jeszcze nie wypiłam tego drinka! Nawet go jeszcze nie dostałam. Czekaliśmy na drinki w ciszy, słyszeliśmy tylko rozmowy innych i dudniącą muzykę trance w tle. Jednak ciszę między nami postanowił przerwać Payne.<br />
- Daisy...chciałbym Ci się do czegoś przyznać - powiedział patrząc na mnie z uśmiechem.<br />
Jestem bardzo ciekawa co ma mi do powiedzenia.<br />
<br />
------------------------------------------------- <br />
<br />
I oto jest 6, wiem że długo na nią czekaliście, ale wpadłam w zagrożenia
w szkole i teraz muszę z nich jakoś wyjść, w przyszłym tygodniu muszę
dużo poprawiać więc następny rozdział też nie pojawi się za
szybko....Ale mam nadzieję że wytrzymacie, tak jak wytrzymaliście z
czekaniem na szósteczkę :D Tak wgl kocham wasze komentarze *-* no i was
też miśki, mam nadzieję że będzie ich coraz więcej i więcej! <3 Nawet
nie wiecie jaką motywację do pisania mi dajecie tymi opiniami x<br />
zapraszam do pisania też na oficjalnym hashtagu >>>>>>>>>>>> #DJPayneFF</div>
Liam_My_Loveshttp://www.blogger.com/profile/09294380734575317733noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-321101523025407808.post-20085576076462198462014-05-04T15:01:00.000+02:002014-05-04T15:01:37.909+02:00Rozdział 5<div style="text-align: center;">
<b>Daisy's POV</b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Szykowałam się do wyjścia. Dzisiaj naprawdę dopisywał mi humor i mam nadzieję że nic ani nikt mi go nie popsuje. Jednak gdy dzisiaj wstałam miałam dziwne poczucie że coś wydarzy się dzisiejszego dnia. Coś co nie będzie zadowalające, bardziej smutne. Oby te przeczucia nie miały miejsca. Bo jeśli tak będzie mój humor na pewno się popsuje.</div>
<div style="text-align: center;">
Za jakąś godzinę Liam powinien przyjechać po mnie. Ciekawe jaka restaurację wybierze. Oby nie za drogą. Nie lubię gdy ktoś wydaje na mnie zbyt dużo pieniędzy.Ubrałam na siebie zwykłą białą bluzkę, na to nałożyłam koszule czarno-czerwoną, rozpinaną, taka zwyczajna w kratkę. Do tego na nogi założyłam jeansy z dziurami pod kolanami, a na stopy białe skarpetki nike oraz trampki w kolorze białym. Całość według mnie prezentowała się doskonale. Spakowałam to co potrzebne do torebki, a najważniejszą rzeczą był parasol, klucze od mieszkania, oraz telefon. Parasol wiadomo dlaczego jest ważny w Londynie...Często można spotkać na dworze deszcz. nie przeszkadza mi on, bo już po tylu latach mieszkania tutaj po prostu się do niego przyzwyczaiłam. Przed wyjściem napiłam się bo moje usta były dziwnie suche. Założyłam na głowę szarą czapkę <i>"krasnal"</i>. Uwielbiałam ją, chociaż niektórzy mówili na nią <i>prezerwatywa</i>. Śmieszy mnie to, jakoś nie widziałam jeszcze takiej dużej prezerwatywy.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://4.bp.blogspot.com/-EG5SADeSWN8/U2Yjz3aKoNI/AAAAAAAAAjc/2BlTimM1P3g/s1600/10171630_637293459658906_1929702586410090011_n.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://4.bp.blogspot.com/-EG5SADeSWN8/U2Yjz3aKoNI/AAAAAAAAAjc/2BlTimM1P3g/s1600/10171630_637293459658906_1929702586410090011_n.jpg" height="320" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
Siedziałam na kanapie z torbą obok, wyczekując Liam'a. Oglądałam swoje paznokcie pomalowane na lekki fiolet. Po 10 minutach siedzenia i nudzenia się usłyszałam dzwonek do drzwi. Zerwałam się z miejsca, zawiesiłam torbę na ramię i otworzyłam drzwi. W progu stał Liam. Zaśmiałam się widząc jak jest ubrany, wyglądał prawie tak samo jak ja. Tyle, że jego koszula była przewieszona w okół bioder i miał inne buty. Wróciłam na twarz chłopaka gdzie widniał szeroki uśmiech, pewnie też zauważył ze jesteśmy ubrani podobnie.</div>
<div style="text-align: center;">
- Cześć - odezwał się w końcu po kilku sekundowej ciszy</div>
<div style="text-align: center;">
- Hej, to jak? Idziemy? - spytałam wychodząc z mieszkania i zamykając drzwi na klucz. Brunet w odpowiedzi skinął głową.</div>
<div style="text-align: center;">
Ruszyliśmy w stronę wind. Uroki mieszkania w blokach...Payne przywołał windę wciskając przycisk służący właśnie do tego. Czekaliśmy w ciszy, aż w końcu po 2 minutach winda dojechała na moje piętro. Równie dobrze moglibyśmy zejść schodami, ale uwierzcie mi, schodzić z 5 piętra nie jest fajnie, nie wspominając już o wchodzeniu...Straszne!</div>
<div style="text-align: center;">
Weszliśmy do windy, byliśmy całkiem sami. Nie wiedzieć czemu cisza między nami była...niezręczna. Gdy raz na niego spojrzałam widziałam jak uśmiecha się i kątem oka spogląda na mnie. Ha! Mam cię!</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Podróż poszła nawet szybko. Po niecałych 20 minutach jazdy byliśmy pod restauracją. I oczywiście...Zabrał mnie do tej gdzie jest wszystko drogie. Cóż..mogłam się tego spodziewać. No ale nie lubię gdy ktoś na mnie wydaje kupe siana! Weszliśmy do środka. Brunet przepuścił mnie w drzwiach. Ah jaki dżentelmen! Podeszliśmy do jakiejś zgrabnej blondynki, widziałam jak patrzy się na Liam'a. No błagam! Ona się prawie ślini! Przewróciłam oczami.</div>
<div style="text-align: center;">
- Dzień dobry, rezerwacja na nazwisko Payne - odezwał się mój towarzysz. No pewnie...W takich restauracjach można się było spodziewać rezerwacji. Dziewczyna poszukała czegoś na swojej liście.</div>
<div style="text-align: center;">
- Oczywiście, proszę za mną - powiedziała wychodząc zza lady, gestem ręki pokazała byśmy za nią poszli. Już po chwili znaleźliśmy się przy naszym stoliku. Payne odsunął dla mnie krzesło co według mnie było przesadne. Przecież umiem sama sobie odsunąć...Przewróciłam niezauważalnie oczami ale uśmiechałam się żeby Liam nie poczuł się jak idiota czy coś w tym stylu. Do stołu podeszła do nas zgrabna, rudowłosa dziewczyna. Gdy zobaczyła brązowookiego wypięła pierś do przodu, prychnęłam niesłyszalnie i odwróciłam wzrok na szybę obok. Patrzyłam na przechodnich. Nawet nie zauważyłam kiedy ta laska podstawiła mi manu.</div>
<div style="text-align: center;">
- Ja poproszę kebab z frytkami i do tego cola - powiedział z uśmiechem i oddał kartę dań kelnerce. - A ty Daisy? Co zamawiasz? - spytał mnie wyrywając tym samym z zamyśleń.</div>
<div style="text-align: center;">
- Um...poproszę to samo - mruknęłam otrząsając się</div>
<div style="text-align: center;">
- W takim razie dwa razy kebab z frytkami i dwa razy cola - poinformował rudowłosą, która skinęła głową i odeszła.</div>
<div style="text-align: center;">
Bawiłam się palcami nie wiedząc jak mogę rozpocząć konwersację z chłopakiem. Czułam jak się na mnie gapi.</div>
<div style="text-align: center;">
- Co się tak patrzysz? - spytałam uśmiechając się do niego co odwzajemnił</div>
<div style="text-align: center;">
- Jesteś piękna - palnął, a ja momentalnie zalałam się rumieńcem.</div>
<div style="text-align: center;">
- Oh - wydusiłam - dziękuję</div>
<div style="text-align: center;">
- Cóż...może opowiesz mi coś o sobie? Praktycznie nic o tobie nie wiem, oprócz tego gdzie pracujesz i jaką muzykę słuchasz...</div>
<div style="text-align: center;">
Juz otwierałam usta żeby cokolwiek powiedzieć, ale nie mogłam gdyż przerwał mi jakiś piskliwy głosik zdecydowanie należący do jakiejś kobiety. Uniosłam głowę równocześnie z Liam'em, zobaczyłam dziewczynę wzrostu takiego jak ja. Miała brązowe włosy, a na ustach widniał szeroki uśmiech. Patrzyła się na bruneta. Uniosłam brew nie rozumiejąc tej sytuacji.</div>
<div style="text-align: center;">
- Liam! Kochanie! Tęskniłam... - że co? Kochanie? Czyli ze to jest jego dziewczyna? Zbladłam.</div>
<div style="text-align: center;">
- Sophia? Co ty tu robisz? - uniósł brwi do góry</div>
<div style="text-align: center;">
Nie wiedzieć czemu moje serce rozpadło się na milion kawałeczków. Nagle ona uwiesiła się na jego szyi i pocałowała go w usta. Zatkało mnie, a wszystkie moje organy ściskały od środka. Chłopak który mi się podoba okazał się nie być singlem...Całowała go bardzo namiętnie, nie mogłam dłużej na to patrzeć dlatego wstałam ze swojego miejsca i zawiesiłam torbę z powrotem na ramię.</div>
<div style="text-align: center;">
- Um...Liam...ja już pójdę, źle się czuję. Smacznego wam życzę - posłałam im słaby uśmiech. Zauważyłam jak ta cała Sophia uśmiecha się triumfalnie...Nie wiedziałam co to znaczy. Nie czekając dłużej już nawet na odpowiedź Liam'a szybkim krokiem skierowałam się do wyjścia. Już po chwili czekałam na przystanku na autobus. Za jakie grzechy musiało mnie to spotkać!? No za jakie!?</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Liam's POV</b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Gdy Sophia mnie pocałowała byłem kompletnie zbity z tropu. Co ona kurwa odpierdala?! Próbowałem ja odepchnąć, ale nie wyglądało to właśnie tak jak chciałem. Bardziej jakbym ją do siebie przyciągam. Wkurzyła mnie i to na maksa. Przecież Daisy siedzi na przeciwko mnie a ta cholerna kobieta mnie całuje! Gdy zobaczyłem jak ona wstaje od stołu, moje serce przyspieszyło. Nie...błagam żeby nie odchodziła!</div>
<div style="text-align: center;">
Niestety było za późno, wybiegła z lokalu. No żesz kurwa Sophi mać! Odepchnąłem ją od siebie z całej siły, upadła na ziemię. Nie zwracałem uwagi na ludzi którzy się na nas gapili z ciekawością. Nie pomogłem jej wstać. Na pewno nie za to co zrobiła...Boże...co ja w niej kiedyś widziałem!?</div>
<div style="text-align: center;">
- Co ty kurwa narobiłaś!? Nie masz prawa wpadać tutaj i mnie całować gdy jestem z dziewczyną która mi się podoba! Zapomniałaś, że od 2 miesięcy nie jesteśmy razem!? Jeśli nie będzie chciała teraz ze mną rozmawiać to nie ręczę za siebie więc módl się ze wszystko będzie dobrze! Ostatni raz zrobiłaś takie coś kurwa! - krzyczałem na nią, a ona za każdym moim zdanie poszerzała oczy, na końcu jednak prychnęła.</div>
<div style="text-align: center;">
- Oj Liaś...mam ci przypomnieć nasze upojne noce? To jak doprowadzałam cię do szału? - nie...zaraz normalnie mnie piorun strzeli.</div>
<div style="text-align: center;">
- Zamknij się już do chuja! - wrzasnąłem i po prostu wybiegłem z restauracji. Chyba już mnie tam nie wpuszczą...Ale co z tego, teraz najważniejsza dla mnie jest Daisy. Po wyjściu na zewnątrz przebiegłem wzrokiem po okolicy w poszukiwaniu brunetki. Gdy w końcu ją zauważyłem było niestety za późno żebym ją zatrzymał...Wsiadała do autobusu. Nie pozostaje mi nic innego jak jechać za nią. Jak dobrze że przyjechałem autem. Wsiadłem szybko do niego, gdy odjeżdżałem zauważyłem jak Sophia wychodzi z lokalu. Pewnie mnie szuka...Jak ja jej nienawidzę..</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Będąc na miejscu zaparkowałem na parkingu przed jej blokiem. Widziałem jak wchodzi do środka budynku. Postanowiłem chwilę odczekać, wolę załatwić sprawę w jej mieszkaniu niż narażać się na to że znowu ucieknie. Bo jakoś nie wierzę w to że się źle poczuła. Mogę się założyć że tu chodzi o to co zrobiła Sophia...o ten cholerny pocałunek.</div>
<div style="text-align: center;">
Odczekałem jakieś 10 minut, w końcu na windę też się trochę czeka. Zamknąłem auto specjalnym pilotem i ruszyłem w stronę wejścia. Szedłem z kamiennym wyrazem twarzy, każdy w holu patrzył się na mnie krzywo albo z niepokojem. Czy ja na serio wyglądam tak strasznie? Ciekawe...DJ który zachowuje się jak jakiś pierdolony gangster. Ale co ja poradzę? Miałem taką nieciekawą przeszłość...wiec trochę zrozumienia się należy. Czekałem na windę. Kurwa mogłaby się pospieszyć! I jak na zawołanie otworzyły się przede mną jej drzwi, wsiadłem zniecierpliwiony i wcisnąłem guzik z numerkiem 5. Dojechałem szybko na piąte piętro, szybko podszedłem do drzwi od mieszkania. Zapukałem do drzwi. nie wiem dlaczego ale wolę takie coś niż dzwonienie dzwonkiem. Po 1 minucie zapukałem gwałtowniej. Nadal nic. Przyłożyłem ucho do drewnianej powłoki, przysłuchiwałem się chwilę. Usłyszałem małe kroki. Jest w domu..uf. Odsunąłem się trochę i czekałem aż mi otworzy.</div>
<div style="text-align: center;">
Daisy uchyliła drzwi, a widząc mnie otworzyła je szerzej.</div>
<div style="text-align: center;">
- Liam...ja naprawdę źle się czuję...nie mam siły gadać. - zaczęła od razu, pokręciłem przecząco głową.</div>
<div style="text-align: center;">
- Dotrzymam ci towarzystwa, chcę z tobą pogadać... - odpowiedziałem stanowczo, uśmiechałem się lekko żeby się nie spłoszyła.</div>
<div style="text-align: center;">
- Nie...prawdopodobnie jestem chora..nie chcę cię zarazić.</div>
<div style="text-align: center;">
- Nie obchodzi mnie to, ja muszę z tobą porozmawiać - powiedziałem już trochę ostrzej. Widziałem jak się wzdryga. Gdy przyjrzałem się jej twarzy zauważyłem mokre ścieżki po łzach. Ja pierdole...płakała! Nie pozwoliła mi dalej się wypowiedzieć ponieważ zatrzasnęła mi przed nosem drzwi uprzednio mówiąc ciche <i>przepraszam</i>. No kurwa! Z frustracji walnąłem pięścią w ścianę z całej siły. Ignorowałem ból przez to wywołany. Nagle usłyszałem jak telefon mi dzwoni. Stojąc w windzie wyciągnąłem telefon z tylnej kieszeni spodni i odebrałem nie zwracając uwagi na to kto dzwoni.</div>
<div style="text-align: center;">
- Słucham!? - warknąłem do słuchawki. Byłem naprawdę wkurzony. Miał być tak piękny dzień a dupa z niego wyszła!</div>
<div style="text-align: center;">
- Payne? Mam dla ciebie propozycję - powiedział jakiś mężczyzna po drugiej stronie, chyba zignorował moje niemiłe <i>powitanie</i>.</div>
<div style="text-align: center;">
- Dawaj - odpowiedziałem krótko siedząc już w samochodzie za kierownicą. Nie mogłem ruszyć bo rozmawiałem przez komórkę. Wolę nie spowodować wypadku bo tego by jeszcze dzisiaj brakowało...</div>
<div style="text-align: center;">
- Miałbyś ochotę zagrać na imprezie u mnie w klubie? - spytał, a ja uśmiechnąłem się lekko. Może chociaż gra pomoże mi w uspokojeniu nerwów.</div>
<div style="text-align: center;">
- Jasne, wyślij mi adres klubu sms'em, niedługo będę tylko wezmę swój sprzęt z domu</div>
<div style="text-align: center;">
- Nie, sprzętu nie bierz, mamy taki nasz klubowy</div>
<div style="text-align: center;">
- No dobra - wzruszyłem ramionami - w takim razie czekam na sms, do zobaczenia - rozłączyłem się i odetchnąłem. Tak. To musi być coś co pomoże mi w przerobieniu tego dnia w chociaż trochę lepszy.</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Daisy's POV</b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Od kilku minut leżałam na swoim łóżku w sypialni i wylewałam kolejne łzy. Wyglądałam jak wielka kupa nieszczęścia. Muszę gdzieś się rozerwać...może to mi pomoże. Sięgnęłam szybko po telefon leżący na łóżku obok mnie, wykręciłam numer do Olivii.</div>
<div style="text-align: center;">
- Halo? - odezwała się</div>
<div style="text-align: center;">
- Cześć Olivia! Masz ochotę wyjść ze mną teraz do klubu? - zaproponowałam oglądając swoje paznokcie. </div>
<div style="text-align: center;">
- Ty się jeszcze pytasz!? No jasne że tak! Znam taki jeden fajny, grają tam trance wiec przypadnie ci do gustu - mogłam wyobrazić sobie jak na jej twarzy widnieje uśmiech.</div>
<div style="text-align: center;">
- W takim razie do zobaczenia, przyjdę pod twój dom, okej?</div>
<div style="text-align: center;">
- Okej, do zobaczenia Dai - zachichotała i rozłączyła się.</div>
<div style="text-align: center;">
Czas się zabawić!</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
-------------------------------------------</div>
<div style="text-align: center;">
Mamy piąteczkę :D Wiem że długo czekaliście...no ale jakoś wciągnęłam się w czytanie kilku fanfiction i przez to tak zeżarło mi czas xD</div>
<div style="text-align: center;">
Można tak powiedzieć że w tym rozdziale jest taka jakby Drama z tą Sophią ;D Powiem tyle że ona nie odpuści więc dużo takich momentów będzie :p</div>
<div style="text-align: center;">
Mam nadzieję ze wam się spodobał ten rozdział i czekam na wasze opinie! x</div>
Liam_My_Loveshttp://www.blogger.com/profile/09294380734575317733noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-321101523025407808.post-69798264817292636302014-04-27T16:58:00.003+02:002014-04-27T17:01:45.505+02:00Rozdział 4<div style="text-align: center;">
<i><b>*dzień festivalu*</b></i></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Daisy's POV</b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<a href="http://m.ocdn.eu/_m/9cde68a8f2b116d3fb2271dfab89f41d,62,37.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://m.ocdn.eu/_m/9cde68a8f2b116d3fb2271dfab89f41d,62,37.jpg" height="320" width="320" /></a>Latałam po domu jak wariatka. Zawsze tak było przed Sunrise Festival. Ubieranie kilka zestawów ciuchów. Mój pokój jest dosłownie pokryty walającymi się bluzkami, spodniami, sukienkami i innymi rzeczami. <i>Później to posprzątam</i> - powiedziałam sobie w myślach. Po dłuższych rozmyśleniach w końcu wybrałam zestaw w sam raz na imprezę. Ubrałam strój kąpielowy dwuczęściowy, a na to wybrane rzeczy. Jak zwykle <br />
na luzie. Przeskakując przez porozrzucane ubrania poszłam do łazienki i zrobiłam sobie lekki makijaż. Powieki pomalowałam na błękit. Prawie nie widoczny. Rozczesałam porządnie włosy, wcześniej je umyłam, a dzięki temu, że było to dawno to suszenie było zbędne. Wolę gdy włosy suszą się same. Wydłużyłam trochę rzęsy dzięki tuszowi do rzęs. Na koniec po ustach przejechałam różowym błyszczykiem. Efekt końcowy bardzo mi się podobał. Zostało jeszcze spakowanie potrzebnych rzeczy do torby, w końcu ta impreza trwa bardzo długo. Wrzuciłam do niej jedzenie, picie, telefon klucze i inne takie drobiazgi. Już po chwili byłam w pełni gotowa do wyjścia.</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Liam's POV</b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Siedziałem w ogromnym namiocie, gdzie był bufet dla wszystkich DJ'ów. Przeglądałem co nowego na kilku portalach społecznościowych. Miałem dużo wiadomości, starałem się czytać każdą, ale było tego zdecydowanie za dużo. Gdy Armin zszedł ze sceny nadeszła moja kolej na wykonanie prób dźwiękowych i takich tam. Schowałem komórkę do tylnej kieszeni i szybkim krokiem skierowałem się na scenę. Wdrapałem się na nią. Miała naprawdę wysokie schody. Widok z niej był niesamowity, ona sama w sobie była ogromna. Już nie mogłem się doczekać rozpoczęcia imprezy.</div>
<div style="text-align: center;">
Stanąłem za sprzętem, który był umieszczony po środku sceny. Włączyłem go, a na uszy założyłem specjalne słuchawki dla DJ"ów. Głośniki nie były włączone, bo muzyka roznosiłaby się po całym placu i nie mogliśmy do tego dopuścić. Słyszałem ją tylko w słuchawkach, zacząłem sprawnie obsługiwać sprzęt. W skład remixów wchodziły również moje dzieła. Pierwszy raz puszczę je na żywo. Wcześniej grałem piosenki innych które przerabiałam za ich zgodą oczywiście. Ta impreza będzie zdecydowanie najlepsza.</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
***</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Cały plac wypełniony został ludźmi, przybyło ich naprawdę dużo. Nie dopatrzyłem się jakiejkolwiek dziurki w tłumie. Chociaż mogłem się mylić gdyż stałem na backstage. Tłum rozkręcał się przy muzyce ATB. Muszę przyznać że ma naprawdę dobre kawałki, to samo mogę powiedzieć o Arminie, Avicii, Martinie Garixie...mógłbym wymieniać w nieskończoność. W połowie mojej gry będę występować z Arminem, a to dla mnie wielki zaszczyt. Zazwyczaj grałem sam.</div>
<div style="text-align: center;">
Muzyka roznosiła się wszędzie. Podłoga cała się trzęsła. Przyznam się, że mam tremę, w końcu bawi się tu tysiące ludzi. Cały występ widziałem z boku. Nie mogłem się doczekać aż nadejdzie moja kolej. Jestem ostatni ale to nic...</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Po kilku godzinach siedzenia przed telefonem w namiotach wszedłem na scenę, gdy ujrzałem tłum przed sobą ze sceny to po prostu mnie zatkało. To był niesamowity widok, takiego tłumu nigdzie nie widziałem. Dzięki mikrofonowi przyczepionemu do dekoltu mojej bluzki mogłem porozumiewać się z publicznością. Stanąłem z uśmiechem za sprzętem.</div>
<div style="text-align: center;">
- Jak się bawisz Londynie!? - krzyknąłem podnosząc ręce do góry jak typowy DJ. W odpowiedzi wszyscy <br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://kienthucgiadinh.com.vn/data/upload/images/20120403/DJ.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://kienthucgiadinh.com.vn/data/upload/images/20120403/DJ.jpg" height="190" width="320" /></a></div>
krzyknęli donośnie. Uśmiechnąłem się szeroko, przeleciałem wzrokiem po pierwszym rzędzie. Mój wzrok zatrzymał się na jednej osobie, a konkretnie dziewczynie o brązowych włosach. To była ona. Recepcjonistka. Nie mam pojęcia dlaczego ale moje serce zabiło szybciej. Kiedy nasze oczy spotkały się puściłem jej oczko na co ona zarumieniła się. W końcu przeniosłem wzrok na wszystkich i krzyknąłem - Zaczynamy!</div>
<div style="text-align: center;">
Zabawa się zaczęła, muzyka wydobywała się z mosiężnych głośników. Podskakiwałem z jedną ręką wyciągniętą w górze, a drugą operowałem urządzenie. Inni robili to samo, tyle że obie ręce mieli uniesione. Raz po raz spoglądałem na Daisy. Cóż...powiem szczerze...chyba zaczyna mi się ona podobać. Znam ją jakiś jeden dzień...Skoro jest w strefie vipowskiej to założę się, że później będzie na backstage i w namiotach. Myślę, że jej coś zaproponuję. Pomyślę nad tym później. Teraz musiałem zająć się rozkręcaniem imprezy. Ludziom naprawdę się podobało, było to widać po ich reakcjach. Nie zauważyłem by ktokolwiek stał przy ścianach nieruchomo. To bardzo dobry znak. W połowie gry dołączył do mnie zgodnie z zapowiedzią Armin. Dzięki wspólnemu zarządzaniu sprzętem impreza rozkręciła się na maksa. Każdy podskakiwał, a gdy były piosenki z tekstem, śpiewali. Uwielbiałem takie doświadczenia.</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
***</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Wszysty DJ włącznie ze mną odpoczywaliśmy w namiotach, ja zajadałem kebab, który był blisko bufetu. Za chwilę przyjdą osoby z biletami VIP. Namiot w którym siedziałem wypełnił się tymi osobami. Wypatrywałem w śród nich konkretnej osoby. Nie musiałem długo czekać, ponieważ już po chwili w moją stronę kierowała się ona. Daisy. Oprócz niej były inne dziewczyny, ale one mnie nie interesowały w tej chwili.</div>
<div style="text-align: center;">
- Cześć - powiedziała z uśmiechem. odwzajemniłem go i odpowiedziałem:</div>
<div style="text-align: center;">
- Hej, jak ci się podobało?</div>
<div style="text-align: center;">
- Było super i muszę przyznać że twoje kawałki są naprawdę niezłe jak na nowego DJ'a. - na te słowa mój uśmiech stał się szerszy niż wcześniej.</div>
<div style="text-align: center;">
- Dziękuję, naprawdę miło mi jest to usłyszeć. - patrzyłem na nią jak zahipnotyzowany. W końcu ocknąłem się gdy przypomniałem, sobie o tym co chciałem powiedzieć Daisy. - Um...Daisy...</div>
<div style="text-align: center;">
- Tak?</div>
<div style="text-align: center;">
- Robisz coś jutro? - spytałem niepewnie. Widziałem jak zamyśla się. Błagam żeby się zgodziła! Błagam!</div>
<div style="text-align: center;">
- Nie, nie mam na razie planów na jutrzejszy dzień, zwłaszcza że to niedziela więc będę miała wolne od pracy. - <i>Tak! Punkt dla mnie!</i> Radowałem się w myślach. Nie chciałem wyjść na wariata.</div>
<div style="text-align: center;">
- W takim razie chciałabyś ze mną pójść do restauracji a później na jakiś spacer? - oby się zgodziła, strasznie mi na tym zależy.</div>
<div style="text-align: center;">
- Jasne że tak - powiedziała promiennie, matko jaki ona ma piękny uśmiech... - gdzie się spotkamy?</div>
<div style="text-align: center;">
- Może przyjadę po ciebie i razem pojedziemy z pod twojego domu? - zaproponowałem przeczesując ręką włosy. Zauważyłem jak przygryza wargę gdy to zobaczyła. Przez to zachichotałem cicho.</div>
<div style="text-align: center;">
- Może być, zaraz napiszę ci adres, tylko znajdę długopis w tej torbie, a to nie lada wyzwanie - zaśmiała się zaczynając grzebać w torebce. - Mam! - powiedziała po chwili. Długopisem pisała coś na niewielkiej karteczce po czym wyciągnęła ją w moją stronę - Proszę</div>
<div style="text-align: center;">
- Dzięki - przyjętą kartkę przeczytałem i uśmiechnąłem się jeszcze szerzej. - Mieszkasz niedaleko mnie</div>
<div style="text-align: center;">
- Oh naprawdę? W takim razie będziemy pewnie na siebie wpadać, ale wcześniej cię nie widziałam...</div>
<div style="text-align: center;">
- Cóż...dopiero niedawno kupiłem dom w tamtej okolicy. - wyjaśniłem chowając kartkę do kieszeni od spodni.</div>
<div style="text-align: center;">
- To wszystko wyjaśnia. - uśmiechnęła się - W takim razie do zobaczenia jutro.</div>
<div style="text-align: center;">
- Do zobaczenia, przyjadę po ciebie o trzynastej - uśmiechnąłem się i pocałowałem jej policzek. Był wyjątkowo miękki. Podobało mi się to, chciałbym robić to częściej. Przez to jej policzki nabrały różowego kolor. Oh jak słodko, zawstydziła się...Po chwili zniknęła z namiotu. Ja musiałem jeszcze przeprowadzić kilka rozmów z moimi fanami, których z każdą imprezą przybywało. Robiłem dużo zdjęć i dawałem masę autografów.</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Wracałem już do swojego prywatnego domu, w hotelu miałem być tylko 2 dni, niecałe. Nie żałuję mieszkania tam, poznałem ładną dziewczynę, która naprawdę mi się spodobała i z którą jutro się spotkam! Nie mogę się doczekać. Od razu po powrocie do domu byłem strasznie zmęczony, na zegarku widniała już godzina 2 w nocy. Wziąłem szybki prysznic, ze względu na zmęczenie nie chciało mi się wyszukiwać w szufladzie świeżych bokserek dlatego do łóżka wskoczyłem bez nich. Od czasu do czasu lubiłem tak pospać, przecież mieszkam sam to chyba mam prawo?... Po około 10 minutach zasnąłem.</div>
<div style="text-align: center;">
<i>~ </i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>- Nigdy niczego nie osiągniesz! Jesteś nieznośnym gówniarzem którego tutaj nie potrzebujemy! - krzyczał mój ojciec. Nienawidziłem tego. Chyba nie było dnia w którym by tego nie robił. Cokolwiek zrobiłem według niego wykonywałem źle. Często mnie bił, a takie coś jest niedopuszczalne. Nie wolno bić dzieci. Niestety ani ja ani mama nie zgłosiliśmy tego. Dlaczego? Ponieważ baliśmy się. Baliśmy się że ojciec stanie się jeszcze gorszym człowiekiem. Moja matka także jest przez niego bita, parę razy próbowałem ją chronić, ale on od razu mnie odrzucał. Kiedyś przez to trafiłem do szpitala i musiałem okłamywać lekarzy mówiąc że spadłem ze schodów, albo uderzyłem się gdzieś.</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Po kolejnej kłótni z ojcem i kolejnym biciu pobiegłem do swojego pokoju. Drzwi zamknąłem na klucz i usiadłem w kącie. Nikt nie mógłby mnie znaleźć ponieważ byłem zakryty przez biurko. Z schowka we wnęce między biurkiem a ścianą wyciągnąłem żyletkę. Odsłoniłem rękaw od bluzki. Nie pierwszy raz to robię. Moje ramię miało kilka blizn po cięciach. Niektóre były jeszcze świeże. Przejechałem przedmiotem w miejscu gdzie jeszcze nie zostało wykonanie cięcie. Krew od razu zaczęła wypływać, a ja odetchnąłem z ulgą. Z dołu słyszałem krzyki mojej mamy. To było okropne. Miałem 16 lat i nie mogłem czegokolwiek zrobić. To jest najgorsze. Chciałbym zabrać stąd mamę, uciec z nią daleko od tego potwora. Ale nie mam jak. Jestem za młody. Ręka opadła na ziemię obok mnie, drugą oparłem na kolanach. Głowę skryłem w kolanach. Kilka łez zdołało wypłynąć z moich oczu. Jestem bezsilny...</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>~ </i></div>
<div style="text-align: center;">
Usiadłem gwałtownie na łóżku cały spocony. Wziąłem głęboki wdech następnie wypuszczając powietrze ze świstem z ust. Ten sen wraca co kilka dni. Nienawidzę go. Przypomina mi o tym co zrobił mi mój ojciec. Moja matka straciła przez niego życie do cholery! Ja nic nie mogłem z tym zrobić. Ten chory człowiek nadal siedzi na wolności. Wyjechał do innego kraju. Podobno do Ameryki, a dokładniej do Los Angeles. To miasto zdecydowanie do niego pasuje. Hazard, prostytucja i wszystko co związane z niebezpiecznymi sprawami. Blizny po cieciach które kiedyś robiłem już zniknęły. Jednak od kiedy ten sen powrócił, razem z nim powróciły też cięcia. O tym wie tylko Zayn, Harry, Niall i Louis. Nikt po za nimi. Staram się nie wracać do tego co było kiedyś, ale nie udaje mi się to.</div>
<div style="text-align: center;">
Po wypiciu wody i przemyciu twarzy wodą wróciłem do łóżka nadal bez bokserek. Jeszcze chwilę myślałem o śnie, później moje myśli zostały zastąpione przez nią. Przez piękną brunetkę którą postanowiłem zdobyć...</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
----------------------------</div>
<div style="text-align: center;">
No to mniej więcej poznaliście w tym rozdziale problemy które ma Liam...To ff nie mogło być takie spokojne. Musiała być akcja, której mozecie się spodziewać w nowszych rozdziałach ;)</div>
<div style="text-align: center;">
Mam nadzieję, ze wam się podoba. Trudno mi było pisać pierwszą połowę, ponieważ brzuch mnie bolał i myślałam nawet nad dodaniem go i dokończenie w inny dzień. Ale użyłam resztek sił specjalnie dla was miśki x Dziękuję za wszystkie wasze komentarze! :*</div>
<div style="text-align: center;">
Zapraszam was też na oficjalny hashtag na tt tego opowiadania > #DJPayneFF</div>
Liam_My_Loveshttp://www.blogger.com/profile/09294380734575317733noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-321101523025407808.post-61467872966970737212014-04-22T19:33:00.000+02:002014-04-22T19:44:22.883+02:00Rozdział 3<div style="text-align: center;">
<b>Daisy's POV</b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Gapiłam się na niego jeszcze chwilę, ale po chrząknięciu wydobywającego się z ust bruneta ocknęłam się z transu w który zaszłam. Na moje policzki wkradł się lekki rumieniec gdy zauważyłam jak chłopak posyła mi uśmiech. Cholera. Pewnie zauważył jak mu się przyglądam. O ironio.</div>
<div style="text-align: center;">
- Odprowadzę pana do pańskiego apartamentu - powiedziałam formalnym tonem, a on zaśmiał się. Znowu się ze mnie śmieje. Naprawdę nie rozumiem co w tym takiego śmiesznego...</div>
<div style="text-align: center;">
- Proszę mów mi Liam, już mówiłem przez słuchawkę, że czuję się staro słysząc określenie <i>pan</i>. - chichotała, a mój wzrok spadł na jego piękne, równe, śnieżno-białe zęby i pełne malinowe usta. Dyskretnie przygryzłam wargę. Zobaczyć taki widok na żywo to się nazywa szczęście.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-xmCSoqRdT9I/U1apveI4QNI/AAAAAAAAAis/X7LyTEwHF60/s1600/379666_470784309703311_165964466_n.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://3.bp.blogspot.com/-xmCSoqRdT9I/U1apveI4QNI/AAAAAAAAAis/X7LyTEwHF60/s1600/379666_470784309703311_165964466_n.jpg" height="320" width="213" /></a></div>
</div>
<div style="text-align: center;">
W końcu sięgnęłam do gablotki wiszącej na ścianie i wyciągnęłam z niej klucz do apartamentu, w którym tak efektywnie wszystko przygotowałam. Oby mu się podobało. Wyszłam za lady, gestem ręki pokazałam mu aby szedł za mną. On bez słowa ruszył ciągnąc za sobą walizkę. Kurde, mam mu usługiwać, ale czy to oznacza że walizkę też powinnam wziąć? Pierwszy raz odkąd tu pracuję nie wiem co mam zrobić. Czy to możliwe, że to przez tego wysokiego szatyna? Westchnęłam stając przy windach. Przywołałam ją wciskając guzik. Czułam na sobie wzrok mężczyzny. Odwróciłam się w jego stronę, a on nadal miał ten uśmiech przyklejony do twarzy. Jak on tak wytrzymuje..., przecież po dłuższym uśmiechaniu się poliki zaczynają boleć.</div>
<div style="text-align: center;">
- Mam pomóc z walizką? - spytałam w końcu patrząc na niego. To było dziwne uczucie, pytać się dorosłego mężczyzny czy czasem nie potrzebuje pomocy z bagażem. Pewnie teraz uważa mnie za idiotkę.</div>
<div style="text-align: center;">
- Nie, dziękuję - odpowiedział z uśmiechem.</div>
<div style="text-align: center;">
Po chwili usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi od windy. Liam przepuścił mnie przez nie jako pierwszą, dzięki czemu zyskał u mnie już jeden plus. Mało teraz takich dżentelmenów na tym ogromnym świecie. Między nami panowała cisza. Starałam się patrzeć wszędzie byle nie na niego. Utrudniało mi to jedynie świdrujące spojrzenie w moją osobę. W końcu dojechaliśmy na nasze piętro, znów mnie przepuścił za co podziękowałam mu tym razem najpiękniejszym uśmiechem na jaki było mnie stać. Cały czas szłam na przedzie, co nie było żadną nowością. Każdy nasz gość drepcze z tyłu.</div>
<div style="text-align: center;">
Podeszliśmy do drzwi, otwarłam je używając do tego złotego klucza z zawieszką na której wypisany był numer apartamentu. Tym razem to ja zaczekałam na holu stojąc przy drzwiach wejściowych, aby Liam mógł wejść pierwszy. Bez słowa zrobił to, a ja weszłam zaraz po nim. Drzwi pozostawiłam otwarte. Chłopak ściągnął tylko swoje białe conversy. Wiedziałam jakiej są firmy, ponieważ rozpoznałam okrągły znaczek na boku trampka. Sama mam takie buty.</div>
<div style="text-align: center;">
Walizkę pozostawił na korytarzu, porządnie zlustrował apartament swoim wzrokiem.</div>
<div style="text-align: center;">
- Oprowadzę cię - odezwałam się po dłuższym milczeniu. Brązowooki spojrzał na mnie i przytaknął głową na znak, że się zgadza.</div>
<div style="text-align: center;">
Zaczęłam oprowadzanie go po całym mieszkaniu zaczynając od kuchni. Przez przypadek zahaczyłam trochę pupą o blat, oby nie pojawiła mi się tam dziura. Wytłumaczyłam mu dokładnie co gdzie leży. Musiałam też pokazać jak używa się niektórych sprzętów, ponieważ on nie miał o tym bladego pojęcia. Ceniłam to że się przyznał, bo rzadko kto to robi. Zazwyczaj kończy się na kupowaniu nowych sprzętów, bo ktoś je zepsuł. Po wyjaśnieniu każdego szczegółu poszliśmy do łazienki, tam nic nie tłumaczyłam, bo nie było czego. Wątpię, że wyjaśnianie jak używa się toalety miało by jakikolwiek sens, bo kto niby tego nie wie?...Po chwili znaleźliśmy się w salonie. Wskazałam brunetowi co gdzie leży, aby miał jako taką orientację. Szybko znaleźliśmy się w sypialni. Nie wiem dlaczego, ale gdy tylko do niej wkroczyliśmy, chłopak dziwnie się na mnie spojrzał i co chwilę spoglądał na dolne partie mojego ciała. Odchrząknęłam.</div>
<div style="text-align: center;">
- Przepraszam, ale mógłbyś nie gapić się tak na mnie? - powiedziałam stanowczo odwracając się do niego przodem.</div>
<div style="text-align: center;">
- Ja w cale się nie gapię - zaprzeczył. Wiedziałam, że kłamał. Przewróciłam oczami, postanowiłam nie drążyć dalej tego tematu. Gdy tylko stanęłam tyłem do niego usłyszałam cichy chichot wydobywający się z jego ust. On serio zaczyna mnie denerwować. Spojrzałam na niego, ręce ustawiłam bo obu stronach moich bioder i przekrzywiłam lekko głowę. Mrużyłam oczy patrząc na niego. On cały czas chichocze!</div>
<div style="text-align: center;">
- Z czego się śmiejesz? - spytałam już trochę niemiłym tonem. Rzadko mi się zdarzało tak mówić. Naprawdę rzadko.</div>
<div style="text-align: center;">
- Um...no bo...masz dziurę na tyłku - mówił z przerwami przez chichot, który w tym momencie przerodził się w donośny śmiech. Przerażona rozszerzyłam oczy, pośpiesznie podbiegłam do lustra wiszącego na ścianie w korytarzu, stanęłam tyłem i obróciłam głowę w stronę lustra. Faktycznie, miałam dziurę, na szczęście niewielką. No ale kurwa, dlaczego akurat on musiał to widzieć. Już na pierwszym spotkaniu wypadłam jako niezdara. To pewnie przez to, że zahaczyłam się w kuchni o ten gówniany blat. Cholera mnie zaraz weźmie no. Zobaczyłam jak o ścianę w korytarzu opiera się cały czas uśmiechnięty chłopak. Doskonale. Będę musiała usługiwać mu przez cały dzień z dziurą w spodniach i to jeszcze w tak widowiskowym miejscu. Naciągnęłam bluzkę tak, żeby chociaż trochę zakryć to miejsce ale nie udało mi się. Westchnęłam głęboko. Spojrzałam na Liam'a, który przyglądał mi się. Postanowiłam zmienić temat, wolałam nie mówić dłużej o mojej dziurze.</div>
<div style="text-align: center;">
- Tu leży telefon przez który możesz dzwonić do naszej recepcji. Jeśli będziesz czegoś potrzebował to po prostu dzwonisz. Ja będę do cb przychodzić, gdy tylko będziesz czegoś potrzebował - mówiłam gestykulując rękoma.</div>
<div style="text-align: center;">
- Czyli zrobisz dla mnie dosłownie wszystko? - spytał z cwaniackim uśmieszkiem.</div>
<div style="text-align: center;">
- Wszystko co związane z potrzebami takimi jak, świeże ręczniki, jedzenie, jakieś książki czy cokolwiek innego - sprostowałam, gdy zrozumiałam aluzję zawartą w jego pytaniu. Mogłam się tego spodziewać po facecie. Nie zcęsto były takie sugestie, no ale niestety czasami się jednak zdarzały.</div>
<div style="text-align: center;">
- Okej, rozumiem - zachichotał - szkoda że tylko potrzeby rzeczowe - dodał po chwili, a ja teatralnie przewróciłam oczami.</div>
<div style="text-align: center;">
- W takim razie życzę miłego dnia i do zobaczenia - posłałam mu uśmiech i nie czekając na odpowiedź wyszłam z apartamentu zamykając za sobą drzwi. Odetchnęłam z ulgą. W krótkiej chwili znalazłam się w recepcji. Za ladą stała już Olivia. Przytuliła mnie na powitanie, po czym opadłam na skórzane, obrotowe krzesło. Dziewczyna uniosła brwi, oparła się o stolik i skrzyżowała ręce na piersi.</div>
<div style="text-align: center;">
- Co cię tak zmęczyło? - spytała</div>
<div style="text-align: center;">
- Właściwie to nic - wzruszyłam ramionami - Jestem dobita, bo spodobał mi się ten nowy DJ. Ale jak to z moim szczęściem bywa już zrobiłam z siebie niezdarę bo zahaczyłam o blat kuchenny i mam dziurę w spodniach. - mruknęłam tłumacząc jej wszystko.</div>
<div style="text-align: center;">
- Oj tam, chyba nie jest tak strasznie. On ją zauważył?</div>
<div style="text-align: center;">
- Tak, sam mi powiedział bo śmiał się ze mnie. - bawiłam się końcówkami moich włosów przypominając sobie jego piękny uśmiech. Jeszcze nigdy w życiu nie podobał mi się aż tak jakikolwiek DJ. Dlaczego ładni faceci muszą być popularni? To jest dobijające, gdy wiesz, ze nie masz u takowego mężczyzny szans.</div>
<div style="text-align: center;">
- Dobra juz się tym nie przejmuj, wątpię, ze śmiał się z ciebie. Raczej wywołała go ta dziura. Teraz wstań i mi ją pokaż - zachichotała czekając aż wykonam jej polecenie. Z ociąganiem podniosłam się z krzesła i odwróciłam tyłem do blondynki.</div>
<div style="text-align: center;">
- Nie tak źle, jest malutka - powiedziała po kilku sekundach. To było głupie uczucie pokazywać tyłek dziewczynie. To tak jakbym się na nią specjalnie wypinała. Wróciłam na swoje miejsce. Zmieniłyśmy temat na bardziej fascynujący i żartobliwy. Uwielbiałam z nią gadać, nasze rozmowy nigdy nie były poważne.</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Liam's POV</b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Wypakowywałem swoje ciuchy i wsadzałem je do szafy. W głowie cały czas miałem obraz tej brunetki. Jest naprawdę ładna, no i zabawna. Ta dziura naprawdę mnie rozbawiła. A zwłaszcza jej położenie. Jestem tu niecałą godzinę, a już polubiłem to miejsce. Coś myślę, ze będzie mi tu naprawdę dobrze. Szkoda, ze nie zostanę tu na długo. Chociaż może tak z miesiąc sobie tu pomieszkam...kto wie.</div>
<div style="text-align: center;">
<br />
Po skończonym wypakowywaniu się usiadłem na skraju łóżka. Było strasznie miękkie. Noce spędzone tutaj będą wspaniałe. Moje łóżko w domu nawet nie jest aż tak wygodne jak to. Ciekawe jakie rzeczy wykonywali poprzedni goście tego apartamentu...Nie wiem dlaczego ale w tym momencie pomyślałem o tej pięknej recepcjonistce. Właśnie. Jak ona ma na imię? Jeszcze mi tego nie powiedziała, a bardzo chciałbym je poznać. Wstałem z posłania i skierowałem się na korytarz. Na komodzie umiejscowiony był ten telefon którym mam dzwonić do niej. Niby miałem to robić gdy będę czegoś potrzebował. Korci mnie żeby zadzwonić. Jeszcze nigdy nie zależało mi tak, żeby poznać imię jakiejkolwiek dziewczyny. To zdecydowanie jest do mnie nie podobne.</div>
<div style="text-align: center;">
Po chwili zastanowienia chwyciłem za słuchawkę i wcisnąłem guzik, dzięki któremu usłyszałem sygnał wyczekującego połączenia. W końcu po drugiej stronie usłyszałem ten śliczny głosik należący do tej brunetki. Uśmiechnąłem się pod nosem.</div>
<div style="text-align: center;">
- Tak słucham?</div>
<div style="text-align: center;">
- Powiesz mi jak masz na imię? - spytałem prosto z mostu</div>
<div style="text-align: center;">
- Że co? - mogłem sobie wyobrazić jak marszczy brwi. nigdy jej nie widziałem jak to robi, ale większość dziewczyn zadająca tego typu pytania właśnie tak robiła.</div>
<div style="text-align: center;">
- Mogę poznać twoje imię? - spytałem ponownie</div>
<div style="text-align: center;">
- Daisy - odpowiedziała krótko i na temat, zachichotałem.</div>
<div style="text-align: center;">
- Okej, dzięki. - powiedziałem uśmiechając się - Piękne imię dla pięknej dziewczyny - dodałem po chwili. Ciekawe czy się zarumieniła...Myślę, że ładnie by jej było w rumieńcach, zresztą już raz widziałem jak się rumieni, wtedy gdy stałem przed nią w recepcji. Muszę się przyznać, że gdy ją ujrzałem moje serce zaczęło szybciej bić. Nie wiem z jakiego to było powodu.</div>
<div style="text-align: center;">
- Dziękuję - usłyszałem od niej odpowiedź na mój komplement - Coś jeszcze sobie życzysz? - spytała</div>
<div style="text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-s1AzGERNxjc/U1aqXI65ffI/AAAAAAAAAi4/2mZt5byoAao/s1600/black+and+white+music+crowd+rave+disco+concert+dj+tablet_wallpaperwind.com_1.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-s1AzGERNxjc/U1aqXI65ffI/AAAAAAAAAi4/2mZt5byoAao/s1600/black+and+white+music+crowd+rave+disco+concert+dj+tablet_wallpaperwind.com_1.jpg" height="179" width="320" /></a>- Nie, to wszystko, dziękuję - odpowiedziałem rozłączając się. Do salonu poszedłem z szerokim uśmiechem. Zaczynam lubić tą dziewczynę. Usiadłem na kanapie, a przede mną leżał sprzęt potrzebny mi do tworzenia różnych miksów. Zabrałem się do prób przed jutrzejszym Festivalem. Nie wiele czasu na to miałem, no ale dam radę. Przecież nie pierwszy raz to robię. Cały czas myśląc o Daisy zacząłem tworzyć nowe remiksy i <br />
własne hity. Pracowało mi się lepiej niż myślałem, jak myślę o brunetce to idzie mi naprawdę szybko. Dziwne. Czuję się jakby ona dawała mi szczęście do tego co robię, motywację i powodem dla którego chciałem to robić, a przecież znamy się jakieś kilka minut...</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
----------------------------------------------</div>
<div style="text-align: center;">
Hm....nie wiem co o tym myśleć, według mnie ten rozdział wyszedł mi średnio albo nawet gorzej niż średnio :p No ale dobra...jest jak jest, teraz czekam tylko na wasze opinie :)</div>
Liam_My_Loveshttp://www.blogger.com/profile/09294380734575317733noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-321101523025407808.post-13004008729418553102014-04-21T13:01:00.001+02:002014-04-21T13:01:46.865+02:00Hejka :*<div style="text-align: center;">
Nie to nie jest rozdział :p Ale chciałam was poinformować, że po prawej stronie pojawiła się okładka fanfiction DJ PAYNE. Zrobiłam ją, żeby was informować na kiedy mniej więcej przewiduję nowy rozdział. Czyli jak na nią klikniecie to zostaniecie przeniesieni na tweet na moim tt, w którym będziecie poinformowani o dniu w którym pojawi się next ;)</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
HAHAH I TAK W OGÓLE Z INNEJ BECZKI XD</div>
<div style="text-align: center;">
wchodzę sobie na DJ PAYNE a tu co, a takie dwie nie winne liczby (omijając pierwszą :p) ;D</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1.bp.blogspot.com/-fAOyq-bx3W4/U1T6HDpIdhI/AAAAAAAAAiQ/FEy1hdDu_1A/s1600/liczba.bmp" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://1.bp.blogspot.com/-fAOyq-bx3W4/U1T6HDpIdhI/AAAAAAAAAiQ/FEy1hdDu_1A/s1600/liczba.bmp" height="223" width="400" /></a></div>
<br />Liam_My_Loveshttp://www.blogger.com/profile/09294380734575317733noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-321101523025407808.post-39777057544525750062014-04-20T20:30:00.001+02:002014-04-20T20:30:11.195+02:00Rozdział 2<div style="text-align: center;">
<b>Daisy's POV</b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Między mną a Paul'em panowała niezręczna cisza. Cholernie niezręczna. W mojej głowie wszystko wariowało. Chłopak w ogóle nie odrywał ode mnie wzroku. Zapewne czekał na moją odpowiedź, której jeszcze nie ułożyłam. Bo co mam mu powiedzieć? Przecież on mi się nie podoba...ja widzę w nim tylko kolegę. Sama już nie wiem...</div>
<div style="text-align: center;">
- Daisy, powiedz coś proszę - odezwał się po krótkim czasie. Moje ręce zaczynały się pocić. Dopiłam swoją gorąca czekoladę do końca. Spuściłam głowę w dół bawiąc się swoimi palcami. Już chyba wiem co mu powiem, chociaż na jakiś czas da mi może spokój.</div>
<div style="text-align: center;">
- Paul..wiesz...ja potrzebuję czasu, muszę przemyśleć wszystko. - powiedziałam cicho, tak że tylko on mógł to usłyszeć.</div>
<div style="text-align: center;">
- Okej, ja rozumiem, dam ci trochę czasu. Gdy będziesz gotowa to proszę powiedz mi, nie ważne co będę robił. - mówił to nadzwyczajnie spokojnie. Udało się. Tylko, że on nigdy raczej nie doczeka się pozytywnej odpowiedzi. Nic do niego nie czuję. Nie chcę teraz psuć naszej znajomości. Chociaż długo bym się na tym zastanawiała czy można to nazwać znajomością. W ogóle ze sobą nie rozmawiamy, tylko raz po raz powiem sobie cześć w pracy i tyle. Więc ja nie rozumiem jak mogę mu się podobać? Wygląd to przecież nie wszystko...Jest takie powiedzenie. <i>Nie oceniaj książki po okładce.</i></div>
<div style="text-align: center;">
- Wiesz, ja już może będę wracać do domu - powiedziałam wstając ze swojego miejsca, zawiesiłam torbę na ramieniu. Czarnowłosy skinął mi tylko głową. Po jego minie mogłam stwierdzić, że jest trochę zawiedziony. Nie mówiąc już ani słowa opuściłam budynek. Zauważyłam, że autobus który jedzie prosto do mojego domu stoi już na przystanku. Zerwałam się do szybkiego biegu, kierowca na szczęście zauważył mnie, ponieważ dopiero gdy wsiadłam ruszył. Podziękowałam mu, musiałam lekko podnieś głos ponieważ wsiadłam tylnymi drzwiami. Zajęłam to miejsce co zawsze. Aż dziwne że nigdy jeszcze nie zdarzyła się sytuacja, że ktoś zajął to miejsce przede mną, ale nie narzekam.</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
***</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Po powrocie do domu bez wahania poszłam do sypialni, ze względu na późną porę postanowiłam położyć się. Dzisiejszy dzień wykończył mnie doszczętnie, trzy razy wychodziłam z domu. Leżąc w swoim kochanym łóżku z miękkim materacem i pierzynami rozmyślałam nad sytuacją z Paul'em. Na początku gdy wyjawił mi swoje uczucia do mnie, moje sumienie podpowiadało mi, żebym powiedziała mu, że nic dla mnie nie znaczy. No ale co z tego jak ja zbytnio stchórzyłam. Wszyscy znają mnie od tej silnej i pewnej strony, ale w takich sytuacjach po prostu wymiękam i nie jestem w stanie powiedzieć prawdy. Dlatego zanim powiem mu, prawdę minie trochę czasu. Całej tej sprawy nie ułatwia też fakt, że nigdy nie miałam chłopaka. No nie licząc takiego jednego David'a z czasów podstawówki, to nawet nie da się zaliczyć do prawdziwej miłości. Według mnie można by to nazwać zauroczeniem i niczym więcej. Tak niestety bywa w czasach szkolnych, rzadko zdarza się, że para z czasów szkolnych jest ze sobą do końca życia. Więc tak naprawdę nigdy nie zaznałam prawdziwej miłości. Nie wiem nawet jak się ją odczuwa kiedy zobaczy się tego jedynego. Ludzie mówią, że wtedy serce bije szybciej i częściej chcesz go widzieć. No ale ludzie mówią co mówią...</div>
<div style="text-align: center;">
Jednak mi nie przeszkadza fakt, że nie miałam takiego prawdziwego chłopaka w wieku dorosłym. Za dużo zranień pojawia się podczas związków. Nie ma idealnych ludzi. Każdy jest inny.</div>
<div style="text-align: center;">
W tej chwili przypomniał mi się ON. Ten nowy DJ. Sama nie wiem dlaczego akurat teraz gdy rozmyślam nad miłością. Muszę przyznać, że nie mogę doczekać się jutrzejszego dnia. W końcu zobaczę jak on wygląda. Równie dobrze mogłabym wpisać jego pseudonim w google grafikę, ale tam zapewne wyświetliłyby mi się różne osoby, a nie tylko ten którego szukam. Więc nie ma to żadnego sensu. Boże muszę przestać już o nim myśleć. Zaraz oszaleję.</div>
<div style="text-align: center;">
Szczelnie okryłam się pierzynami i przymknęłam powieki, w głowie cały czas krążył pseudonim DJ PAYNE. Próbowałam go zignorować. Po kilku minutach męczarni w końcu usnęłam.</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b>NASTĘPNEGO DNIA</b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Wstałam bardzo wcześnie ze względu na pracę, dzisiaj miałam tam spędzić cały dzień. Gdybym nie lubiła tego co robię, to bym miała w dupie i bym dzisiaj nie szła. Dzisiaj będzie naprawdę dużo roboty. Zjeżdżają się DJ. To moja ulubiona pora w roku. Z niektórymi z nich mam bardzo dobre kontakty, mam 2 numery do dwóch różnych DJ'ów co mnie niezmiernie cieszy. Czasami sobie z nimi gadam, zdarza się też że dają mi do przesłuchania swoje remiksy i proszą o opinię. To dla mnie wyróżnienie móc im pomagać w pracy jaką wykonują.</div>
<div style="text-align: center;">
Przeciągnęłam się mocno i przetarłam oczy dłońmi. Zeskoczyłam z mojego wygodnego posłania. Wygładziłam pościel tak jak to robię w hotelu. Czyste przyzwyczajenie. Wsunęłam stopy w moje śmieszne kapcie. Dlaczego śmieszne? Ponieważ mają głowę słonia i jego trąba zawsze odbija się o podłogę co mnie strasznie bawi. Szurając nogami o panele wyszłam z pokoju i skierowałam się do łazienki. Będąc w niej sięgnęłam do szafki po kubek, pastę i szczotkę. Rozpoczęłam myć dokładnie moje zęby. Bardzo o nie dbałam, chciałam, żeby zawsze były białe. Na szczęście udaje mi się to, więc nie narzekam. Po wykonaniu tej czynności umyłam jeszcze twarz i wskoczyłam pod prysznic. Odkręciłam kurki, a ciepłe krople wody spływały ciurkiem po moim nagim ciele. Tą część uwielbiałam najbardziej, mogę się odprężyć i o wszystkim zapomnieć. Po 11 minutach byłam już czysta. Wychodząc z kabiny okryłam się miękkim, śnieżno-białym ręcznikiem i zawiązałam go na boku aby trzymał się na mnie. Powędrowałam do garderoby. Chwilę zastanowiłam się nad ubiorem, aż w końcu wybrałam ciuchy, które w sam raz pasują do mojej pracy. Wytargałam z szafy komplet bielizny koronkowej, morelową marynarkę, czarne rurki, oraz czarny top. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://img.zszywka.pl/0/0041/w_3935/moda-damska/morelowa-marynarka.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://img.zszywka.pl/0/0041/w_3935/moda-damska/morelowa-marynarka.jpg" height="320" width="301" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
Ściągnęłam ręcznik i odwiesiłam go na małe krzesełko umieszczone w kącie garderoby aby się wysuszył, szybko nałożyłam na siebie wszystkie rzeczy. Szybko wróciłam do łazienki, czas na makijaż. Nałożyłam trochę pudru, tyle go było co prawie w ogóle. Pomalowałam oczy bardzo lekkim makijażem. Na powieki nałożyłam trochę odcienia różowego. Był prawie że nie widoczny. Usta podkreśliłam różowym błyszczykiem. Końcowy efekt był cudowny, przynajmniej ja tak sądziłam. Opuściłam łazienkę i zeszłam do kuchni. Zaraz musiałam wychodzić do pracy, dlatego postanowiłam zrobić sobie śniadanie na wynos. Wezmę je po prostu ze sobą do pracy i tam zjem.Pośpiesznie zrobiłam 4 kanapki z serem topionym. Zapakowałam je w srebrną folię i schowałam do torby czekającej na mnie na komodzie na korytarzu. Spakowałam parasol, bo jak wiadomo w Londynie z pogodą to różnie bywa, ale deszcz jest najczęściej. Do niej dorzuciłam jeszcze okulary gdyby jednak słońce pojawiło się, a to bardzo by mnie ucieszyło. Tak dawno go nie widziałam... Na szyję założyłem mój ulubiony naszyjnik, który pasował do dzisiejszego zestawu ubrań, oraz cztery bransoletki, po dwie na jednej ręce. Na koniec ubrałam ulubione botki i czarny płaszczyk. Gotowa chwyciłam torbę i klucze, po czym opuściłam mieszkanie zamykając za sobą drzwi na klucz. Szybkim krokiem ruszyłam do wind. Już po chwili byłam na parterze, przywitałam się z sąsiadką którą minęłam. Kierowałam się na ten przystanek co zawsze, autobus nadjeżdżał więc zmieściłam się w czasie w sam raz.</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
***</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Na zapleczu odstawiłam swój płaszczyk, wyszłam stamtąd zamykając za sobą drzwi na klucz. Stanęłam za ladą od recepcji, na razie byłam tam tylko ja. Olivia widocznie ma na późniejszą godzinę. Wzięłam sobie gazetę z szufladki i zaczęłam czytać. Usadowiłam się wygodnie na skórzanym krześle obrotowym, które wydawało się wygodniejsze od mojego łóżka. Dziwne. W czasopiśmie znajdowało się dużo plotek, z niektórych podśmiewałam się. Z czytania wyrwał mnie głos mojej szefowej, od razu odstawiłam gazetę do szufladki i stanęłam prosto z uśmiechem.</div>
<div style="text-align: center;">
- Dzień dobry panno Tone. - przywitała się ze mną bardzo ciepłym głosem. Lubiłam ją. Każdy może marzyć o takiej szefowej, chociaż chyba tylko według mnie jest fajna. Inni jej nie lubią. Każdy ma swoje zdanie...</div>
<div style="text-align: center;">
- Dzień dobry proszę pani - odpowiedziałam z uśmiechem</div>
<div style="text-align: center;">
- Mam do ciebie prośbę - zaczęła. Ocho...znów chce mnie do czegoś wykorzystać, jestem bardzo ciekawa co będzie tym razem.</div>
<div style="text-align: center;">
- Jaką? - w moim głosie można było wyczuć czystą ciekawość</div>
<div style="text-align: center;">
- Chciałabym abyś to ty przyjmowała wszelkie prośby od pana Payne, oraz żebyś go zaprowadziła do jego apartamentu - O matko! Przez to coś będę jeszcze bliżej tego nowego. Nie powiem, że mnie to nie cieszy, bo byłoby to ewidentnie kłamstwo. Ja się raduję ale w głębi duszy. Nie mogę przecież dziękować i skakać z radości, bo pani Johnson uznałaby mnie za co najmniej jakąś wariatkę, albo nawet psycholkę. Wolałam nie mieć u niej takich określeń. Muszę zachowywać się jak zawsze w takich sytuacjach, bo to nie pierwszy raz gdy będę z kimś bliżej. Teraz tylko czekać na tego DJ'a, od dnia gdy zarezerwował tu apartament myślę o tym jak on może wyglądać. Czy będzie przystojny? Czy może brzydki i gruby? Oby to pierwsze było prawdą bo to drugie będzie dla mnie męczarnią.</div>
<div style="text-align: center;">
- Dobrze - zgodziłam się w końcu, gdy przypomniałam sobie, ze szefowa cały czas stoi przede mną i patrzy się na mnie wyczekująco.</div>
<div style="text-align: center;">
- W takim razie, życzę powodzenia. pan Payne przyjeżdża za dwie godziny. Proszę być w gotowości. - powiedziała, po czym odeszła w stronę swojego gabinetu.</div>
<div style="text-align: center;">
Opadłam na krzesło, odchyliłam lekko głowę do tyłu i przymknęłam powieki. Muszę trochę wypocząć. Nie wiadomo jakie zachcianki przyjdą do głowy temu Liam'owi. Mój wypoczynek nie potrwał długo, bo już po chwili do moich uszu dobiegł dzwonek telefonu hotelowego. No tak...przecież inni też rezerwują apartamenty.</div>
<div style="text-align: center;">
<a href="http://2.bp.blogspot.com/-HfntjSCMN_M/U1QRyLakY3I/AAAAAAAAAho/Gwelo5whRJ4/s1600/tumblr_n1xikvKvxA1t9typto1_500.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://2.bp.blogspot.com/-HfntjSCMN_M/U1QRyLakY3I/AAAAAAAAAho/Gwelo5whRJ4/s1600/tumblr_n1xikvKvxA1t9typto1_500.jpg" height="320" width="232" /></a>Przed przyjazdem nowego odebrałam masę telefonów. Naprawdę dużo osób chce pomieszkać na jakiś czas w naszych apartamentach. Wszyscy pracownicy a szefowa najbardziej cieszymy się z tego powodu. W końcu nadszedł ten czas. Minęło już ponad 2h, bawiłam się telefonem gdy usłyszałam czyjeś kroki, a przed tym dźwięk rozsuwanych drzwi wejściowych. Po chwili poczułam na sobie czyiś wzrok. Schowałam telefon do tylnej kieszeni spodni i wstałam. Uniosłam głowę, a moje oczy spotkały się z pięknymi brązowymi <span id="goog_366688152"></span><span id="goog_366688153"></span>zaczęło mnie pociągać. Spojrzałam na jego klatę. Biała bluzka przylegała do jego torsu dzięki czemu można było dostrzec mięśnie brzucha, to samo było z rękoma. Był naprawdę umięśniony. Teraz mogę stwierdził ze jest niesamowicie przystojny. Starałam się nie przygryzać wargi. Jego usta wykrzywiły się w lekkim uśmieszku gdy przyłapał mnie na gapieniu się na niego. Czułam jak moje policzki płoną od gorąca. To było troszeczkę niezręczne.</div>
tęczówkami. Odebrało mi dech w piersi gdy tak gapiłam się w nie, w końcu przejechałam po całej jego sylwetce. Mężczyzna był brunetem, jego włosy były postawione do góry, na twarzy widniał lekki zarost co <br />
<div style="text-align: center;">
- Cześć - powiedział krótko swoim lekko ochrypłym głosem. Boże! Jaką on ma seksowną tonację głosu! Ale gdzieś już słyszałam ten głos, przynajmniej tak mi się wydaje...Przede mną stoi chyba facet moich marzeń. W końcu musiałam się otrząsnąć, wróciłam do żywych z wielkim trudem. Patrząc mu w oczy odpowiedziałam:</div>
<div style="text-align: center;">
- Dzień Dobry. Witamy w hotelu <i>Verta</i>. W czym mogę pomóc? - powiedziałam wyuczoną formułkę uśmiechając się przy tym. Tym razem to ja przyłapałam jego jak przejeżdża wzrokiem po mojej sylwetce. Znów spłonęłam rumieńcem. Jest cholernie niezręcznie, nawet gorzej niż wczoraj w kawiarni z Paul'em. Nie wiem dlaczego. Chłopak odchrząknął.</div>
<div style="text-align: center;">
- Jestem Liam Payne, dzwoniłem do was wczoraj i rezerwowałem apartament - powiedział, a ja zbladłam. To ten DJ Payne! Matko Boska! On mi się przyglądał, ja mu się przyglądałam. On jest taki przystojny. No pięknie...</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
------------------------------------------</div>
<div style="text-align: center;">
UHU!</div>
<div style="text-align: center;">
LIAM SIĘ POJAWIŁ! KTO SIĘ CIESZY? :D</div>
<div style="text-align: center;">
SORKA ŻE POD KONIEC ALE TAK WŁAŚNIE MIAŁO BYĆ</div>
<div style="text-align: center;">
A więc, mam nadzieję, ze rozdział wam się podoba, jest to dla was prezent ode mnie. </div>
<div style="text-align: center;">
TAK ZROBIŁAM TO SPECJALNIE DLA WAS <3</div>
<div style="text-align: center;">
Mam nadzieję, że w zamian za to dostanę duuuuużo komentarzy <3 Czekam na opinie x</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Z OKAZJI ŚWIĄT WIELKANOCNYCH, ŻYCZĘ WAM DUUUŻO JAJEK, SZCZĘŚCIA, CIEKAWYCH PREZENTÓW, SPOTKANIA Z IDOLAMI, WIERNOŚCI DLA TEGO OPOWIADANIA XDDD NO I FOLLOW OD IDOLI ;D </div>
<div style="text-align: center;">
I tak wgl ja dostałam od zająca duuużo słodyczy i KUBEK Z ONE DIRECTION! AWWWW! <3 </div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
tak więc miłego wieczoru miśki <3</div>
Liam_My_Loveshttp://www.blogger.com/profile/09294380734575317733noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-321101523025407808.post-54239529143159146862014-04-17T20:51:00.004+02:002014-04-20T18:10:28.218+02:00Rozdział 1<div style="text-align: center;">
<b>Daisy's POV</b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Było już późne popołudnie, w hotelu panowała napięta atmosfera. Wszyscy szykowali apartamenty dla jutrzejszych gości. W sumie zarezerwowaliśmy pokoje dla 7 DJ. Wszyscy bardzo znani, tacy którzy grają na imprezach od wielu lat. Tylko ten Payne jest nowy. Od środka zżera mnie ciekawość tego jak brzmią jego remiksy i własne nuty.</div>
<div style="text-align: center;">
Szefowa kazała mi przygotować dla niego pokój. Przez to czuję się jeszcze bardziej poddenerwowana. To jest nowy DJ i nie znam jego upodobań. Najgorsza rzecz jaka może być. Wzięłam klucze od zarezerwowanego dla niego apartamentu z gablotki umieszczonej w naszej recepcji i pognałam do windy która już stała na parterze. Na szczęście zdążyłam w ostatniej chwili do niej wejść. W środku stał również Paul. Wymieniliśmy się szczerymi uśmiechami. Kilka moich koleżanek z pracy gadało mi że ja mu się podobam, nie wiem czy mam im wierzyć czy nie. Muszę jednak przyznać że w moim towarzystwie zachowuje się on wyjątkowo dziwacznie. Chłopak nie zajmuje się tym co ja, tylko jest takim hotelowym elektrykiem. Sprawdza pokoje przed przyjazdem gości, aby upewnić się że wszystko działa jak należy, no ale praktycznie on musi pilnować aby cały hotel działał sprawnie.</div>
<div style="text-align: center;">
W końcu usłyszałam dźwięk oznaczający, że winda jest na wybranym piętrze, cieszyłam się, że poszło tak szybko, bo ta cisza w niej była żenująca i trochę można by powiedzieć że niezręczna. Bez słowa wyszłam z ciasnego pomieszczenia i skierowałam się do pokoju z numerem 325. Otworzyłam drzwi przy pomocy klucza. Moim oczom ukazał się ogromny i bardzo przestrzenny apartament. Zabierał dech w piersiach. Chciałabym mieć takie piękne mieszkanie, ale nawet taka praca jak ta nie jest w stanie dać mi tyle pieniędzy abym mogła zafundować w takie oto właśnie mieszkanie. Zazdroszczę takim ludziom jak Liam. <i>No proszę już zapamiętałaś że masz mówić o nim po imieniu...</i> - przewróciłam oczami na ten głos wewnątrz mnie, on mnie strasznie ostatnimi czasy irytował.</div>
<div style="text-align: center;">
Postanowiłam porzucić temat zazdrości bo to jest jedno z najgorszych uczuć jakie istnieje na tym świecie. Zamknęłam za sobą drzwi od apartamentu i skierowałam się do sypialni. Zawsze zaczynam od przygotowań tego miejsca. Wyciągnęłam wszystkie świeże pościele z szafy i odstawiłam je na miękkie, <i>królewskie</i> łóżko. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://www.thesurrey.com/flash/landingpage/img/The-Surrey-Guest-Salon-Bed.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://www.thesurrey.com/flash/landingpage/img/The-Surrey-Guest-Salon-Bed.jpg" height="190" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
Tak dokładnie królewskie. Odkąd tu pracuję marzyłam o tym aby się na nim położyć. Strasznie kusiło. Patrząc na ten gruby materac już sobie można wyobrazić jak bardzo musi on być miękki i wygodny. Już nie wspomnę o przyjemnościach z nim związanych. Wolę w ten temat nie wchodzić. Bardzo sprawnie obłożyłam łóżko czystymi pościelami. Efekt końcowy był wręcz boski. Mam nadzieję że DJ Payne także będzie zadowolony, a jak nie to się pochlastam, za dużo zajmuje mi przygotowywanie tych wszystkich apartamentów. Wyprostowałam kołdrę tak, że nie było widocznej ani jednej zmarszczki. Poduszki ułożyłam w taki sam styl jak w innych apartamentach, od największych do najmniejszych. Po ogarnięciu całej sypialni następny w kolejce był salon. Szczerze nienawidzę tego miejsca. Jest tam zdecydowanie za dużo roboty. Głównie spowodowane jest to przez jego wielkość. To największe pomieszczenie w tym apartamencie. Szybko zabrałam się do roboty, musiałam wykonać wszystko bardzo perfekcyjnie, każdy detal się liczył. Szefowa zawsze sprawdza końcową pracę. Nie mogę zawieść jej i tym razem. Zaczęłam od odkurzania, następnie umyłam wszystko co szklane i inne powierzchnie które się kurzą w zawrotnym tempie. Kanapa która była moim kolejnym obiektem do ogarnięcia umieściła by na sobie jakieś 4 osoby. Oj była ona wyjątkowo wielka. Dlaczego ja nie mam tyle szczęścia i nie mogę żyć w takim mieszkaniu? To dobija, naprawdę dobija.</div>
<div style="text-align: center;">
Wszystkim kwiatkom jakie znajdowały się w salonie wymieniłam wodę, trochę to zabawne. Mężczyzna będzie osaczony przez kwiatki w każdym pomieszczeniu. Są praktycznie wszędzie. Po kilku minutach salon był w pełni wysprzątany, została kuchnia i łazienka. Kuchnia też nie jest moim ulubionym miejscem, tam musi wszystko lśnić bo wszędzie płytki, a blat to już w ogóle i te kuchenki...Matko...powiedzcie mi dlaczego ja się zdecydowałam na taki zawód? Westchnęłam, sięgnęłam do swojego <i>wózka</i> z przyborami typu detergenty, rękawiczki, mopy, odkurzacz itp. Wzięłam gumowe, żółte rękawiczki, które miały ochraniać mnie przed żrącymi detergentami albo takimi zawierające truciznę dla organizmu człowieka. Już kiedyś miałam taki przypadek, ze wylało mi się go trochę na nadgarstek, strasznie piekło. Mam do dziś bliznę po tym czymś, szefowa była przerażona. Wyglądało to wtedy jakbym się czymś mocno poparzyła. Na szczęście nic poważniejszego się nie stało, ale podobno mogło mi to wyżreć całkowicie skórę gdybym nie wytarła tego płynu z ręki.</div>
<div style="text-align: center;">
Wylałam jakiegoś zielonego płynu trochę na gąbkę i zaczęłam porządnie szorować blat. Miałam na nim parę przeszkód, takich jak np. ekspres do kawy. Blat już po chwili lśnił od czystości, pozostało mi jeszcze parę urządzeń elektrycznych i innych dupereli. Zaczęłam od kuchenki, następnie od piekarnika, lodówki, szafek, zlewu, zmywarki a na koniec kafelki. Do tego ostatniego użyłam już mopa bo nie zamierzałam jeździć po kolanach z gąbką. Po skończonym zadaniu płytki błyszczały, były takie czyste że mogłam się w nich dosłownie przejrzeć.</div>
<div style="text-align: center;">
Szybko ruszyłam do łazienki aby sprzątanie mieć już z głowy. I tak jak chciałam skończyłam czyszczenie i odkażanie łazienki bardzo szybko. Cieszyło mnie to niezmiernie. Byłam strasznie zmęczona, chciałam usiąść i odpocząć ale wiedziałam ze to jeszcze nie koniec, jakąś 1h na pewno tu jeszcze spędzę. Musiałam jeszcze przejechać cały apartament mopem, bo prawie wszędzie były panele albo płytki. Jak dobrze że siłownia i basen nie wchodzą w skład apartamentu, bo jakbym to jeszcze miała teraz sprzątać to bym chyba się sama utopiła albo uderzyła się ciężarkiem. Zdecydowanie za dużo roboty jest już przy takich ogromnych apartamentach, wolę te mniejsze.</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
***</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Po kilku godzinach apartament był w pełni przygotowany, dokonałam jeszcze drobnych poprawek w kuchni i łazience.Według mnie wyglądało idealnie, aż chce się tu zamieszkać na zawsze. W sumie mogłabym tak żyć, ale bez sprzątania. Zaśmiałam się z własnych myśli. Raczej nie jestem osobą lubiącą wykorzystywać normalnych ludzi do robót które mogę wykonać sama, no ale....moja wyobraźnia nie zna granic. Po prostu nie zna słowa <i>nie</i>. Czekałam już z niecierpliwością na przyjście mojej szefowej która tak jak już wcześniej wspomniałam musiała skontrolować całe mieszkanie. Po chwili usłyszałam jak drzwi się otwierają a przez nie przechodzi nie kto inny jak moja pracodawczyni.</div>
<div style="text-align: center;">
- Dzień dobry pani Johnson - przywitałam się z nią uściśnięciem ręki i z wymalowanym uśmiechem na mej </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://1hdwallpapers.com/wallpapers/jade_thirlwall_from_little_mix.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://1hdwallpapers.com/wallpapers/jade_thirlwall_from_little_mix.jpg" height="163" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
twarzy.</div>
<div style="text-align: center;">
- Dzień dobry pani Tone. - odpowiedziała uśmiechając się tak jak ja. Stałam przy ścianie ze złączonymi rękoma przy swoim brzuchu obserwując jak szefowa węszy po całym apartamencie sprawdzając perfekcyjność jego przygotowania, zupełnie jak <i>Perfekcyjna Pani Domu</i>. Nawet palcem sprawdzała ramy obrazów wiszących na ścianach. Na szczęście nigdzie nie dopatrzyła się kurzu. Szyby od okien oglądała z uwagą, sprawdzając czy nie ma na niej jakiejkolwiek smugi od płynów. Odetchnęłam z ulgą gdy nie zauważyła nigdzie brudu który umknął moim oczom. Raz miała tylko wpadkę, ze o czymś zapomniałam i dostałam niezły ochrzan. O tak pani Johnson potrafi być ostra. Dla niej bardzo ważne jest, aby gość mieszkał w najlepszych warunkach. Dlatego każde niedociągnięcie zostaje przez nią wychwytywane.</div>
<div style="text-align: center;">
Kobieta podeszła do mnie z szczerym uśmiechem.</div>
<div style="text-align: center;">
- Spisała się pani znakomicie! Kolejny raz zaskakujesz mnie swoją perfekcyjnością w przygotowywaniu pokoi. - te pochwały były dla mnie naprawdę uspokajające. Dostać od niej taką pochwałę było cudem. Co z tego, że ciągle je dostaję...</div>
<div style="text-align: center;">
- Dziękuję -odpowiedziałam jej grzecznie.</div>
<div style="text-align: center;">
- Myślę, że pan Payne będzie zadowolony z tego apartamentu, oczywiście powiem mu kto zasługuje na pochwałę jeśli będzie chciał ją złożyć - mówiła kierując się do wyjścia - jesteś już wolna, możesz wracać do domu, zdecydowanie potrzebujesz odpoczynku - posłała mi uśmiech po czym wyszła z pomieszczenia.</div>
<div style="text-align: center;">
Powoli analizowałam jej ostatnie słowa...Boże czy ona chce powiedzieć temu DJ'owi że dzięki mojej robocie wygląda tu tak jak wygląda? O matko...mam nadzieję że nie zemdleję przy nim jeśli on naprawdę jest taki przystojny jak mówią. To będzie wspaniałe przeżycie. Będę mogła go dotknąć...Nie to głupie, zaczynam już wariować. Kiedy miałam już wychodzić spotkałam w progu drzwi Paul'a. No tak...pewnie musi sprawdzić całą elektrykę.</div>
<div style="text-align: center;">
- Cześć ponownie - uśmiechnął się do mnie, a ja to odwzajemniłam</div>
<div style="text-align: center;">
- Cześć</div>
<div style="text-align: center;">
- Gratuluję tej pochwały, wszystko słyszałem - zaczął, powiedziałam mu ciche dziękuję, chciałam już wychodzić ale zatrzymał mnie jego głos - Um...Daisy, miałabyś ochotę pójść dzisiaj ze mną na kawę? - spytał, a w jego głosie można było wychwytać lekkie zdenerwowanie. No ale czym on się tak denerwuje? Przecież nie jestem kimś strasznym prawda? Chyba że ja o czymś nie wiem. W sumie pierwszy raz chce ze mną gdzieś pójść. Nigdy mi jeszcze czegoś nie proponował.</div>
<div style="text-align: center;">
- Jasne tylko o której? - spytałam opierając się o drzwi wyjściowe.</div>
<div style="text-align: center;">
- Pasuje ci siedemnasta?</div>
<div style="text-align: center;">
- Mhm..tak, nie mam żadnych planów. Więc gdzie się spotkamy?</div>
<div style="text-align: center;">
- Może ta nowo otwarta restauracja tu blisko naszego hotelu? - zaproponował unosząc brew. Zastanowiłam się chwilę. No przecież! Zapomniałam, że 5 dni temu otwarli obok naszego hotelu niewielką kawiarenkę. Trochę to daleko od mojego mieszkania jest...myślę że dam radę.</div>
<div style="text-align: center;">
- Okej, niech będzie - powiedziałam ostatecznie.</div>
<div style="text-align: center;">
- W takim razie do zobaczenia - uśmiechnął się szeroko co odwzajemniłam. Nie zastanawiając się już wyszłam z apartamentu i popędziłam do windy. Przywołałam ją wciskając guzik. 2 minuty później dotarła ona na moje piętro, wsiadłam do niej. W środku był już jakiś młody chłopak, zwyczajny gość hotelu, nic takiego nadzwyczajnego. Czułam na sobie jego wzrok, ale postanowiłam to zignorować. Nie pierwszy taki koleś, który się na mnie lampi.</div>
<div style="text-align: center;">
Gdy winda stanęła na parterze, mężczyzna przepuścił mnie jako pierwszą co mi się spodobało. Mało takich facetów spotyka się teraz na swojej drodze. Już po chwili znalazłam się w recepcji, popakowałam swoje rzeczy, pożegnałam się z Olivią całusem w policzek, następnie skierowałam się do wyjścia. Szłam szerokim chodnikiem prosto na najbliższy przystanek autobusowy. Niestety nie mam prawka, dlatego jazda autem odpada i muszę wydawać kasę na bilety. Chwilę czekałam na swoim przystanku. Kiedy autobus nadjechał, wsiadłam do niego i kupiłam bilet u kierowcy, zajęłam miejsce na tyłach. Jak zawsze patrzyłam się za okno.</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
***</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Leżałam wykąpana w łóżku. Po takim męczącym dniu w pracy ten wypoczynek zdecydowanie dobrze wpłynie na mnie. Jutro będzie spotkanie z tym Liam'em. Nie mogę się już doczekać. Jeśli ma taki humor jak wtedy przez telefon, to myślę że będzie bardzo fajnym mężczyzną. No ale wiadomo...nie mogę liczyć na to, że chociaż chwilę sobie z nim pogadam. W końcu to DJ, wątpię żeby chciał pogadać sobie z kimś takim jak ja.</div>
<div style="text-align: center;">
Po godzinie leżenia, spojrzałam na zegarek w telefonie. 16:17. No nie! To se poleżałam...Mam spotkanie z Paul'em w kawiarence do której znów muszę jechać samochodem. Zerwałam się z łóżka, ponieważ zostało mi niewiele czasu. Ogarnęłam się w miarę szybko, założyłam na siebie świeże ciuchy na co dzień. Wzięłam co potrzebne i wyszłam z mieszkania. Dzisiejszy dzień jest strasznie zabiegany dla mnie. Dawno tak nie miałam.</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
***</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Po 40 minutach byłam na miejscu. Nie spóźniłam się! Cud! Odetchnęłam z ulgą. Kiedy weszłam do kawiarni nad moją głową zadzwonił niewielki dzwoneczek, który jak w każdej restauracji i kawiarni oznacza przyjście nowego klienta. Rozejrzałam się, aż w końcu mój wzrok zatrzymał się na chłopaku który czekał na mnie. Przebierałam nogami w jego stronę. Usiadłam na przeciwko niego i znów padły te same słowa co dzisiaj w hotelu czyli <i>cześć</i>. Zamówiłam sobie gorącą czekoladę, bo jakoś nie miałam ochoty na zwykłą kawę. On wziął to samo. Przez chwilę panowała między nami grobowa cisza. Nie wiem czy można by było nazwać ją też niezręczną. Ale ja właśnie się tak czułam.</div>
<div style="text-align: center;">
- Daisy... - zaczął Paul</div>
<div style="text-align: center;">
- Hmmm? - uniosłam na niego wzrok trzymając w dłoniach gorącą czekoladę i popijając ją raz po raz.</div>
<div style="text-align: center;">
- Wiesz...zaprosiłem cię tu żeby coś ci powiedzieć...coś co kryję w sobie od jakiegoś czasu - patrzył na mnie. Nie wiem czemu ale wyczuwałam coś co może zmienić moje poglądy co do czarnowłosego...</div>
<div style="text-align: center;">
- Co takiego? - ponagliłam go, chciałam wiedzieć o co mu chodzi. Chcę wiedzieć czy moje przeczucia są słuszne.</div>
<div style="text-align: center;">
- Daisy...od dłuższego czasu podobasz mi się - powiedział niepewnie, jego oczy prawie wypalały moje. Wpatrywał się na mnie wyczekująco. Ja nie byłam w stanie nic powiedzieć, zbyt mnie zaskoczył. Moje przeczucia były słuszne, tak samo jak plotki moich koleżanek z pracy, które ciągle mi gadały że podobam mu się. Nie wierzyłam w to, ale teraz nie ma co zaprzeczać...Tylko do cholery co ja mam mu odpowiedzieć!? Patrzyłam na niego tępo. Kurwa co za niekomfortowa sytuacja!</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
--------------------------------------</div>
<div style="text-align: center;">
Ta dam! Pierwszy rozdział dla was napisany dzisiaj :) Trochę czasu zajęło mi pisanie go, jak widać jest długi, nie zawsze takie będą no ale...ważne że jest. Tak na początek dziwnie się zaczyna..bo wyznaniem Paul'a tego co czuje do Daisy. Ale to miałam zaplanowane, w końcu nie może być tak łatwo wszystko :) Liam pojawi się w 2 rozdziale albo w 3 ;) Liczę na wasze opinie w komentarze. To naprawdę wielka motywacja do dalszego pisania. To opowiadanie dopiero rusza więc jeśli zobaczę małe zainteresowanie nim to po prostu je wstrzymam ;) Więc proszę komentujcie skarby! x</div>
Liam_My_Loveshttp://www.blogger.com/profile/09294380734575317733noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-321101523025407808.post-40353672140507430782014-04-16T18:18:00.000+02:002014-04-16T19:32:55.154+02:00PROLOG<div style="text-align: center;">
Jak co roku wybieram się jutro na imprezę <i>Sunrise Festival</i>. Tak dokładnie. Preferuję muzykę trance. Mój starszy brat Kevin od najmłodszych lat puszczał tego typu dźwięki. Szybko wpadły mi one w ucho.</div>
<div style="text-align: center;">
<a href="http://www.welovetrance.pl/img/sunrise09logo.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://www.welovetrance.pl/img/sunrise09logo.jpg" height="320" width="302" /></a>Tym razem ten właśnie festival będzie jeszcze ciekawszy. Dlaczego? Podobno zagra na nim klika swoich świeżych kawałków jakiś nowy DJ. Nie znam jeszcze jego wyglądu, ale w radiach krążą plotki, że jest niesamowicie przystojny. To sprawia, że jaram się jak cholera, ponieważ będę miała szansę zobaczyć go z </div>
bliska. To są właśnie uroki posiadania biletu VIP. Co roku zbieram kasę na te wydarzenie. Czasami brat mi coś dołoży. Moja praca jest dobrze płatna. I nie ma się co dziwić. W końcu recepcjonistka taka jak ja w hotelu 5 gwiazdkowym ma oprócz rezerwowania pokoi, inne zajęcia. Szefowa powtarza mi, że jestem najlepszą pracownicą jaką kiedykolwiek miała. Po za tym, mi pracuje się tu bardzo fajnie, zaprzyjaźniłam się z kilkoma innymi pracownicami i pracownikami. Zaletą pracy tutaj jest to, że po każdym Sunrise, niektórzy DJ'e nocują w tym właśnie hotelu. Mam cichą nadzieję, że ten nowy także tu spędzi noc.<br />
<div style="text-align: center;">
Stojąc tak w recepcji i rozmyślając nad tym mężczyzną, nie poczułam nawet szturchania mojej koleżanki. Spojrzałam na nią z uniesioną brwią wyczekując aż w końcu powie mi o co jej chodzi.</div>
<div style="text-align: center;">
- Daisy! Telefon dzwoni od 2 minut, nie słyszysz go?! Odbierz w końcu... - burknęła.</div>
<div style="text-align: center;">
O kurde jak ja mogłam nie usłyszeć dźwięku tego telefonu! Czyżbym aż tak bardzo odpłynęła w świat wyobrażeń? Widząc jak Olivia robi się niecierpliwa, chwyciłam w końcu słuchawkę i odezwałam się grzecznie tak jak mnie uczono.</div>
<div style="text-align: center;">
- Dzień Dobry! Dodzwoniłeś się do hotelu "Verta". W czym mogę pomóc? - wypowiedziałam tą rutynową formułkę. Po drugiej stronie usłyszałam chichot. Męski chichot. Postanowiłam go ignorować i czekać na odpowiedź. Musze jednak przyznać, że ten chichot był piękny...</div>
<div style="text-align: center;">
- Dzień dobry - odezwał się w końcu nadal z rozbawieniem w głosie - Jestem Liam Payne znany niektórym jako DJ Payne, chciałbym zarezerwować na jutro duży apartament. - Jaki DJ Payne do cholery!? Zmarszczyłam brwi. nigdy nie słyszałam o takim DJ'u, a to nie spotykane w moim przypadku. Przejrzałam szybko zeszyt w którym miałam wypisane jakie apartamenty są wolne. Jest! Tylko jeden...</div>
<div style="text-align: center;">
- Dobrze mamy jeden taki wolny. Już pana zapisuję panie Payne - zrobiłam dokładnie tak jak mu powiedziałam, po drugiej stronie znów usłyszałam śmiech. Co ja takiego zabawnego niby powiedziałam?</div>
<div style="text-align: center;">
- Proszę Cię mów mi DJ Payne, albo po prostu Liam. Przez zwroty <i>Pan</i> czuję się staro - Ten to ma poczucie humoru.</div>
<div style="text-align: center;">
- Dobrze pa...um, Liam. - poprawiłam się szybko - apartament będzie gotowy na twój przyjazd.</div>
<div style="text-align: center;">
- W takim razie do zobaczenia. I teraz niech tak zostanie z mówieniem na ty. - po tych słowach rozłączył się.</div>
<div style="text-align: center;">
Odstawiłam słuchawkę od razu. Do moich myśli wtargnął pseudonim tego faceta. DJ Payne...nigdy o nim nie słyszałam na prawdę. Irytuje mnie to, bo znam każdego DJ.</div>
<div style="text-align: center;">
- Dai? Kto to był? - spytała Olivia patrząc na monitor przed sobą.</div>
<div style="text-align: center;">
- Jakiś DJ Payne. Rezerwował apartament. Znasz tego gościa? Ja nigdy o nim nie słyszałam. - westchnęłam.</div>
<div style="text-align: center;">
Dziewczyna gwałtownie odwróciła wzrok od urządzenia wbijając go we mnie. Jej szczęka wyglądała jakby zaraz miała opaść na podłogę, a oczy były mocno wytrzeszczone. Uniosłam brwi i skrzyżowałam ręce na piersi. Co jej się stało?</div>
<div style="text-align: center;">
- Ten DJ Payne?! - pisnęła - To jest ten nowy DJ! On jutro gra na tym festivalu! - Moje oczy powiększyły się tak jak Olivii. To on? Serio? I ja z nim rozmawiałam? Tak na luzie? O mamuniu! Moje ciche myśli jednak się spełniły. Zobaczę nowego DJ'a o którym tak wszyscy plotkowali, przed <i>Sunrise</i>! Bomba!</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Życie DJ nie jest łatwe, ciągle audycje do radia, imprezy itp. Dużo obowiązków się z tym wiąże. Na jednym Festivalu i w jednym hotelu spotkają się te dwie różne osoby...Daisy i Liam. Czy połączy ich jakieś uczucie?</div>
<div style="text-align: center;">
To już zależy od nich. Wszystkiego możecie dowiedzieć się czytając fanfiction DJ PAYNE.</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
------------------------------------------</div>
<div style="text-align: center;">
Oto prolog :) Mam nadzieję, że opowiadanie spodoba się wam, nigdzie nie znalazłam takiego gdzie któryś z 1D jest DJ'em :) Bardzo proszę o komentarze co myślicie o tym ff, chcę wiedzieć czy warto jest ciągnąć dalej to ff :)</div>
<div style="text-align: center;">
Mój wujek jest DJ'em więc wiem jak wygląda jako tako życie DJ'a, dlatego zrodził się pomysł na stworzenie fanficton o Liam'ie jako DJ'u. x</div>
<div style="text-align: center;">
Czekam na wasze komentarze, przytulam i całuję</div>
<div style="text-align: center;">
@Liam_My_Loves </div>
Liam_My_Loveshttp://www.blogger.com/profile/09294380734575317733noreply@blogger.com2